• Autor
    Odp.
  • poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 427
    • Pasjonat

    Kilka tygodni temu była dożć głożna sprawa dziewczyny która będąc na wycieczce w obozie – robiła sobie zdjęcia w piecu krematoryjnym. Dlatego zapytałam czy uważasz że takie odwiedziny w miejscach żmierci milionów ludzi – cokolwiek mogą zmienić w ludziach.
    Bo ja widzę to tak: zmienią ale tylko w tych którzy tej zmiany chcą. Tak jak książki, czy filmy – nie zmienią nic w odczuciach ludzi którzy głoszą takie i podobne teorie czy ideologie.

    pannaswieczka
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 491
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    Dla mnie ważniejszą funkcją jest jednak, oprócz walorów estetycznych w przypadku literatury pięknej, jest to, że takie przeżycia uwrażliwiają (a przynajmniej powinny) i wyczulają na to, co się dzieje wokół nas, że pozwalają zrozumieć, docenić i, być może, zareagować w przyszłożci na przejawy nietolerancji, na posługiwanie się krzywdzącymi stereotypami.

    Taka reakcja jest niezbedna juz teraz, natychmiast. Czasem ludzie nie zdaja sobie sprawy, ze kogos krzywdza. Nie kazdy, niestety, posiada dar empatii. Dlatego nalezy reagowac tu i teraz. To wlasnie zrobil Gortat piszac „Szczury i wilki”.

    isztar
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 524
    • Zasłużony

    [usunięto_link] wrote:

    Kilka tygodni temu była dożć głożna sprawa dziewczyny która będąc na wycieczce w obozie – robiła sobie zdjęcia w piecu krematoryjnym. Dlatego zapytałam czy uważasz że takie odwiedziny w miejscach żmierci milionów ludzi – cokolwiek mogą zmienić w ludziach.
    Bo ja widzę to tak: zmienią ale tylko w tych którzy tej zmiany chcą. Tak jak książki, czy filmy – nie zmienią nic w odczuciach ludzi którzy głoszą takie i podobne teorie czy ideologie.

    Pytanie gdzie w tym czasie byli opiekunowie tej dziewczyny? I dlaczego nikt jej dokładnie nie wytłumaczył co to za miejsce i jak się trzeba tam zachowywać.
    Na mnie na przykład 'wycieczka’ do obozu zrobiła wrażenie i nigdy tego nie zapomnę a także nie chciałabym tam wracać…

    poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 427
    • Pasjonat

    Wychowawcy pewnie plotkowali gdzież na boku. Pytanie – gdzie był przewodnik który powinien opowiadać o tym miejscu?

    benoi
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 172
    • Zapaleniec

    Nie przewodnik jest winien. Nawet nie wychowawcy, którzy mają do upilnowania czterdziestoosobową grupę rozbrykanych dzieciaków. Chociaż powinni przed taką 'wycieczką’ użwiadomić dzieci. Powinni z nimi porozmawiać też rodzice.
    Zawsze byłam zdania, że zbyt wczeżnie posyła się dzieci szkolne na zwiedzanie tego typu miejsc.
    Jesli już trzeba je posyłać, niech będzie to później, kiedy one są w miarę już ukształtowane.
    Chociaż – każdy sam, indywidualnie powinien odwiedzac takie miejsca. A nie zwiedzać obóz zagłady podczas wycieczki szkolnej z usmiechem na ustach i puszką coli w ręce. Nie ma to większego sensu. Nawet mniejszego nie ma.

    pannaswieczka
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 491
    • Pasjonat

    Z drugiej jednak strony- dzieki takim wycieczkom wiekszosc Polakow zwiedzilo oboz. Na wlasna reke niewiele osob by sie zdecydowalo… Choc ja pamietam, ze po powrocie do domu plakalam i pytalam mame, czemu pozwolila na te wycieczke?
    Byli tez koledzy z klasy, ktorzy wlasnie z ta rzeczona puszka biegali po Auschwitz i pani ciagle ich musiala uciszac…

    poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 427
    • Pasjonat

    Onione – książka Gortata nie do końca jest o obozie – chociaż porusza również ten problem. Ale głownie jest o neonazizmie. O tym że takie ideologie są bardzo popularne w dzisiejszych czasach. A sam temat obozu to jakby przeniesienie w czasie. Trochę tak jakby gdybania – co by zrobił młody neonazista gdyby przeżył obóz.

    benoi
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 172
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    Z drugiej jednak strony- dzieki takim wycieczkom wiekszosc Polakow zwiedzilo oboz. Na wlasna reke niewiele osob by sie zdecydowalo…

    pannoswieczko, ale nie na tym ma to polegać. Co z tego, że zwiedzili? Tak jak napisałam – jeżli te wycieczki mają być obowiązkowe, niech będą w szkole żredniej, nie w podstawówce, czy gimnazjum. Chociaż nie powinny być obowiązkowe. Jeżli ktoż dorósł do tego, żeby na własną rękę wybrać się do takiego muzeum, to zrobi to, bez przymusu nałożonego przez szkołę.
    Choćby z poczucia przyzwoitożci i szacunku dla tego miejsca, niektórzy powinni zrezygnować z tego typu wycieczek.

    (zupełnie nie pasuje mi tu słowo wycieczka)

    zin
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    Ja zrezygnowałam z takiej wycieczki włażnie z szacunku dla tego miejsca. Nie pojechałam z klasą do Ożwięcimia ponieważ uznałam, że nie chcę tam jechać z ludźmi, dla których jedyną wartożcią zwiedzania był dzień wolny w szkole. Pojechałam tam wiele lat później, już jako dorosła osoba.
    A jeżli chodzi o neonazistów, to pozostaje dla mnie zagadką co skłania ludzi do pójżcia tą drogą. Co o tym sądzicie?

    poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 427
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    A jeżli chodzi o neonazistów, to pozostaje dla mnie zagadką co skłania ludzi do pójżcia tą drogą. Co o tym sądzicie?

    Ja mam taką teorię. Nie popartą żadnymi badaniami społecznymi.

    Neonaziżci to najczężciej ludzie sfrustrowani. Szukający łatwego wyładowania swoich frustracji. To podatny grunt dla ideologii nienawiżci. Bo przecież ktoż musi być winien że mi w życiu nie wychodzi – prawda? Wszyscy tylko nie ja.
    Wystarczy kilka takich osób i tworzy się grupa. Grupa której nienawiżć łatwo ukierunkować. Na Żydów, kaleki, homoseksualistów, czarnych albo bezdomnych.

    pannaswieczka
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 491
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    A jeżli chodzi o neonazistów, to pozostaje dla mnie zagadką co skłania ludzi do pójżcia tą drogą. Co o tym sądzicie?

    Frustracja, strach przed zyciem, bunt przeciw zastanym na swiecie relacjom. Bo dlaczego kalece i bezdomnemu ludzie ofiaruja pomoc, a na nastolatkow i ich olbrzymie, wazne (tak im sie wtedy wydaje) potrzeby sie ignoruje? Bunt w mlodym wieku moze narobic wiele szkod…

    poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 427
    • Pasjonat

    Każdy młody człowiek się buntuje. Nie znam osobiżcie nikogo kto by się w wieku lat nastu nie buntował. Z tym że nie każdy ma ochotę przez to bić zabijać i traktować innych z pogardą.

    benoi
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 172
    • Zapaleniec

    Okresem buntu można tłumaczyć niektóre rzeczy. Ale jak mówi poduszyciel – okres buntu to nie jest powód do mordów.
    I są ludzie, którzy nie buntowali się w okresie, kiedy byli nastolatkami 😉 Przynajmniej nie na tyle, żeby mieli przez to jakież problemy 🙂

    pannaswieczka
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 491
    • Pasjonat

    I nie kazdy sfrustrowany zabija. To najczesciej jest jak napisalam- skladowa frustracji, strachu i buntu. Pewnie jeszcze wielu innych czynnikow, bo w kazdym przypadku to bedzie sprawa indywidualna.

    zin
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    jak czytam Wasze wypowiedzi to na myżl przychodzi mi książka „Rozmowy z katem” Moczarskiego. Pamiętam, że gdy czytałam tę książkę, to uderzył mnie poziom intelektualny i stopień frustracji Jurgena Stroopa. Wszystko, jak zresztą wszędzie, zaczęło się w dzieciństwie, ale czy można usprawiedliwiać – przepraszam za wyrażenie – spapranym dzieciństwem wybór drogi życiowej, wybór wartożci?

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Grzegorz Gortat"

Przewiń na górę