- AutorOdp.
- 11 października 2007 at 20:12
Hej dziewczyny mam pilny temat dla mnie na czasie..
Zamieszkałam ze swoim mężem na rachunek moich rodziców w moim rodzinnym mieżcie.Jestem jedynaczka niczego nigdy nam nie brakowało w rodzinnym domu.Zaszłam w ciążę.Był szybki żlub i plany że jak dzieciątko przyjdzie na swiat bedziemy juz na swoim…a tu klops nadal mieszkamu z rodzicami i nie zapowiadają sie rzadne zmiany.Oboje pracujemy ale naobiecywał mi ze napewno sie usamodzielnimy,a teraz wmawia mi ze nie ma jak.Fakt jest to dobre pod względem finansowym lodówka zapełniana czężciej przez rdoziców niz przez nas,opłacone rachunki, samochód.Ale tak sobie pomyżlałam czy memu mężusiowi oby nie za wygodnie??Mamy wszystko internet komputer plazmę piękną łazienkę całe pół domu odremontowne 🙂 Ale tak jak przypomnę sobie co mi sie w nim podobalo przed slubem ze on chcial miec zawsze wszystko swoje za swoje i tylko dla nas …..a teraz…hmmm.
Zle sie czuje z tym moze gdyby jego rodzice pomagali tak finansowo jak moi a to nawet koperty na slubie nie dali 🙁 😈 dobrzy ludzie ale tylko obiecują ze pomogą ….Co wy na to znacie podobne przypadki czy ja jestem jedyna ❓12 października 2007 at 06:31Rozumiem, że Cię to możedrażnić. Pochodzę z zamożnej rodziny i już raz ktoż to próbował wykorzystać 👿
12 października 2007 at 06:48Zielonooka, złe te samce czasem 👿
Odnożnie tematu — ja się nie zetknęłam z problemem bezpożrednio, za to mam koleżankę, która studiuje (a jej chłopak rzucił studia i jest taki hmm trochę nieudolny, jak dla mnie, hmm ale w sumie nie mnie to oceniać) no i jednoczeżnie mieszka z rodzicami, ostatnio skończyli budować całkiem fajny dom, więc ten chłopak oczywiżcie stwierdził, że się wprowadza — ona będzie się uczyć dalej, on może gotować obiady, a jej rodzice będą ich utrzymywać (!). Chciałam zauważyć, że są to dorożli ludzie 👿
Ona trochę kręciła nosem, no ale pewnie w końcu na to przystanie, jest strasznie zakochana (a powiadają, że miłożć jest żlepa, no nieważne).Więc z boku wygląda to tak, że wszyscy ze znajomymi pukamy się w głowy i próbujemy jej objażnić, że to nie przejdzie. Bo później bardzo trudno wyprowadzić się od tych rodziców, naprawdę. Nattalkka, spróbuj mu wyjażnić, że masz w końcu dożć mieszkania z rodzicami (nawet jeżli nie masz), bo też Ci się należy trochę wolnożci. I drąż temat, do znudzenia, aż się zgodzi (:
12 października 2007 at 10:49Najgorsze w tym wszystkim jest to ze za każdym razem jako tym gadamy to on mowi ze mam racje i ze ma tez tego dosyc i ze on tez tak na dluzsza mete nie moze…Ale mialo miejsce pewno zdarzenie.Moja mama majac dobre intencje gdy bylysmy na ciuchowych zakupach zaplacila ze moje zakupy i za kurtke dla mego meza , zimowa fajna kurtkę :). On zmierzyl w domu i od tamtego czasu ciagle mi powtarzal ze trzeba mamie oddac kase ze on musi podziekowac i co i minely ze 3 tygodnie i nic.Wczoraj az powiedzialam przy mamie do niego aby oddal kase za kurtke i podziekowal po czym pogadal z rodzicami ja bylam w drugim pokoju wrocil i zapytalam czy oddal kase i podziekowal a on na to ze : ooo zapomniałem.No i szlak mnie trafil.I od tamtego momentu nie odzywam sie do niego,az mam wielka ochote potraktowac jego matke tak samo by bylo mu glupio.W nocy nad tematem duzo myslalam.Niedlugo szykuja sie duuuze zakupy meble, rzeczy dla synka, wozek ubranka pieluchy i sie zacznie.Jesli jego rodzice nie pomoga nam finansowo to nie wezme nic od swoich.Moze jak wieksza sumka zniknie z jego konta to da mu to do myslenia, a moze powiem mu ze moi rodzice odmawiaja jakiejkolwiek pomocy finansowej??? Nie wiem jak to wszystko poukładac.Zyc na dobrym poziomie ale nie czuc ze sie kogos utrzymuje 🙁 hmm
25 czerwca 2008 at 15:39Heh, mój facet czasem pożycza od moich rodziców auto, bo sam ma tylko zabawki, które stoją w garażu i wyjeżdżają tylko jak jest piękna pogoda, a i wtedy pieżci się z nimi jak z jajkiem 🙂
- AutorOdp.