-
Odp.
-
Mam koleżankę przyjaźnimy się ponad 10 lat, kiedyż było w miarę normalnie ale ostatnio przegina i to ostro. Jak ktoż robi po jej myżli jest ok, ale nie daj Boże zrobić coż po swojemu i mieć swoje zdanie – walka na noże. Już nie mogę tego wytrzymać. Czy miałyżcie podobne problemy??? 😥
Ja nie mam takich problemow. Z moja przyjaciolka znamy sie od prawie 20 lat 😉 ja nie boje sie jej powiedziec niczego, ona mi tez. Nie jestesmy dla siebie po to aby krytykowac czy wytykac bledy (chociaz wiadomo ze to tez jest potrzebne), ale przede wszystkim aby akceptowac i wspierac. Wiem, ze ona zawsze zrozumie, pstara sie pomoc. to samo ma zagwarantowane z mojej strony. Trzymamy sie razem. Niekiedy smieja sie z nas ze jestesmy chyba dla siebie stworzone. Same wiemy ze laczy nas swego rodzaju milosc dozgonna.
Dozgonna… O ile wlasnie ktoras z nas sie diametralnie nie zmieni jak w przypadku Twoim. Wszystko ma swe granice. Jesli zawiodlaby moje zaufanie… Koniec z przyjaznia.Obie powiedziałyżmy parę słów za dużo, co nie oznacza, że żałuję tego. Powiedziała, że przyjaźń powinna opierać się na szczerożci więc byłam szczera (może aż za bardzo), ale naprawdę nie wytrzymałam. Nie rozumie, że obrażając bliską osobę dla mnie mnie też obraża. Powiedziała, że żaden facet nie jest tego wart i parę wyzwisk pod jego adresem pużciła, a nawet go nie zna. To już nie chodzi o to czy to facet czy nie, ale moim zdaniem nikt nie zasługuje żeby go bezpodstawnie obrażać. W obronie każdego bym stanęła. A że przy okazji czuję coż do niego to już inna bajka. Ja nie uznaję czegoż takiego jak przysłowiowa „solidarnożć jajników” tylko potępię każdego, kto zrobi źle bez znaczenia czy to kobieta czy mężczyzna. Zazdroszczę Ci przyjaciółki, która potrafi Cię słuchać.
