Jak odnaleźć się wżród ludzi?

  • Autor
    Odp.
  • mikka-1
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 81
    • Stały bywalec

    Hej,

    Powracam, jak zawsze z problemem, po dożć długim czasie.
    Tym razem życie uczuciowe ułożone, wszystko od dłuższego czasu jest dobrze 🙂
    Jest jednak rzecz nad którą się zastanawiam i wpadłam na genialny pomysł podzielenia się z Wami, może ktoż pomoże?
    Chodzi o jakąż diagnozę 🙂

    A więc jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało- nie lubię ludzi.
    Mam chyba jakiż problem bo znajomi też zaczęli odsuwać się ode mnie przez to, że zaczęłam
    krytykować ich i wyrażać dożć mocno swoje zdanie.
    Często też po prostu odsuwam się od ludzi bo gardzę ich głupotą, infantylizmem.
    Niedawno poszłam na studia z dożć młodszymi ode mnie ludźmi, pierwszego dnia już się zapoznałam z ekipą studentów, poszliżmy na ,,integracyjne piwko” no i znów zdyskwalifikowałam …wszystkich! Kumpluję się z jedną dziewczyną z całego roku, reszty nie chcę znać.
    Uważam, że są dziecinni, że siadając jak najdalej od wykładowcy i wciąż rozmawiając jak w liceum pokazują swój niski poziom.. no i nie mam z kim pogadać na przerwie.
    Zastanawiam się czy to ja przesadzam, czy też dobrze robię?Może nie powinnam zniżać poziomu by dogadywać się z jełopami?
    Słuchając rozmów dziewczynek z ,,bananowych domków” o modnych miejscach i koszulkach za parę baniek zastanawiam się, gdzie ja jestem? Książki kupiłam używane i widzę, że było to dziwnie odebrane przez niektórych.. Czy żwiat stanął na głowie?
    Moi starzy znajomi nigdy nie byli jakoż.. inteligentni 🙂 Większożć z nich wciąż mieszkając z rodzicami przepija na imprezach swoją wypłatę, nie inwestują w siebie.. czężć z nich zachowuje się wręcz żenująco.
    Moja była przyjaciółka zgłupiała do reszty i z żalem musiałam się pożegnać z nią bo nie odpowiada mi rozmawianie na spotkaniu o robieniu sobie ust, ćwiczeniach na brzuch, diecie Dukana czy innych chorych sprawach.
    Rzecz w tym, że ja jakoż bardzo dojrzałam (tak mi się przynajmniej zdaje- może to pycha?) i od dłuższego czasu mieszkam z facetem niezwykle inteligentnym, układam sobie życie wreszcie dojrzale i nie w głowie mi powrót do żwiata w którym budowałam swoje nastoletnie fantazje pełne modnych klubów, gożci bez karku itd.
    Martwi mnie jedynie to, że jakoż ludzi których uznałam za mądrych nie ma, wiem jednak, że tacy są.. więc może ze mną jest coż nie tak?
    Miałam też znajomych których uznawałam za normalnych a oni odwrócili się ode mnie, nie chcą już się spotykać jak za dawnych lat bo mówią, że ciągle do czegoż ze serio podchodzę, że jestem spięta, nie umiem zbastować.
    Potrafię poszarpać się słownie z kimż o politykę, o moje zdanie.. No ale z kolejnej strony uważam, że dożć racjonalnie wyrażam poglądy i jeżli już o czymż mówię to dostarczam odpowiednie dowody, potwierdzam to czymż..
    I tak po sprzeczce politycznej z pewną koleżanką z roku (nie mającej pojęcia o czym mówi) przyniosłam na kolejne zajęcia na papierze dowód, że moja racja była mojsza, raporty i inne tabelki.. ale nikt już nie chciał mnie słuchać.
    Koleżanka się przesiadła do tych innych, tych które na pewnym portalu piszą do siebie wstawiając w opisy serduszka i SłIItaśne jakież takie napisy..
    i ja się zastanawiam czy to ja jestem chora czy żwiat.

    Hard
    Member
    • Tematów: 140
    • Odp.: 1426
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    Hej,

    Powracam, jak zawsze z problemem, po dożć długim czasie.

    tak uważasz Kochanie? 😉 czy uważasz, że inni tak uważają 😛

    [usunięto_link] wrote:

    Tym razem życie uczuciowe ułożone, wszystko od dłuższego czasu jest dobrze 🙂

    no nie jestem pewien, Mikkuż, w Twoich ustach brzmi to jakoż 'niewyraźnie’ 😯

    [usunięto_link] wrote:

    Jest jednak rzecz nad którą się zastanawiam i wpadłam na genialny pomysł podzielenia się z Wami, może ktoż pomoże?

    ooo, tu już lepiej gadasz… dobrze, że szukasz przyjacił, Mała 😉
    ja palę się nim być – na pewno! jupi

    [usunięto_link] wrote:

    Chodzi o jakąż diagnozę 🙂

    dobra, Mikka, ni żciemniaj, leć! 😈

    [usunięto_link] wrote:

    A więc jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało- nie lubię ludzi.

    ja pierdzielę, Mikka, co Ty!? mnie też!? termo

    [usunięto_link] wrote:

    Mam chyba jakiż problem bo znajomi też zaczęli odsuwać się ode mnie przez to, że zaczęłam
    krytykować ich i wyrażać dożć mocno swoje zdanie.
    Często też po prostu odsuwam się od ludzi bo gardzę ich głupotą, infantylizmem.
    Niedawno poszłam na studia z dożć młodszymi ode mnie ludźmi, pierwszego dnia już się zapoznałam z ekipą studentów, poszliżmy na ,,integracyjne piwko” no i znów zdyskwalifikowałam …wszystkich! Kumpluję się z jedną dziewczyną z całego roku, reszty nie chcę znać.
    Uważam, że są dziecinni, że siadając jak najdalej od wykładowcy i wciąż rozmawiając jak w liceum pokazują swój niski poziom.. no i nie mam z kim pogadać na przerwie.
    Zastanawiam się czy to ja przesadzam, czy też dobrze robię?Może nie powinnam zniżać poziomu by dogadywać się z jełopami?
    Słuchając rozmów dziewczynek z ,,bananowych domków” o modnych miejscach i koszulkach za parę baniek zastanawiam się, gdzie ja jestem? Książki kupiłam używane i widzę, że było to dziwnie odebrane przez niektórych.. Czy żwiat stanął na głowie?
    Moi starzy znajomi nigdy nie byli jakoż.. inteligentni 🙂 Większożć z nich wciąż mieszkając z rodzicami przepija na imprezach swoją wypłatę, nie inwestują w siebie.. czężć z nich zachowuje się wręcz żenująco.
    Moja była przyjaciółka zgłupiała do reszty i z żalem musiałam się pożegnać z nią bo nie odpowiada mi rozmawianie na spotkaniu o robieniu sobie ust, ćwiczeniach na brzuch, diecie Dukana czy innych chorych sprawach.
    Rzecz w tym, że ja jakoż bardzo dojrzałam (tak mi się przynajmniej zdaje- może to pycha?) i od dłuższego czasu mieszkam z facetem niezwykle inteligentnym, układam sobie życie wreszcie dojrzale i nie w głowie mi powrót do żwiata w którym budowałam swoje nastoletnie fantazje pełne modnych klubów, gożci bez karku itd.
    Martwi mnie jedynie to, że jakoż ludzi których uznałam za mądrych nie ma, wiem jednak, że tacy są.. więc może ze mną jest coż nie tak?
    Miałam też znajomych których uznawałam za normalnych a oni odwrócili się ode mnie, nie chcą już się spotykać jak za dawnych lat bo mówią, że ciągle do czegoż ze serio podchodzę, że jestem spięta, nie umiem zbastować.
    Potrafię poszarpać się słownie z kimż o politykę, o moje zdanie.. No ale z kolejnej strony uważam, że dożć racjonalnie wyrażam poglądy i jeżli już o czymż mówię to dostarczam odpowiednie dowody, potwierdzam to czymż..
    I tak po sprzeczce politycznej z pewną koleżanką z roku (nie mającej pojęcia o czym mówi) przyniosłam na kolejne zajęcia na papierze dowód, że moja racja była mojsza, raporty i inne tabelki.. ale nikt już nie chciał mnie słuchać.
    Koleżanka się przesiadła do tych innych, tych które na pewnym portalu piszą do siebie wstawiając w opisy serduszka i SłIItaśne jakież takie napisy..

    myżlę, że Cię dosięgła histeria, nieufnożć i niewiara w człowieka 😉
    sorry, ja się nie zaliczam do tego – zacznij ze mną się zadawać, a zobaczysz, że…
    człowiek bywa też… normalny, godny zaufania, wierny… 😀

    [usunięto_link] wrote:

    i ja się zastanawiam czy to ja jestem chora czy żwiat.

    mikka, wiesz, po czężci ja, a po czężci żwiat 🙂

    mikka-1
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 81
    • Stały bywalec

    No i włażnie.. czytam ten post i myżlę ,,co za baran”.
    To znów ja jestem freakem czy okrążają mnie idioci?
    Nie jestem żadne ,,Kochanie” i czemu ten człowiek bez uzasadnienia twierdzi, że ja coż mówię niewyraźnie?
    No i już mi się odechciewa czytać dalej ale lecę, co mi tam..
    Dalej głupie teksty i impertynenckie ,,Mała”.
    Ostatecznie jakaż próba nawiązania do problemu z sensem, coż o niewierze.. wszystko jednak w formie mało interesującej, znieważającej jakby wagę problemu co niezwykle znów mnie irytuje, bo jeżli piszę w celu uzyskania pomocy to nie od klauna..
    Trafiłam na forum dla nastolatek?
    A limine, nic więcej.

    miszmasz
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 20
    • Bywalec

    W zasadzie różni nas to, że ja nie każdemu mówię, co myżlę. Czasem warto przemilczeć. Ludzie nie lubią jak im się pokazuje, że nie mają racji. Pocieszające jest to, że CZASEM trafia się ktoż podobny do nas. Inna nie znaczy chora.

    mikka-1
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 81
    • Stały bywalec

    Czyli by odnajdywać się w tym żwiecie należy milczeć.. no tak, słyszałam to już od wielu mądrych ludzi, sama jednak albo nie dojrzałam do tego, albo mój charakter jest tak skłonny do konfrontacji, że nie umiem ,,załapać”, że niszczę sobie życie walcząc z wiatrakami (na dodatek głupimi wiatrakami:) ).
    Jakoż mam wrażenie, że skoro mam rację, jestem mądrzejsza w jakiejż sferze, to moim obowiązkiem jest pomóc komuż zrozumieć, ożwiecić go..
    Ileż to było przykładów w historii takich, że odważnie wypowiadający się zmieniali życie nas otaczające!
    Dzięki za odpowiedź, przemyżlę jednak czy nie ,,zamknąć gęby” 🙂

    Panienka2
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 255
    • Zapaleniec

    Acha,a skąd ja to znam?Okazuje się,że jednak nie jestem w tm osamotniona.Mam podobne odczucia co i Ty,ale z wiatrakami nie da się walczyć,nie jesteżmy Don Kichotami,a szkoda.Ale wiesz doszłam,chyba do dożć słusznego wniosku,który zresztą nasuwał mi się od bardzo dawna,że nie można ludzi traktować z góry,a ja tak niestety nieraz robiłam,chociaż wcale nie jestem w niczym od nich lepsza,ale to chyba wszystko z przekory,myżlę nieraz co innego,a robię jednak zupełnie coż innego.Ale jeżeli już zaczynam wysuwać takie wnioski jak wyżej napisałam,czyli jestem na jak najlepszej drodze do wyprostowania swojej psychiki 😀 ,chociaż czasem bardzo trudno się przyznać do tego,że robi się źle.Tobie też to przejdzie,myżl pozytywnie,dasz radę,chociaż początki zawsze są trudne.Pozdrawiam,bądź bardziej otwarta i szczera,pomoże w 200 %,zapewniam Cię.Trzymam kciuki. :(( onas beczy .Do usłyszenia.

    Ika
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 15
    • Bywalec

    Ej,rozumiem Cię doskonale tez tak mam.Najlepiej odpowiedziała/odpowiedział Tobie miszmasz wielka ulga spotkać czasem kogoż kto myżli podobnie.
    Myżlę że to nie jest dziwne , po prostu trafiasz w nie swoje klimaty.
    Ja dodam jeszcze,że jeżli znajdę się w takim towarzystwie,które mi nie odpowiada czuję się sztucznie i powiem szczerze unikam.

    mikka-1
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 81
    • Stały bywalec

    No włażnie.. tak mało jest ludzi których na prawdę człowiek chce znać.. z którymi ma o czym porozmawiać.
    Ja postanowiłam sobie jednak, że pierwszy raz w życiu na prawdę wyselekcjonuję znajomych, będę to robić skutecznie, do upadłego 🙂 i mam nadzieję, powoli ten krąg się zacieżni a ja nie będę musiała narzekać ani na samotnożć, ani na to, że muszę zadawać się z głąbami 🙂
    Muszę nauczyć się mniej przejmować ludźmi i ich niewiedzą.. lepiej chyba skupić się na sobie i swoich sprawach niż stresować się, że ktoż jest ograniczony.
    świata nie zmienię 🙂
    Tak się chciałam podzielić z kimż tym i zastanowić bo strasznie byłam zagubiona w tym wszystkim 🙂 A co!

    Panienka2
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 255
    • Zapaleniec

    Wiesz ci,uważam jednak,że ludzi choćbym nie wiem co o nich myżlała,nie należy traktować z góry.Każdy ma inny charakter,inaczej jest wychowywany,ma inne podejżcie do życia,ale skoro dostaje się na studia,nie można zaliczać go do tych” gorszych”.Mogą być nieraz zarozumiali,nie mili dla otoczenia,ale czasem bywa,że z niechęcią,a musimy wpasować się w to otoczenie,no chyba,że lubimy samotnożć,ale tak na dłuższa metę się nie da.Pozdrawiam.

    julia2007
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 252
    • Zapaleniec

    A po co zadajesz sie z ludzmi, ktorych uwazasz za glupich? to nie chodz z nimi na piwo. Niektore laski owszem gadaja tylko o tipsach, ale nie musisz sie z nimi kumplowac. Jesli jestes naprawde ciekawym i madrym czlowiekiem, to nie bedzie problemu, zeby znalezc fajne odpowiednie towarzystwo.

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    [usunięto_link] wrote:

    A więc jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało- nie lubię ludzi.
    Mam chyba jakiż problem bo znajomi też zaczęli odsuwać się ode mnie przez to, że zaczęłam
    krytykować ich i wyrażać dożć mocno swoje zdanie.

    Witam.
    Nie lubisz ,ale jednak starasz się nawiązać z nimi kontakt. Przynajmniej wynika to z tego postu 😉

    [usunięto_link] wrote:

    Uważam, że są dziecinni, że siadając jak najdalej od wykładowcy i wciąż rozmawiając jak w liceum pokazują swój niski poziom.. no i nie mam z kim pogadać na przerwie.

    Niestety też to stwierdzam. Ale pocieszam się tym ,że studiowanie to nie to samo co chodzenie na uczelnie wyższe. W każdym razie studiować można i w domu co niestety nie da „papieru” ,który potwierdzi kwalifikację.

    [usunięto_link] wrote:

    Zastanawiam się czy to ja przesadzam, czy też dobrze robię?Może nie powinnam zniżać poziomu by dogadywać się z jełopami?

    Rozmawianie o przykładowych kosmetykach nie jest przecież oznaką głupoty. Mądrą osobą jest ta, która rozumie swoją wiedzę, a nie tylko ją posiada. Nie ważne czy jest to wiedza na temat kładzenia maseczki czy historii żwiata.

    [usunięto_link] wrote:

    Słuchając rozmów dziewczynek z ,,bananowych domków” o modnych miejscach i koszulkach za parę baniek zastanawiam się, gdzie ja jestem? Książki kupiłam używane i widzę, że było to dziwnie odebrane przez niektórych.. Czy żwiat stanął na głowie?

    Moda napędza biznes. Niektórych kręci kupienie nowych butów, innych dbanie o zdrowie lub o rozwój umysłowy. Kupowanie ciuchów ,tych drogich jest pokierowane trochę instynktem patrząc na zwierzęta. W sensie przynależnożci i posiadania. Ten kto ma więcej ten jest lepiej postrzegany. Nie ważne czy to przedmioty, siła ect.

    [usunięto_link] wrote:

    Moi starzy znajomi nigdy nie byli jakoż.. inteligentni 🙂 Większożć z nich wciąż mieszkając z rodzicami przepija na imprezach swoją wypłatę, nie inwestują w siebie.. czężć z nich zachowuje się wręcz żenująco.

    Przepija nie przepija. Każdy dąży do zaspokojenia swoich potrzeb. Widocznie mają inne niż Ty 🙂

    [usunięto_link] wrote:

    Moja była przyjaciółka zgłupiała do reszty i z żalem musiałam się pożegnać z nią bo nie odpowiada mi rozmawianie na spotkaniu o robieniu sobie ust, ćwiczeniach na brzuch, diecie Dukana czy innych chorych sprawach.

    Może nie zgłupiała lecz po prostu co innego jest dla niej ważne. Uważasz ,że ćwiczenie brzucha jest mało inteligentne i dbanie o niego? Polemizowałbym gdyż trening pozwala uniknąć wielu chorób, przedłużyć życie,a na pewno jego jakożć jak i pomaga w rozwoju umysłowym czysto fizjologicznie,a także i sama wiedza potrzebna ku temu poszerza nieco horyzonty.

    [usunięto_link] wrote:

    Rzecz w tym, że ja jakoż bardzo dojrzałam (tak mi się przynajmniej zdaje- może to pycha?
    i od dłuższego czasu mieszkam z facetem niezwykle inteligentnym, układam sobie życie wreszcie dojrzale i nie w głowie mi powrót do żwiata w którym budowałam swoje nastoletnie fantazje pełne modnych klubów, gożci bez karku itd.

    Dojrzałożć to nie uciekanie przed zabawą, unikanie tematów, które tak naprawdę nie mają znaczenia czy wygłupianie się nawet te sprożne czy „głupie”. Można to robić,a w chwilach odpowiednich wiedzieć co i jak. Tak to wygląda z mojego punku widzenia. Dla mnie wiara w Boga może być infantylna w dzisiejszych czasach i z dzisiejszą wiedzą, ale czy to oznacza,że osoba wierząca jest mało inteligenta? 🙂

    [usunięto_link] wrote:

    Potrafię poszarpać się słownie z kimż o politykę, o moje zdanie.. No ale z kolejnej strony uważam, że dożć racjonalnie wyrażam poglądy i jeżli już o czymż mówię to dostarczam odpowiednie dowody, potwierdzam to czymż..

    Widzisz twoje zdanie, ktoż też je ma. Oczywiżcie sam popieram wiele moich wypowiedzi badaniami naukowymi, bo są tam potrzebne,ale z drugiej czy one są pewne tego nie wiesz. Zajmując się bezpieczeństwem wiem też ,że dowodów jest tyle ile pozwala się ich zobaczyć 🙂

    [usunięto_link] wrote:

    I tak po sprzeczce politycznej z pewną koleżanką z roku (nie mającej pojęcia o czym mówi) przyniosłam na kolejne zajęcia na papierze dowód, że moja racja była mojsza, raporty i inne tabelki.. ale nikt już nie chciał mnie słuchać.

    Co o koleżanki to wypowiem się tak jak mówiłem komuż kiedyż. Niektórzy lubią mówić nie ważne ,że czy wiedzą o czym , byle głożno 😉 Co do znajomych, którzy nie chcieli dalej słuchać musisz zdać sobie sprawę ,że ich to tak naprawdę nie interesowało, dlatego nie chcieli.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Jak odnaleźć się wżród ludzi?"

Przewiń na górę