- AutorOdp.
- 1 grudnia 2010 at 13:54
Moi drodzy mam problem. Mamy corke. Corka ma 23 lata. Ladna, mloda ambitna. I znalazla sobie takiego chu.. ze nie wiem. Od poczatku go nie lubilam. Chamsko sie spogladal, kiedys chyba mi nawet kilka sztućcow ukradł jak byli na obiedzie. Ale ze corka dorosla, to sie z nim ozenila. Przeprowadzili sie do jego rodzicow, bo ja nie pozwolilam zeby taki gnoj pod moim dachem siedzial. Nie pracowal, corka poszla dopiero do pracy. Siedzial i siedzi calymi dniami w domu, a ona pracuje. Ale chciala to ma myslalam sobie. Miarka sie przebrala kiedy uderzyl ja po pijaku. Przyszla z kilkoma siniakami, zaplakana. Myslalam ze zawalu dostane. Maz nastepnego dnia spotkal go to mu nogę złamal. Przez wakacje byl spokoj. Ale córka mieszkala z nim i jak wyzdrowial to sie znowu powtarza. Ona mu wybacza bo mowi ze go bardzo kocha. Co zrobic? Mieszkaja u jego rodzicow, a oni sie tylko na to patrza, to takie same gnoje jak ich synek. A corka jeszcze na nich robi. Policje na nich nasylalam ale nic nie dalo.
Moze nam cos poradzicie bo to jest naprawde problem , mi jako matce serce sie kraje jak widze co sie wlasnemu dziecku dzieje.
pozdrawiam
2 grudnia 2010 at 18:41No to jest problem, kiedy kobieta żyje w toksycznym związku. Oby tylko nie doszło do tego, że pojawią się dzieci, bo problem urożnie do niebotycznych rozmiarów.
Miłożć miłożcią, ale kiedy dochodzi do rękoczynów, dla mnie kończy się miłożć.
I tu nasuwa się pytanie, jak porozmawiać z dorosłą córką, która, nie widzi tego co ją bezpożrednio dotyczy..7 stycznia 2011 at 10:36Ale jak byż chciała doprowadzić do rozwodu.Córka musi sama zrozumieć,że im dłużej będzie w tym tkwiła, tym będzie gorzej dla niej.A Ty kiedy zacznie mieć dożć będziesz ją wspierać.Zajrzyjcie też na Byłeżony.pl Niech może poczyta co dalej dzieje się w takich toksycznych związkach, jakie są konsekwencje i jak trudno je skończyć.
22 lutego 2011 at 18:14Tak to już jest. Córka sama musi zrozumieć i chcieć, na siłę przecież nic nie zrobisz…
23 lutego 2011 at 09:08Z tego widać,że na miłożć nie ma specjalnie rady.Dopiero jak sama przejrzy na oczy to może odejdzie.Jak to rzeczywiżcie taki typ to nie powinnaż długo czekać:)
24 lutego 2011 at 19:55trudno to jeszcze nazywać miłożcią to już chyba uzależnienie od gostka .I jak znam życie to córka ma już tak niskie poczucie własnej wartożci oczywiżcie wytrenowane przez ch….. jak piszesz ,że sama nie potrafi podjąć żadnej decyzji . Wiem ,ze powinna ratować siebie . Jedyna sensowna rada jaką mogę dać Niech wie ,że może na Was -swoich rodziców liczyć co by się nie działo ,co by nie powiedziała lub co by usłyszała ,niech dziewczyna wie ,ze ma u Was „cichy kąt”. Nie roztrząsajcie zachowania małżonka -jak by nie istniał ,jedyne ultimatum to takie ,ze jak chce was odwiedzić to bez małżonka .Trudne to ale działa i klapki z oczu spadają . Chociaż myżlę ,ze trudniej i dużo czasu zajmuje odbudowanie własnej wartożci i poczucia szacunku wobec samej siebie . Przechodziłam przez to i żyję od kilku lat jestem w fajnym związku i żwiat wygląda całkiem całkiem .Bolało i to bardzo ,ważne ze teraz nie mogę narzekać i w tej kwestii często na mojej twarzy gożci użmiech . Córka nie jest głupia i ma jakiż instynkt samozachowawczy 😀
4 marca 2011 at 22:17Hm.. przykro to stwierdzić ,ale możesz niewiele zrobić. Dopóki ona nie chce to siłą jej nie zmusisz. Spróbuj jednak pójżć z nią razem do psychologa. Razem z nim porozmawiajcie- będziesz wsparciem. Chyba , że pójdzie a będzie chciała iżć sama to nie naciskaj. Może jemu uda się wytłumaczyć dlaczego nie powinna być w takim toksycznym związku i również jej powie dlaczego ona tak kurczowo go się trzyma mimo wszystko i boi się zostawić. Bo to już nie jest miłożć. Może spróbuj tak wnoszę , że dalsze”gadanie” jej nie ma sensu bo to już na pewno wałkowałaż wiele razy.
8 marca 2011 at 15:14A ja bym brała sporą poprawkę na wypowiedź autorki- mama – teżciowa nigdy nie jest obiektywna….
Dziewczyny co to w ogóle za temat i prożba? Jak doprowadzić do rozwodu córki? Autorka sądzi, że receptę znajdzie na forum w internecie? Co za bzdura!
Jak dla mnie to prowokacja!
21 lipca 2011 at 17:26[usunięto_link] wrote:
Moi drodzy mam problem. Mamy corke. Corka ma 23 lata. Ladna, mloda ambitna. I znalazla sobie takiego chu.. ze nie wiem. Od poczatku go nie lubilam. Chamsko sie spogladal, kiedys chyba mi nawet kilka sztućcow ukradł jak byli na obiedzie. Ale ze corka dorosla, to sie z nim ozenila. Przeprowadzili sie do jego rodzicow, bo ja nie pozwolilam zeby taki gnoj pod moim dachem siedzial. Nie pracowal, corka poszla dopiero do pracy. Siedzial i siedzi calymi dniami w domu, a ona pracuje. Ale chciala to ma myslalam sobie. Miarka sie przebrala kiedy uderzyl ja po pijaku. Przyszla z kilkoma siniakami, zaplakana. Myslalam ze zawalu dostane. Maz nastepnego dnia spotkal go to mu nogę złamal. Przez wakacje byl spokoj. Ale córka mieszkala z nim i jak wyzdrowial to sie znowu powtarza. Ona mu wybacza bo mowi ze go bardzo kocha. Co zrobic? Mieszkaja u jego rodzicow, a oni sie tylko na to patrza, to takie same gnoje jak ich synek. A corka jeszcze na nich robi. Policje na nich nasylalam ale nic nie dalo.
Moze nam cos poradzicie bo to jest naprawde problem , mi jako matce serce sie kraje jak widze co sie wlasnemu dziecku dzieje.
pozdrawiam
Proponuję połamać nie tylko nogę. Obie nogi! I jeszcze ręce, a jak starczy sił to i nos! I koniecznie zabrać sztućce!!!
28 lipca 2011 at 00:55co do rozwodu, to koniecznie weźcie najlepszego adwokata 👿
nigdy nie wiadomo kto naprawdę jest winny w tej idiotycznej wojnie płci ://
2 sierpnia 2011 at 10:56Witam Was
Jak może któraż tu mówić że to prowokacja? Chyba moja droga nigdy nie byłaż matką i nie wiesz co to za ból jak widzisz cierpienie dziecka własnego.
Doprowadzenie do rozwodu córki ma jej pomóc, nie zaszkodzić. Jeżli tego nie rozumiesz to nie będę tu się rozpisywała o Twojej głupocie.A córka jest już po rozwodzie moi drodzy, wszystko się dobrze skończyło. Podzielili majątek, mieszka z nami, a tamten poszedł siedzieć bo chyba kogoż pobił.
pozdrawiam
23 marca 2015 at 19:31[usunięto_link] wrote:
Moi drodzy mam problem. Mamy corke. Corka ma 23 lata. Ladna, mloda ambitna. I znalazla sobie takiego chu.. ze nie wiem. Od poczatku go nie lubilam. Chamsko sie spogladal, kiedys chyba mi nawet kilka sztućcow ukradł jak byli na obiedzie. Ale ze corka dorosla, to sie z nim ozenila. Przeprowadzili sie do jego rodzicow, bo ja nie pozwolilam zeby taki gnoj pod moim dachem siedzial. Nie pracowal, corka poszla dopiero do pracy. Siedzial i siedzi calymi dniami w domu, a ona pracuje. Ale chciala to ma myslalam sobie. Miarka sie przebrala kiedy uderzyl ja po pijaku. Przyszla z kilkoma siniakami, zaplakana. Myslalam ze zawalu dostane. Maz nastepnego dnia spotkal go to mu nogę złamal. Przez wakacje byl spokoj. Ale córka mieszkala z nim i jak wyzdrowial to sie znowu powtarza. Ona mu wybacza bo mowi ze go bardzo kocha. Co zrobic? Mieszkaja u jego rodzicow, a oni sie tylko na to patrza, to takie same gnoje jak ich synek. A corka jeszcze na nich robi. Policje na nich nasylalam ale nic nie dalo.
Moze nam cos poradzicie bo to jest naprawde problem , mi jako matce serce sie kraje jak widze co sie wlasnemu dziecku dzieje.
pozdrawiam
Nie doprowadzisz do rozwodu póki ona tego nie bedzie chciała.
24 lipca 2015 at 13:27I jak się sprawa potoczyła?
28 lipca 2015 at 04:44A co zrobić w sytuacji, gdy moja koleżanka chce się rozwieżć a jej faceta nie ma w Polsce bo wyjechał jakiż czas temu do Anglii – tam siedzi i pracuje. Ma tam też prawdopodobnie nową kobietę…
28 lipca 2015 at 20:55Zacznij zarabiać więcej od męża. To niekończące się źródło kłótni i prosta droga do rozwodu.
- AutorOdp.