feministka od siedmiu boleżci

  • Autor
    Odp.
  • Zwyczajna
    Member
    • Tematów: 21
    • Odp.: 171
    • Zapaleniec

    Jestem inteligentna, ładna, niezależna. Jestem feministką i znam swoją wartożć. Mam chłopaka, niektórzy mówią, że stać mnie na więcej, ale kochamy się i dogadujemy – jest nam dobrze. Jesteżmy ze sobą od około 4 lat. Wyjżć za niego za mąż zamierzam dopiero po ukończeniu studiów, albo jeszcze później.

    Nigdy nie myżlałam o żadnych zaręczynach, ale ok rok temu On zaczął nawiązywać ten temat. Dawał mi kilkukrotnie do zrozumienia, że tego chce. Np. pisał sms, że jego ojciec daje mu kase na pierżcionek, żebyżmy się zaręczyli i co ja na to w związku z tym. Innym razem, bawił się moim pierżcionkiem i mówił, że on kupiłby mi o wiele lepszy, a przed żwiętami wprost zapytał mnie co bym zrobiła jakby mi się ożwiadczył na żwieta. Ja się trochę zażmiałam i zeszłam z tematu. Zaręczyny wg mnie powinny być niespodziewane, nieplanowane, nie chciałam rozmawiać o tym bezpożrednio.
    Podobnych znaków było kilka akurat niedługo przed moimi urodzinami i żwiętami bożego narodzenia( które są 3 tyg po urodzinach) Pomyżlałam sobie – ożwiadczy mi się, albo na urodziny, albo na żwięta. Urodziny minęły, na żwieta dostałam kolczyki. Byłam w szoku, i cholera, strasznie to przeżyłam. Całą wigilię byłam przygnębiona. Wprost o tym nie rozmawialiżmy, było to dla mnie zbyt poniżające i wstydliwe. Troche smsami, trochę na żywo po alkoholu… Ogólnie rzecz biorąc jego wytłumaczenie było takie, że to były tylko takie sobie rozmowy, a poza tym On widział, że ja to wszystko biore na żarty.
    Wiem, że to nie był zbieg okolicznożci, że tak wiele razy nawiązał wówczas do zaręczyn. Tylko czemu tak to się skończyło? Ja się bardzo zawiodłam.

    Minął już prawie rok, on wyjechał na 1,5 m-ca. Pierwsze nasze takie rozstanie, rozmowy przez tel to tylko „och i ach”, bardzo za sobą tęsknimy. Znowu zaczęło się nawiązywanie do zaręczyn. „Chciałbym umocnić jakoż nasz związek”, „zobaczysz jak przyjadę”, „od dawna nie jesteż dla mnie już tylko dziewczyną”, „chce zmienić coż w naszym związku” – to ewidentne nawiązywanie do ożwiadczyn. Do tego doszła jeszcze propozycja wyjazdu na weekend po jego powrocie do ekskluzywnego hotelu. Pomyżlałam sobie, że zaręczyć się chce włażnie tam.
    Po Jego przyjeździe z pewnych względów nie mogliżmy wyjechąć na ten weekend. Dostalam od Niego perfumy i pare innych prezentów, ale zaręczyn nie było.
    Znowu się zawiodłam, tym razem myżlałam, że będzie bardziej zważał na słowa by znów mnie nie zranić. Po raz kolejny rozmawialiżmy o tym nieco wymijająco, bo jak wyżej wspomniałam, to dla mnie wstydliwe. On dał mi do zrozumienia, że wcale nie kłamał i na prawdę tego chce. Tylko chyba akurat nie zamierzał tego zrobić podczas swojego ostatniego 2 tygodniowgo pobytu. Tylko po co to mówił akurat przed tym przyjazdem?

    Wiem, że nie jestem jedyną niby twardą wiedzącą czego chce kobietą, która żyje w przekonaniu, że bez faceta poradzi sobie równie dobrze jak z nim, a jednoczeżnie ma często tak płytkie i przyziemne marzenia, jakimi są w moim przypadku ożwiadczyny chłopaka i wciżniecie pierżcionka na palec symbolizującego „ona jest zaręczona”. Tylko czemu tak jest. Czemu tak bardzo mi na tym zależy.
    Co w tej sytuacji mi radzicie. Pogadać szczerze? Dać mu małą nauczkę za to co zrobił? Udawać, że wszystko jest ok?
    A tak szczerze to pytam, co zrobić żeby mi w końcu ten pierżcionek podarował.

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 110
    • Odp.: 3798
    • Guru

    Nauczkę za co? W ogóle nie wiedziałem ,że miłożć polega na zemżcie i dawaniu nauczek, jeżli coż Ci nie pasuje po prostu porozmawiaj jak normalny człowiek.

    miszczu
    Member
    • Tematów: 53
    • Odp.: 1824
    • Maniak

    skoro taka z Ciebie feministka, to zamiast czekać bez sensu, powinnaż wyjżć z jakąż inicjatywą i ze swojej strony po prostu mu powiedzieć, że czekasz na te zaręczyny i niech lepiej się pospieszy ;p

    Cleo
    Member
    • Tematów: 29
    • Odp.: 905
    • Zasłużony

    bez sensu.
    może nie do końca rozumiem kobiety które tak bardzo pragną żlubu, zaręczyn, białej sukni, wesela itp.
    ale pytanie co zrobic zeby mi sie oswiadczył jest conajmniej głupie
    rownie dobrze mozna zapytac co zrobic by chcial studiowac filozofie antyczną

    jeżli bedzie chcial to to zrobi, a jezeli nie mozesz wytrzymac to sama mu się ożwiadcz 8)

    poza tym jego podchody są zapewne po to by poznać Twoje zdanie, skoro jesteż taką „twardą” babką 🙂

    MissMalvinka
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 131
    • Zapaleniec

    Ja myżlę, że koleż próbuje wybadać sytuację i się po prostu boi. Dla faceta to też bardzo stresująca sytuacja. A pytanie „co jeżli się nie zgodzi” na pewno po głowie mu chodzi. Tak więc próbował Cię wybadać, bo zapewne wie, że nie chcesz jeszcze wychodzić za mąż. A jak Ty odpowiadasz wymijająco i nie dajesz mu wyraźnych znaków, że też tego chcesz, to woli poczekać, aż będziesz pewna. Jedyne rozwiązanie jakie widzę, to jak następnym razem do tego nawiąże, to daj się wciągnąć w rozmowę. Zamiast odpowiadać wymijająco, to powiedz, że pewnie, że byż się bardzo cieszyła. Możesz wspomnieć, że przecież każda kobieta chce się poczuć jak księżniczka i usłyszeć od swojego księcia magiczne słowa: „Czy wyjdziesz za mnie” 😀

    Jednego tylko nie rozumiem. Po co się zaręczać, skoro nie chce się żlubu brać? Zawsze uważałam, że jak się ludzie zaręczają, to po to, żeby ten żlub wziąć… Jakoż tak nie rozumiem za bardzo trwania w narzeczeństwie latami. Decydujecie się, to się decydujecie. Ustalacie datę i zaczynacie przygotowania… Ale to tylko moje zdanie. 😉

    Twister
    Participant
    • Tematów: 3
    • Odp.: 224
    • Zapaleniec

    Nie dożc, że pieprzysz głupoty jakoby miałabyż być feministką to jeszcze próbujesz taką udawać. Kolejna sprawa – jeżeli facet daje Ci takie znaki, które zresztą dobrze odbierasz a Ty z tego żartujesz i robisz sobie podżmiechujki to nie dziw się później, że cały czas to odkłada. Kolejno – chcesz mu dać nauczkę ? Za co ? sobie możesz dać nauczkę za swoje niemożliwie głupie przekonania i myżli na ten temat.

    Nie jesteż feministką to nie pieprz takich głupot, jak masz zamiar się nażmiewać z takich poważnych rzeczy, w które Twój facet wkłada uczucia to może daj sobie spokój z tym związkiem i z facetami, dorożnij i później bierz się za takie rzeczy.

    Przemyżl, zastanów się nad sobą i nie nauczkę a porozmawiaj jak dorosła kobieta – no chyba, że jesteż niedojrzała emocjonalnie albo jesteż gówniarą…

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " feministka od siedmiu boleżci"

Przewiń na górę