- AutorOdp.
- 2 marca 2009 at 09:06
Poznałam ostatnio mało przyjemny przypadek.
Otóż chłopak musiał zakończyć 8 miesięczny związek, ponieważ dziewczyna domagala się żlubu i dziecka.
Sam pierżcionek zaręczynowy jej nie wystarczył.
Powiedziała mu,że chce mieć dziecko i męża,bo jej przjaciółki już mają ( ma lat 23 ).
Chłopak wystraszył się i odszedł.
Rozstali się 27 grudnia, a na dzień dzisiejszy ta dziewczyna jest w ciąży i na sierpień planuje żlub.Nasuwa mi się wiele tutaj tematów,które przez tą historię możnaby poruszyć,dlatego temat może być wielowątkowy,ale to tez może być fajne.
Otóż po pierwsze kim w takiej sytuacji jest dziecko i mąż jak nie tylko zaspokojeniem swoich pragnień.
Po drugie wygląda mi to na żlub bez miłożci, czy tak być powinno?
Po trzecie, jaki facet zgadza się na taki układ?
No i po czwarte moim zdaniem ten związek nawet do porodu nie dotrwa.
2 marca 2009 at 10:08Najwyrazniej dziewczyna, o ktorej piszesz jest niedojrzałą,rozkapryszoną panienką. Takie zachowanie jest idiotyczne i żenujące.
Kim jest dziecko w takim przypadku? Lekarstwem na kompleksy i biletem do zamkniętego kręgu młodych mamusiek,które spotykają się w południe na skwerku aby poplotkować,kołysząc dzieci w wózkach. Super. Dziewczyna opamięta sie błyskawicznie,kiedy na żwiat przyjdzie dziecko i pokaże jej,że macierzyństwo ma też ciemne strony 😈
A mąż? Zapewne zdesperowany facecik,który poczuł,że już czas założyć rodzinę. Druga wersja: miesięczna znajomosc,wpadka i złapanie faceta na dziecko. Ohhh jak romantycznie 🙄Moje trzy koleżanki z liceum mają mężów i dzieci. Jak ja sie na to zapatruje?? Zrobić wszystko,żeby na chwilę obecną nie podzielić ich losu 😉
Wiem,wiem-jestem dziwna,że nie nalegam na żlub i tak strasznie „odstaję” od koleżanek… 😆2 marca 2009 at 12:06Podchodzę do tej sprawy tak samo jak i Ty. Co prawda ja marzę o dziecku, ale przeszkadzają mi w tym moje narządy rodne no i przede wszystkim sytuacja w jakiej się znajduję. Studia = garnuszek mamusi.
Co do wpadki to raczej w tym przypadku bym wykreżliła taką możliwożć. Otóż dziewczyna już od dawien dawna myżli o dziecku. Na moje facet pomyżlał fiutem i teraz jak tonący chwyta się brzytwy tj, żlubu, a na swojej głowie będzie miał dwójkę dzieci, to które się narodzi i matkę . O zgrozo jeżeli sam też jest dzieckiem.2 marca 2009 at 13:39a ja uwazam, ze wyciaganie na forum publicznym spraw krewnych i znajomych krolika jest daleko posunieta zenada.
co cie to obchodzi? po cholere zagladasz innym w zycie i pod pierzyne?poza tym: nie znacie dziewczyny, nie wiecie, co nia kierowalo i wreszcie nie znacie jej obecnego faceta. dlatego najlepiej odpuscic sobie ocenianie sytuacji, ktora moze byc calkiem zlozona.
2 marca 2009 at 15:46Moim zdaniem ta panienka nie kochała tak naprawdę chłopaka, był on czymż w rodzaju leku na strach przed samotnożcią… bo przecież koleżanki mają facetów a ona nie ?!
Po za tym widać ewidentną zazdrożć, że inne są już mężatkami a ona dopiero zaczęła związek… nie dziwie się temu chłopakowi 😆 😆2 marca 2009 at 22:26[usunięto_link] wrote:
a ja uwazam, ze wyciaganie na forum publicznym spraw krewnych i znajomych krolika jest daleko posunieta zenada.
Nie czuję się zżenowana,bo to nie sytuacja ani kogoż bliskiego,ani znajomego.
Nikt nie zabrania nam żwiecić przykładami,aby poruszyć jakikolwiek temat.
22 marca 2009 at 23:37Zgadzam się i obawiam się, że mam kilka podobnych przykładów wokół siebie. Znajomi mojego Kochanego. Faceci lat 24, robiący karierę, do niedawna baaardzo zakochani i one – tupiące nóżkami, że już czas, że wszystkie dookoła już z obrączką, że muszą razem mieszkać, etc… Powiedzcie, dlaczego one nie rozumieją, że to działa w drugą stronę? Szkoda mi tych facetów, bo… każdy z nich był zakochany, nie myżlał o żlubie, ale zdawał sobie sprawę z tego, że spotkał cudowną kobietę, być może tę jedyną. A tu co? Awantury, fochy i zakazy. Mam nadzieję, że nie będę tak mieć:) Mój na to nie zasługuje:)
25 marca 2009 at 14:34Dziwna sytuacja, nie ciekawa. Nie wiem jak można w taki sposób postępować.
29 lipca 2009 at 09:34dziewczyna poprostu zazdrożciła innym koleznakom tego ze maja juz dzieci i mezów,ale to ze ona tego nie miala nie oznaczalo ze musiala to miec juz zaraz.
30 lipca 2009 at 07:10Witam
Moje zdanie jest takie ze kazda kobieta w roznym wieku ma instynkt macierzynski moze dlatego tak pragnela dziecka, inna mysl nasuwa mi sie taka ze dziewczyna nie miala latwego dziecinstwa, milosci i dlatego potrzebuje bezpieczenstwa i moze dlatego tak bardzo pragnie miec rodzine. Mam znajoma ktora po trzech miesiacach znajomosci wyszla za maz i sa wspanila rodzina maja dwoje dzieci a mam tez inna kolezanke ktora chodzila 5 lat z chlopakiem i wzieli slub – po roku sie rozwiedli.
Pozdrawiam19 maja 2010 at 21:25dlaczego krytykujesz innych jeżli większożć kobiet myżli podobnie?
20 maja 2010 at 00:14ale z nim jest w ciąży czy z kimż nowym???
Siostra mojej przyjaciółki już w 20 lat czuła bardzo silny instynkt macierzyński, miała 22 lata jak urodziła córeczkę, teraz drugą urodziła przed 30. Rożnie ludzie mają, ja takiego parcia na żlub/dziecko na razie nie czuję 🙂13 lipca 2010 at 19:32Co by nie było dziecko oprócz odpowiedzialnożci i przygotowanych warunków pod nie powinno być decyzją dwojga rodziców,a nie jakież wymuszanie. Jeżli ktoż stawia takie warunki powinien zostać sam ,bo do związku nie dorósł.
16 sierpnia 2010 at 18:57A ja miałam na odwrót. To mój narzeczony nalegał na żlub i ja przestraszyłam się i uciekłam. Nie czułam się jeszcze gotowa. Gdy emocje opadły poprosiłam go o rok czasu, a on mnie zrozumiał i zaczeka:)
Nie mam zamiaru oceniać tej dziewczyny, bo różnie dzieje się w życiu.
Ksiądz J. Twardowski napisał:”Nikt nie jest tak zły, ani tak dobry, jak się nam wydaje.” Może warto zastanowić się nad tym, zanim zaczniemy kogoż oceniać? - AutorOdp.