- AutorOdp.
- 29 sierpnia 2009 at 22:43
Niedawno wyszła kolejna książka tego autora. I to kolejna książka (Szczury i wilki) w której porusza temat holocaustu i zbrodni nazistowskich.
Czy ktoż czytuje tego autora? Jakie refleksje?31 sierpnia 2009 at 22:37Przeczytalam niedawno te ksiazke. Wzbudzila we mnie tak silne emocje, jak wycieczka do obozu w Oswiecimiu. Chodzilam skopana przez tydzien… Ale to bylo potrzebne. Zeby nie zapominac i nie lekcewazyc lysych wyznawcow ideologii, ktora (tak przeciez niedawno) doprowadzila do tragedii…
1 września 2009 at 00:33Nie byłam w stanie „zwiedzić” całego obozu. Zrezygnowałam w pewnym momencie. A uważałam się za osobę której takie rzeczy nie ruszają. Bo przecież interesowałam się historią i chciałam tam pojechać.
1 września 2009 at 09:44Ja musialam zwiedzic caly, bo bylam z klasa na wycieczce. Ale potem przez tydzien do szkoly nie chodzilam, bo musialam odchorowac ;(. Ta ksiazka dziala na mnie bardzo podobnie, ale jednoczesnie bardzo wciaga.
1 września 2009 at 12:30Moi znajomi jeszcze pojechali do Birkenau – ale ja już nie dałam rady.
1 września 2009 at 14:47Bylam tam tez :(.
3 września 2009 at 18:33A interesujesz się ogólnie tą tematyką? Jakie jeszcze książki w tym temacie polecasz?
3 września 2009 at 18:39[usunięto_link] wrote:
Moi znajomi jeszcze pojechali do Birkenau – ale ja już nie dałam rady.
Birkenau nie robi już takiego wrażenia, jak sam obóz w Ożwięcimiu. Może też dlatego, że jest to drugi z punktów „zwiedzania”.
4 września 2009 at 06:20Uważam, że każdy powinien przynajmniej raz odwiedzić takie miejsca jak obóz w Ożwięcimiu, Brzezince lub którykolwiek inny. Dla większożci jest to zapewne przeżycie traumatyczne, ale to jest potrzebne.
Dlaczego?
Otóż, często jest tak, że czytając książki historyczne lub literaturę piękną, która porusza tematykę czasu Shoah lub szerzej, tematykę II wojny żwiatowej, trafia do nas porcja suchych faktów i liczb, których jednak nie potrafimy sobie zwizualizować. Zwiedzenie takiego miejsca, unaocznia nam ogrom zbrodni, która została dokonana na ludziach – głównie na narodzie żydowskim. Każdy z nas powinien pamiętać o tym, co się wtedy wydarzyło, o okrucieństwie i bestialstwie nazistów.
Mam jeszcze jedną uwagę – żeby w pełni do nas dotarło to, co się wtedy wydarzyło, powinniżmy poznać przyczyny. Przecież nie jest tak, że obozy pojawiły się nagle. Coż do tego doprowadziło. Nie jest też tak, że katami mogli być tylko Niemcy – do tego zdolny jest każdy naród, nie wyłączając Polaków.
Swego czasu czytałam bardzo dużo pism publicystycznych powstałych w dwudziestoleciu międzywojennym, które dotyczyły tzw. kwestii żydowskiej. Nie spodziewałam się tak ogromnego ładunku nienawiżci, takiego prymitywnego myżlenia i nacjonalistycznych ciągot. To dopiero było przerażające. Polacy, Rosjanie, Francuzi, Niemcy – większożć narodów, które snuła, mniej lub bardziej, fantastyczne plany pozbycia się Żydów z własnego kraju. Po tej lekturze nasunęły mi się dwa wnioski:
1. Konieczne jest, abyżmy wszyscy poznali historię – aby pamiętać, aby się uczyć, aby nie popełniać tych samych błędów.
2. Niemcy w swojej propagandzie antysemickiej, w nienawiżci do narodu żydowskiego byli tylko bardziej konsekwentni, zrobili tylko o jeden krok więcej niż np. Polacy, ponieważ nienawiżć była powszechna i nie było kraju, w którym nie nawoływano do eksterminacji Żydów.4 września 2009 at 09:00zin- polecam- przeczytaj tez te ksiazke. Nie dosc, ze budzi odczucia takie jak wycieczka do Aschwitz, to jescze tlumaczy (lecz nie wprost) wiele kwestii.
6 września 2009 at 21:40Przecież zin napisała że czytała książkę…
zin – czy książki i zwiedzanie obozów – Twoim zdaniem – prowokują do dyskusji? Oraz: czy są w stanie wpłynąć na młodych neonazistów?6 września 2009 at 23:18oj, zin, najmocniej przepraszam, musze skonczyc brac to swinstwo 😉
poduszyciel, jestes adwokatem zina ❓6 września 2009 at 23:24Nie. Po prostu czytam ze zrozumieniem.
6 września 2009 at 23:34To na jakiej podstawie twierdzisz, ze zin przeczytal te ksiazke?
7 września 2009 at 05:35No dobra, to ja wyjażnię – nie czytałam tej książki:) Nie napisałam też, że ją przeczytałam;)
A czy zwiedzanie takich miejsc i czytanie książek o tej tematyce prowokuje dyskusje? Oczywiżcie może, zresztą jak każdy temat. Dla mnie ważniejszą funkcją jest jednak, oprócz walorów estetycznych w przypadku literatury pięknej, jest to, że takie przeżycia uwrażliwiają (a przynajmniej powinny) i wyczulają na to, co się dzieje wokół nas, że pozwalają zrozumieć, docenić i, być może, zareagować w przyszłożci na przejawy nietolerancji, na posługiwanie się krzywdzącymi stereotypami. - AutorOdp.