- AutorOdp.
- 24 października 2007 at 09:19
Proszę o pomoc, jestem okropnie zagubiona.
Poznałam jakiż czas temu chłopaka, którym się w pewien sposób zainteresowałam. Co sprawiło, że tak włażnie? Najprawdopodobniej jego elokwencja, dobre maniery, i to, że umiemy ze sobą rozmawiać godzinami. Spotkałam się z nim ok. 6 razy, wygląda na to, że nasze weekendowe spacery prawie stały się już regułą. Wczoraj byliżmy w teatrze. Jednakże, zauważam, że pomimo, że lubię go niesamowicie, obawiam się, że nie czuję tego 'szaleństwa’, które by żwiadczyło o zauroczeniu. Czasem wydaje mi się, że czuję coż więcej, ale to jakoż szybko mija. Być może jest to również spowodowane tym, że ten chłopiec jest ogromnym ekscentrykiem: np. przychodzi ubrany w garnitur na spotkanie, i jest z reguły poważny, podczas gdy ja lubię mężczyzn z dobrym poczuciem humoru.
Obawiam się, że sprawa posunęła się już za daleko: kiedy się ze mną zegna, przytula mnie dlugo i mocno, głaszcze po głowie, ostatnio nawet pocałował w czoło. Ja jakoż nie jestem w stanie wyrwać się z tych użcisków (i dalej nie wiem, co czuję!). Boję się, że kiedy jemu zachce się jakiż wyznań, ja nie będę umiała powiedzieć mu tego samego. Za nic w żwiecie nie chcę stracić przyjaciela. Naprawde.Pomóżcie proszę.
Pozdrawiam serdecznie,
Alicja24 października 2007 at 09:37Myżlę, że to typ, które nie posunie się prędko dalej, dopóki Ty nie dasz mu znaku. Może powinnaż z nim porozmawiać, nie wprost, ale cały czas podkreżlać, że fantastyczny z niego przyjaciel i nic więcej, że np masz szczężcie, że nie jesteżcie parą bo mogłoby to popsuć wasza przyjaźń itd
24 października 2007 at 09:46Byloby duzo lepiej gdyby w waszych spotkan bylo troche wiecej emocji i mniej sztywniactwa, zrobice razem cos szalonego… zjezdzie z kolejki gorskiej, pojdzcie do kasyna, dobrze sie bawcie, cos co wywoluje jakis dreszczyk emocji. Moze sama sprobuj wyjsc z jakas inicjatywa, jesli jest to dla Ciebie do przyjecia. Generlanie jesli zaszuflatkujesz go sobie w glowie jako przyjaciela, to facet sie bedzie strasznie meczyl z Toba…. a nie na tym chyba przyjazn polega, jedno z Was bedzie cierpiec.
24 października 2007 at 09:57a czy to sie trzeba zauroczyć odrazu?
ja jak poznałam mojego G to nawet nie spojrzałam na niego… a jednak.. pomału a do celu.. sytuacja sie sama rozwiąże 🙂24 października 2007 at 13:55Dziękuję za odpowiedzi!
Może powinnam dodać, że moje wątpliwożci zostały jeszcze bardziej uwypuklone przez wiadomożć, którą niedawno otrzymałam od znajomego ze studiów, który napisał, że jest mną zauroczony i chciałby mnie bliżej poznać. Zastanawiam sie czy przystac na propozycje spotkania, mam wrazenie, ze bedzie to niefair w stosunku do tamtego, pomimo ze nie jestesmy przeciez para. A poza tym ta informacja 'prosto z mostu’ pachnie mi jakąż grą, cwaniactwem i nieczystymi intencjami 🙂 Chyba, że czasy się zmieniły i teraz takie są metody podywu 😛
- AutorOdp.