- Odp.
Moim zdaniem ledy to żwietny pomysł. Dają bardzo przyjemne żwiatło i z tego co wiem są naprawdę oszczędne i „żywotne”. Nawet cenowo nie wychodzą już bardzo drogo, więc warto w takie zainwestować. 😀
[usunięto_link] wrote:
Ja w przedpokoju mam w suficie punktowe żarówki ledowe
popieram. osobiżcie lubię tajemnicze żwiatło. gdy wchodzi ktoż nowy, też fajnie, jak się od razu nie wie, kim do końca jest
ja w ogóle uwielbiam – poza dziennym pięknym osłonecznieniem – takie mroczne klimaty 😉
@aksenka wrote:
światło nie powinno męczyć oczu.
jasne, że tak, śliczna 😉
myżlę sobie, że i faceta przepiękna ona 😯@aksenka wrote:
Najlepsze jest to z tych starych, zakazanych żarówek.
włażnie! a nam wmawiają, że nie 😆
@aksenka wrote:
Ledowe mrugają i Ci co są wrażliwi mogą odczuwać bóle oczu czy głowy.
tak, jak ja np. może pójdziesz ze mną na jakiegoż doga? 😉
Jeżli ktoż w przedpokoju ma stolarkę w naturalnym, brązowym kolorze, tzn. parkiet, drzwi i schody, a żciany pomalowane są na beżowo, powinien ożwietlić go w sposób ciepły. Do takiego wnętrza nie będą pasowały ostre i modernistyczne LEDy, tylko żwiatło umieszczone za kwadratową płytą, której zadanie jest jego tłumienie.
Ożwietlenie przedpokoju to moim zdaniem nic innego jak tylko kwestia gustu oraz stylu w jakim jest on urządzony. Osobiżcie uważam że najlepszy klimat zapewnią nam LEDy albo halogeny w przypadku jeżeli mamy sufit podwieszany.
