- AutorOdp.
- 5 czerwca 2007 at 07:04
Wiem ze dla wielu z was moj problem moze sie wydawac beznadziejny ale dla mnie to jest wielki problem i nie wiem co mam zrobic.
Od dziecka mieszkalam na „bogatych osiedlach” z domkami jednorodzinnymi i monitoringiem. Po wyprowadzeniu sie z domu przeprowadzilam sie rowniez na jedno z takich osiedli, wynajmuje mieszkanie, mieszkam sama i musze przyznac ze „troche” za to place. Ale jest mi dobrze, gdy wracam do domu czuje sie bezpiecznie na ulicy itp.
Dostalam propozycje zamieszkania od wrzesnia z moim chlopakiem jego siostra i jej chlopakiem… ale na gorszym osiedlu i troche niebezpiecznym. Podobno juz teraz nic sie tam nie dzieje ale pare lat temu nie bylo tam zbyt przyjemnie. Teraz to tak zwane osiedle wojskowych emerytow…
Chetnie poszlabym tam mieszkac, zaoszczedzilabym sporo kasy, mialabym z kim sie rano napic kawy i mieszkalabym z moim chlopakiem (jesli nie tam to nie bedziemy mieszkac razem bo on nie moze sobie pozwolic na wynajecie mieszkania na drogim osiedlu) ale ja sie boje…
Boje sie zimowych wieczorow kiedy o 16 bedzie ciemno a ja bede musiala wracac sama do domu…
Boje sie mlodych bandziorow ktorych moglabym tam spotkac…
Nie wiem co zrobic czy przeprowadzic sie czy zostac tutaj placic duzo kasy za mieszkanie mimo ze mnie na to stac, byc samemu w domu i widywac sie z chlopakiem tylko w weekendy. Co mi radzicie? Prosze mnie nie krytykowac, tylko poprostu odpowiedziec co byscie zrobily na moim miejscu?5 czerwca 2007 at 07:14kurcze mnie by troszke ciagnelo zeby sie przeprowadzic. bylabym wtedy z chlopakiem.
jednak jesli to nic pewnego jesli chodzi o wasza przyszlosc to bym sie troszke bala ze w razie jakiejsc wiekszej klotni to ja musialabym odejsc a nie mialabym wtedy dokad.jesli chodzi o samotne wieczory – o tak nie ma nic bardziej dolujacego niz pusty dom 🙁
jesli chodzi o strach ciemnych wieczorow gdy bedziesz wracala. nie no przeprowadzasz sie do mieszkania pelnych znajomych. zawsze mozesz sie umowic zeby ktos po ciebie wyskoczyl na droge – razem zawsze razniej.
duzo przemawia za mieszkaniem z chlopakiem. zaoszczedzisz napewno kase.zblizycie sie , lepiej poznacie.
5 czerwca 2007 at 08:20a Twoj chlopak nie moze przeprowadzic sie do Ciebie? Jak sie do niego przeprowadzisz na poczatku napewno bedzie fajnie mieszkac ze znajomi ale potem moze wam we 4 byc juz troche tloczno… i co teraz? Po za tym zawsze sa jakies drobne sprzeczki z lokatorami, nie chcesz tego uniknac?
5 czerwca 2007 at 09:14Problem w tym ze on nie ma kasy aby mieszkac na tak wysokim standardzie jak ja a po 2 ma juz wlasne mieszkanie (tam gdzie mieszka jego siostra) wiec chyba nie bedzie dodatkowo placil za inne skoro ma swoje.
5 czerwca 2007 at 09:16czy to jego wlasnosciowe mieszkanie? czy do podzialu z siostra. ile tam jest pokoi. czy bedziecie mieli swoj. jak kazdy z lokatorow bedzie sprowadzal swoja polowke to bedzie ciasno 🙂 ale jesli dobre towarzystwo to fajnie tak w gronie co wieczor
6 czerwca 2007 at 19:52Ja na twoim miejscu przeprowadzilabym sie 🙂 przynajmniej tak sadze. Nie chcialabym mieszkac sama, skoro moge z chlopem. Ale zanim dokonasz decyzji – porozmawiaj z nim. No i jeszcze jedno – czy jest to twoj facet na powaznie, czy tylko takie tam?
8 czerwca 2007 at 08:48.k
8 czerwca 2007 at 18:10Zaraz zaraz, gdzie tu jest problem, bo ja nie widzę??
Ty mieszkasz teraz sama, płacisz za mieszkanie x zł, on w ciasnocie z siostrą i jej facetem??
Kobieto, pomyżl troszkę, a wyjżcie jest na wyciągnięcie ręki. Tylko chciałam jeszcze zapytać: wy mieszkacie w jednym mieżcie, tylko w innych dzielnicach, tak?? No więce po pierwsze nie kumam zasady widywania sie tylko w weekendy, ale ok. Po drugie nie wiem, czym się podniecać, mieszkając w czwórkę?? Czy wyżcie się podjarali Łowicką w M jak Miłożć 😉 (no żartuje, rzecz jasna)
A więc każda para chciałaby być tylko sama, no i tu jest rozwiązanie: niech Twój facet zamieszka z Tobą, przecież Ty możesz płacić za mieszkanie!! I tak mieszkasz tam teraz sama i płacisz x zł, więc nie musisz zarabiać na swoim facecie i on może mieszkać z Tobą za friko, przecież i tak musiałabyż tyle płacić, a na dodatek byłabyż sama!! Zaproponuj mu to i wszyscy byliby happy:-) Może na przykład dokładać się do rachunków, ale żeby nie wyszło więcej, niż wtedy, gdybyżcie z jego siostra mieszkali! I problem z głowy!!
Jak nie będzie chciał, to przy okazji masz na niego haczyk: Dla Ciebie bardziej liczą się pieniądze, niż ja?? Kochanie, ja ze szczerego serca chcę, żebyż ze mną zamieszkał, a Ty rozliczasz każdą złotówkę??
No myżlę, że podziała i to najlepsze wyjżcie!!
Pozdrawiam i napisz!! 😆8 czerwca 2007 at 18:12😆
8 czerwca 2007 at 20:08Wybacz ale kazdy facet ma swoj honor i ja nie sadze zeby on sie na to zgodzil, ja bym nie chciala aby on mnie utzrymywal! Po 2 decyzja juz zapadla i ja sie nie przeprowadzam bo nie zamiezam robic problemow.
11 czerwca 2007 at 09:23I co teraz Nikore?
Nie przenioslas sie?1 lipca 2007 at 07:57Dobrze zrobilaż.. nie rozumiem ludzi którzy chcą robić wszystko na sile… Jest jakiż problem to się z tego rezygnuje.. Jeszcze macie czas by ze sobą mieszkac… 😉
- AutorOdp.