[leila]

Witam 🙂
Chcialam zapytac o to czy spotykacie/ spotykalyscie sie z mezczyzna, ktory ma dziecko? Jak radzilyscie sobie z zazdroscia. Czy w ogole zazdrosc o dziecko i jego matke byla…

czy myslicie ze taki zwiazek ma takie same szanse, co z facetem bezdzietnym?

i ogolnie prosze o wasze zdanie na ten temat

[Yuna]

Moja znajoma miała włażnie taki przypadek. Polubiała jednak te dziecko i było im dobrze, tylko to typ takiej ździry był i go zdradziła. Na tym się skończyło. Osobiżcie czegoż takiego nie przeżyła, ale myżlę, że to nie łatwa sprawa. Na pewno byłabym zazdrosna o matke chyba, że jużby nieutrzymywali w ogóle kontaktu. Dziecko z początku może nie wiedzieć jak się zwracać do nowej kobiety ojca, trzeba mu przypażć do gustu bo jeżeli jest oczkiem w głowie ojca ( a tak powinno być ) to jeżeli się przestraszy to może zniszczyć związek bo w końcu ojciec pójdzie za dobrem dziecka.

[leila]

do Yuna- sytuacja jaka opisujesz i tak bylaby latwiejsza od mojej. Nie moge sie 'przypodobac’ dziecku, bo jest ono jeszcze zbyt male… to malutki chlopczyk. Ma dopiero kilkanascie miesiecy. Moj partner rozstal sie z jego matka juz wczesniej. Zanim dowiedzieli sie, ze jest w ciazy. Oczywiscie gdy po kilku miesiacach od rozstania dostal telefon, ze bedzie ojcem wrocil do tej kobiety…jednak im sie nie ukladalo i rozstali sie zanim urodzila… na szczescie ona znalazla juz sobie innego faceta.
teraz sa odwiedziny, alimenty… wiec nei ma mowy o braku kontaktu.
Jednak ja jestem jego pierwsza kobieta od tego czasu, gdyz jak mowil cala sytuacja go przerosla i do tej pory widze, ze nie potrafi sie jeszcze pogodzic z tym, ze jest ojcem na odleglosc… ja probuje go wspierac, ale wiadomo…zazdrosc czasami w tym przeszkadza…

wiem, ze nie moge utrudniac mu kontaktow z synkiem, nawet nei zamierzam. Akceptuje fakt, ze ma syna… trudniejsze jest to, ze zamiast jego rodzice (a dodam, ze sa to juz starci ludzie, gdyz moj partner ma 27lat) cieszyc sie z tego, ze jakos uklada sobie zycie, ze znalazl kogos kto zaakceptowal, ze bedzie nr 2, to jego matka wciaz ma nadzieje ze wroci do matki swego dziecka.. nie chodzi tu nawet o to, ze nie przepada za mna. Po prastu jest osoba b. wierzaca i twierdzi ze miejsce ojca jest przy dziecku…powiedziala ze nawet jesli on nie bedzie szczesliwy, to juz za pozno dziecko sie urodzilo i powinien o wlasnym szczesciu juz zapomniec… Dodam jeszcze ze z kobieta, z ktora ma dziecko nawet nie laczylo go zbyt wiele…

[Yuna]

Osoby b. wierzące mnie baaardzo denerwują. Twój mężczyzna też jest tego samego zdania co matka? Jeżli nie, to powiem Ci, że to co ona sądzi niech Cię nic nie obchodzi. Liczy się wasze szczężcie. Początek będzie trudny nawet bardzo. Moja mama rozstała się z moim ojcem i jest teraz z obcym dla mnie mężczyzna, który sam ma synka. Ja jestem dorosła i akceptuje to, szanuje jej wybranka, mały też nie ma nic do tego.mieszka ze swoją matką. W tym czasie kiedy wybranek mamy jedzie do syna moja mama jedzie do mnie albo zajmuje się sobą, czasem spędzają czas we trójkę, ale nigdzie nie ma zaspecjalnie kontaktu z matką biologiczną małego. Alimenty są płacone, ojciec widuję się z małym i jest szczężliwy z moją mamą. Na początku było mu trudno, że widuje się ze swoim jedynym synem raz na tydzien, ale wkrótce przyzwyczaił się. Twój partner może sobie pozwolić na dziecko z Tobą, partner mojej mamy już jest na to za stary niegrzecznie mówiąc.

[Zauroczona]

Ja byłam w takiej sytuacji.
Nie podobało mi się, że żwięta, wakacje, urodziny woli spędzać z dzieckiem (i jego matką).
Przemysl to.

[isztar]

Jedna z moich koleżanek była z facetem który ma synka, chłopczyk ma jakież 5 lat. Facet widywał się z chłopczykiem w weekendy bo w tygodniu pracował, więc wszyscy razem w trójkę spędzali czas…mały polubił nową kobietę tatusia. Jednakże sytuacja była trochę niezdrowa jak spali w trójkę w jednym łóżku, już nie mówiąc o innych rzeczach.

świąt nie spędzał ze swoją żoną, ale sytuacja zmieniła się gdy (oni nie mieli rozwodu), żona chciała wrócić i facet sam nie wiedział czego chce. Koleżanka bardzo to wszystko przeżyła…

Zawsze dobro dziecka będzie na pierwszym miejscu i trzeba się z tym liczyć…

[leila]

Zdaję sobie sprawę z tego, że dobro dziecka jest na pierwszym miejscu…nie raz przypominala mi o tym matka mojego partnera… ktora chyba traktuje mnie jak przeszkode do szczesliwego zycia jego syna u boku dziecka…

i cala sytuacja z czasem coraz bardziej mnie przerasta…poczatkowo patrzylam przez rozowe okulary, teraz rzeczywistosc coraz bardziej mnie dobija…

[isztar]

nie dziwie Ci się, skoro Jego mama jest trochę przeciwna…musisz z nim porozmawiać i użwiadomić mu że wiele od niego zależy, bo gdy będzie traktował Cię poważnie i okazywał swoje uczucia to Tobie będzie o wiele łatwiej…

[leila]

uczucia okazuje… tylko, wiadomo, ze nikt nie lubi jak nasz mezczyzna spotyka sie ze swoja eks…a w takim wypadku nie ma mowy zeby sie nei widywal…w dodatku laczy ich dziecko, ktore zawsze bedzie nr jeden.. o ile teraz jest to prostsze bo chlopiec jest malutki, to z czasem bedzie coraz ciezej… a ja nie wiem czy potrafie sobie z tym wszystkim poradzic 🙁

[agniesia29a]

hm ja poznalam faceta w wieku 33 lat (ja 29) ma on dziecko i jest po rozwodzie.z tego co wiem byla to ewidenta wina tej kobiety ze on o ten rozwod wystapil.narazie tylko tak sobie rozmawiamy ale on mi sie podoba i wiem ze ja mu tez tylko nie chce niczego przyspieszac skoro on ma takie doswiadczenia, ja zreszta tez mam no moze nie takie, ale tez juz troche zycia przezylam.i tym, co mnie martwi jest fakt ze powiedzmy jak sie wszystko dobrze ulozy to bede musiala poznac jego corke.i juz mnie ten fakt troche przeraza.nie wiem czy kontaktuje sie on z ta byla zona, bo nie rozmawiamy jeszcze o tym ale czy warto w ogole zawracac sobie glowe tym gosciem. nie wiem sama.

[the quene]

leila, kurczę, jakbym czytała o sobie. Ale u mnie jest chyba gorzej. :-/
Nie mam siły o tym pisać tutaj, ale jeżlibyż kiedyż potrzebowała się wyżalić, możesz zawsze na mnie liczyć. Ja to naprawdę, naprawdę rozumiem.

[leila]

Powiem Ci the quene, że im dluzej jestem ze swoim, tym mniejsze mam watpliwosci. Teraz moge pwoiedziec, ze ich nie mam. Łatwo nie jest, ale już wiem, że zrezygnować bym z nieog nawet nie potrafiła…Mimo, ze są dni, w których dopada smutek, to jednak chwile spedzone wspolnie wszystko mi wynagradzaja:)i mam nadzieje ze tak zostanie

[Milena]

Największym problemem chyba może być tu tylko jego eks… kobiety bywają czasem złożliwymi, wrednymi zolzami i może tak pokomplikować sprawy, że facet będzie musiał wybierać między dzieckiem a Tobą.
jednak jeżli jest w porządku, to nie będzie mu utrudniać, pozwoli mu ułożyć sobie życie z kim innym i przy dziecku.

Zastanawiam się czy dobrym pomysłem w takiej sytuacji jest próba nawiązania kontaktu z matką jego dziecka. Nie mówię tu o przyjaźni, bo to byłaby przesada, ale czy takie bycie na stopie koleżeńskiej nie byłoby złym rozwiązaniem? ale to takie moje luźne przemyżlenia hmm…

a o to, co mówi jego matka się nie martw. Jeżli zobaczy, że jej syn jest naprawdę szczężliwy z Tobą, to się wreszcie przekona:) powodzenia 🙂

[mikka-1]

Mama mojego faceta na początku też chciała żeby wrócił do swojej byłej..z resztą jak cała rodzina.
To całkowicie zrozumiałe bo oni pamiętają ich z czasów gdy byli szczężliwi a nie wiedzą wielu istotnych rzeczy, nie znają powodu rozstania dogłębnie..Było mi przykro gdy jego mama mówiła mu żeby nie jechał ze mną po dziecko żeby tamta mnie nie zobaczyła ale później gdy widziałam że poza tą uwagą bardzo mnie lubiła, starała się bym czuła się u nich w domu dobrze, zrozumiałam że po prostu ona się sama nie umie odnależć w tej sytuacji
Co do mojego faceta to ja nie mam za dobrych kontaktów z dzieckiem …raczej prawie w ogóle nie mam kontaktu.Ja się boję a dziecko jest po prostu zazdrosne więc mój facet też widząc to niechętnie spędza z nami czas razem (widzi że ja się męczę a dziecko czuje się nieswojo).Nie mam mu tego za złe ale niebawem robimy drugie podejżcie 🙂
Jeżli chodzi o zazdrożć to każda sytuacja jest inna…nienawidzę gdy ona do niego dzwoni, pisze…N****ętniej to bym ją gdzież zamknęła w szafie pancernej 🙂
Cóż, tego się nie ominie…
Najważniejsze jest by facet był dojrzały i wiedział jak ma się zachować…mój nie wie 🙁
Jest ciężko i raczej 2 raz bym w taki układ nie weszła ale teraz już jest za późno 🙂 wpadłam jak żliwka w kompot

[takasobieja]

Ja nigdy nie bylam w takiej sytuacji ale watpie ze potrafilabym sie w niej odnalesc. Mam moze dla niektorych stereotypowe myslenie i jesli chodzi o wyobrazenie mojej rodziny to tylko maz i nasze dzieci. Byc moze gdybym kochala jakiegos faceta musiala bym sie z tym pogodzic. Moze przynioslo by to tez jakies plusy:)

[Autor]

Odp.