- AutorOdp.
- 9 października 2007 at 08:53
Witam Was serdecznie,
Mam taki temacik,czy humorki,małe dołki waszego partnera wpływają na wasze samopoczucie??
Co wtedy robicie, jak widzicie,ze łapie go dołek?
Czy działacie empatycznie??,czy raczej pozostawiacie go samemu sobie z własnymi myżlami,a same robicie „swoje’??
U mnie jest niestety tak,ze dołki mojego Misia wpływają na moje samopoczucie,tak,że jestem z lekka przysmutnawa:(9 października 2007 at 10:00zalezy co masz na mysli piazac o „dolkach”.
chwilowa chandra?
nie robi na mnie specjalnego wrazenia. robie swoje, nie daje sie zwariowac. ewentualnie poprawiam mojemu facetowi nastroj, a poniewz umiemy se razem swietnie bawic, zwykle mu po prostu przechodzi.powazne problemy?
jego problemy to moje problemy. i na odwrot. wspolnie zyjemy, wspolnie je rozwiazujemy. normalna rzecz.9 października 2007 at 11:11Na Tomka moje humory nie przechodzą chyba że go denerwuję to tylko On wtedy się wkurza.. ale w głębi serca jak ja jestem smutna mu pewnie jest przykro.. tylko stara się tego nie pokazać..
Ale On rzadko miewa jakież tam dołki czy humory..a jeżli już to mi zawsze jest smutno.. a on zamiast się wygadać co go boli, gryzie itp. woli to w sobie tłumić..9 października 2007 at 11:20jego problemy to moje problemy. i na odwrot. wspolnie zyjemy, wspolnie je rozwiazujemy. normalna rzecz.[/quote]
Gratuluje – niestety w tym temacie u nas pojawia się kłopot – mój facet woli tłumić uczucia:(
9 października 2007 at 13:32U mnie w związku nie ma czegoż takiego, że się nie powie o co chodzi, co się stało. Ja tak długo piłuję, dopóki się nie dowiem. Nie dam się zbywać połsłówkami. Mój chłopak wie, że ja umiem pomóc i doradzić, dlatego mi mówi i rozwiązujemy problem wspólnie. 😀
9 października 2007 at 13:42ja nie piluje.
wiem, ze sam mi powie, o co chodzi, bo jestem najblizsza mu osoba.
nie musze pilowac.
9 października 2007 at 14:01jak ma jakis problem zawsze sie pytam jaki ale jak nie chce o tym rozmawiac to ja wiecej staram sie nie naciskac choc c zasami zdazyło sie ze naciskałam, ale po peorwsze zawsze kiedy jest Mu zle staram sie byc przy nIm nie zostawiam Go samego 🙂 i jest n a odwrót:D
9 października 2007 at 16:52[usunięto_link] wrote:
ja nie piluje.
wiem, ze sam mi powie, o co chodzi, bo jestem najblizsza mu osoba.
nie musze pilowac.
I o to chodzi, sam przyjdzie.
9 października 2007 at 19:46A ja jestem rybą piłą. 🙂 Przede mną nie można mieć tajemnic.
Jak się czyta, co ja tu pisze, można sobie pomyżleć, że ale ten chłopak co jest ze mną ma zle.;p Tylko, że ja nawet sama tego nie rozumiem, mężczyzni wiedzą, że ja taka jestem- dociekliwa i mimo to ciągną do mnie. A ja się nie umiem zmienić. Z natury jestem ciekawska w stosunku do wszystkich. Moje otoczenie to już zdążyło zaakceptować. 🙂9 października 2007 at 20:17Wiesz, jeżli Twój facet się na to zgadza to nie ma w tym nic złego.
23 października 2007 at 13:45U nas wygląda to tak.
Gdy jedno z nas ma gorszy dzień, drugie automatycznie dostaje jakiegoż przypływu energii. Stara się być bardzo miłym, zabawnym, wymyżla ciekawe zajęcia itp. Tak jakby nadrabia brak humoru partnera, wspiera i pokazuje jasne strony życia.Albo poprostu pokazuje, że jest obok.
Mój mężczyzna rzadko miewa zły humor.Bywa zmęczony ciężką pracą, rozdrażniony przez szefa, ale nie odbija tego na mnie. Prędzej ja miewam zły humor. On umie to oddzielić i nie zauważyłam,aby mu się to udzieliło. - AutorOdp.