Jak postępować z kotkiem?

  • Autor
    Odp.
  • Natka23
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    Znalazłam maleńkiego kotka – siedział na drzewie, wiem, ze muszę pójżć z nim do weterynarza itp. Mam za to inny problem.

    Kotek jest przerozpieszczony – buzia mu się nie zamyka, nawet gdy je – cały czas tym miauczeniem domaga się pieszczot – tylko wtedy się uspokaja.

    Nie mogę go zostawić samego na chwilę, bo znów włącza „alarm”. Tak chyba nie może być… jak mogę go nauczyć „samodzielnożci”? Dodam, że kotek sam chodzi, je, nie jest taki zupełnie malutki – wygląda na kilka miesięcy. Czy tak będzie już zawsze? ==”

    Druga sprawa – nie wygląda na to, by polubił swoje posłanie. Gdzie lubią spać kotki? Może on po prostu nie może znaleźć sobie miejsca? Z góry dziękuję za pomoc.

    mia1980
    Member
    • Tematów: 26
    • Odp.: 1222
    • Maniak

    kotki miałam od zawsze nie moge bez nichb zyc….. taki kotek „przybłeda” bedzie miałczał i sie łasił on poprostu za to ci jest wdzieczny ze go przygarnełaż ale z czasem takie miauczenie zniknie. co do zostawiania go samego to musi do tego przywyknąć i z czasem to zaakceptuje. Tez mam teraz małego kotka spi na poddaszu na początku miałczał jak go zostawiałm samego na noc ale z czasem sie uspokoił i teraz miałczy żeby go wypóżćic rano a zwłaszcza jak kogos usłyszy to wtedy daje o sobie znać. Co do pielegnacji to przede wszystkim obroza na pchły, kupsz ja w zoologicznym za do 10 zł[najlepiej ta bezzapachową] potem u weteryniarza kupisz tabletki na robaki[to sa takie małe glistki które wychodzą z tyłka kota zreszta psy tez je mają] koszt tabletki to ok5zł[wystarczy 1]. Co do posłania to moze to być pudełko np. po butach a w srodku jakiż kocyk, jasiek lub ciepły niepotrzebny sweterek 😉 . co do spraw toaletowych 😉 no to kuweta i piaseczek lub zwirek ze sklepu, po każdym posiłku albo jak widzisz że czegoż szuka i sie kreci to go tam wkładaj zeby się załatwił. Kotek moze miec tez przydługie pazurki i jesli widzisz że do wszystkiego się chyta[np. chodząc po dywanie za bardzo sie do niego chaczy i nie moze oderwac łapki] to wtedy zetnij tylko same czubeczki[te podwinięte to moze być ok1-2mm]

    Natka23
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    Ogromnie Ci dziękuję :*

    Kotek w końcu się zmęczył i… padł na rogu kanapy

    mia1980
    Member
    • Tematów: 26
    • Odp.: 1222
    • Maniak

    jaka fajna cicia 😀 a co do spania to on i tak bedzie wolał sypiac tam gdzie ludzie 😀 łózeczko, fotelik, miękkie krzesełko albo pufa.

    Myszka19
    Member
    • Tematów: 33
    • Odp.: 2200
    • Ekspert

    żliczny kiciuż..

    Natka23
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    🙂

    Zauważyłam, że żpi tam gdzie mu się podoba ^^”
    A żpi już pół dnia – nic dziwnego – podobno całą noc spędził na drzewie, rano, gdy go znalazłam była straszna ulewa. A jest tak udomowiony, że wie do czego służy kuweta i nawet mojego psa się nie boi 🙂

    tigerka
    Member
    • Tematów: 83
    • Odp.: 2179
    • Ekspert

    Tigerka lubi kotki!! 😆
    Jesli przygarnelas slicznego kiciusia,to opiekuj sie nim ladnie,dawaj mu jedzonko,picie,poglaszcz go i nie wywalaj! Bo nienawidze jak ludzie przygarniaja dane zwierzatko a potem sie im znudzi i …bum na ulice.. 😕 🙁

    Natka23
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 35
    • Bywalec

    Spokojna głowa – nigdy bym nie zostawiła zwierzaczka, którego już przygarnęłam. Zniosę nawet to, że gdy pracuję przy komputerze, on rozkłada się na klawiaturze (lub bawi się myszką, jak w tej chwili ^^” ) 😉

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Turysta do bacy:
    – Ile kosztuje ten pies?
    – Sto milionów..
    – Przecież nikt go nie kupi..
    Po pewnym czasie turysta do bacy:
    – Sprzedaliżcie psa?
    – Tak. Za dwa koty po 50 milionów.



    Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
    – Baco, co robicie?!
    – Ano kota se piere – rzecze baca.
    – Ale baco, kotów się nie pierze!
    – Piere sie piere.
    Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
    – A mówiłem, że kotów się nie pierze?
    – Piere, piere, jeno nie wyzyma…



    – Dostaniesz, jak będziesz grzeczny – mówi chirurg przed operacja.
    – Do kogo pan to mówi, doktorze? – pyta się pacjent.
    – Do tego kota, który siedzi pod krzesłem.



    Dwie kobiety i facet zbiegli z więzienia. Uciekali wiele kilometrów, aż wreszcie zobaczyli stodołę z sianem. Nie mieli sił dalej uciekać, więc postanowili ukryć się w sianie i odpocząć. Kiedy wdrapali się na samą górę, znaleźli trzy puste worki. Pomyżleli, że schowają się do worków dla lepszego kamuflażu. Godzinę później przybyli ich żladem więzienni strażnicy. Kapitan rozkazał jednemu wejżć na górę i przeszukać siano.
    – No i co? Co tam widzisz? – krzyknął kapitan.
    – Nic szczególnego. Siano i trzy worki – odpowiedział strażnik.
    – Sprawdź, co jest w tych workach – polecił kapitan.
    Strażnik kopnął pierwszy worek w którym była pierwsza kobieta i usłyszał:
    – Hau! Hau!
    Pomyżlał chwilę i odkrzyknął kapitanowi:
    – W pierwszym jest pies.
    Potem kopnął drugi worek, w którym chowała się druga kobieta i usłyszał:
    – Miau! Miau!
    – W drugim jest kot – zawołał do kapitana.
    Następnie kopnął worek, w którym siedział facet. Nic – cisza. Kopnął jeszcze raz. Znowu nic – cisza. Kopnął trzeci raz, aż usłyszał zniecierpliwiony głos:
    – Ziemniaczki!!! Ziemniaczki!!!



    Na lekcji biologii nauczycielka mówi:
    – Pamiętajcie, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego można zachorować. A może ktoż z was poda przykład?
    Zgłasza się Jasio:
    – Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
    – I co?
    – No i zdechł.



    Dwóch wariatów kupiło sobie kotki. Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj. Pierwszy wymyżlił, że swojemu kotu utnie ogonek. Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka. Uciął więc swojemu ogonek i zaczeli myżleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpo- znać. Więc pierwszy uciął swojemu przednią nóżkę. Bawili się jakiż czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc swojemu także uciął. Cały pro- blem zaczął się więc od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyżlił, że utnie swojemu kotu drugą z przednich nóżek. Drugiemu wariatowi spodo- bało się jednak, jak fajnie czołga się kotek tego pierwszego, więc swojemu też uciął drugą z przednich nóżek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylnie nóżki. Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, że drugiemu wariatowi oczywiżcie się to spodobało, i ze swojego kotka też zrobił kadłubka. I teraz zaczął się już poważny pro- blem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj. Myżlą, myżlą, myżlą, i w końcu jeden mówi:
    – Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego…



    Na targu.
    – Dlaczego pan chce sprzedać tego psa?
    – Bo kłamie.
    – Po czym pan to poznaje?
    – Niech pan posłucha. Azor, jak miauczy kot?
    – Hau, hau, hau…



    Jasio na lekcji polskiego odmienia rzeczownik „kot” przez przypadki:
    – Mianownik: kot
    – Dopełniacz: kota
    – Celownik: kotu
    – Biernik: kota
    – Narzędnik: z kotem
    – Miejscownik: o kocie
    – Wołacz: kici kici!



    Akwizytor z niegasnącym użmiechem na ustach chodzi od drzwi do drzwi. W pewnym domu włażcicielka nie ma ochoty z nim rozmawiać. Zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu drzwi nie zamykają się, lecz odskakują z impetem. Akwizytor nadal użmiecha się promiennie. Podejrzewając, że intruz włożył nogę między drzwi a framugę, kobieta ponawia próbę. Drzwi znowu odskakują, akwizytor użmiecha się szeroko. Jeszcze raz. Bez zmian. Zdenerwowana kobieta cofa się lekko, aby wziąć jeszcze większy rozmach. Wtedy wreszcie odzywa się akwizytor:
    – A może jednak odsunie pani najpierw swojego kotka?



    Teżciowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i nagle pada na ziemię. Zięć wstaje, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teżciową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
    – Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
    Na co kot wstaje, otrzepuje się i krzyczy:
    – Jest!!!



    – Dlaczego Ala ma kota?
    – Bo sierotka Marysia.



    Wyjeżdżając na wczasy, facet zostawił swojemu bratu pod opieką kota. Dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta, jak tam jego kot.
    – Niestety, przykro mi, ale kot zdechł.
    – Ech, musiałeż tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeż mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejżć. Później zadzwoniłbym za dwa dni, a ty powiedziałbyż, że kot spadł z dachu i leży u weterynarza, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni, usłyszałbym, że mimo wysiłków weterynarza mój kociak zdechł. No ale cóż, stało się, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?
    – No więc mama siedzi na dachu i nie chce zejżć…



    Dwóch wariatów bawi się z kotkami. Nagle jeden mówi:
    -A jak będziemy wiedzięli, że to jest twój kotek a to mój??
    -Wiem! Jak obetne jedną nóżkę swojemu kotkowi…
    Jak postanowił tak też zrobił. Ale temu drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc i swojemu obiął. Wtedy pierwszy wariat obciął drugą nóżkę kotku. Bawią się, bawią… Ale drugiemu wariatowi spodobał się kotem bez drugiej nóżki. Obciął swojemu druga nóżkę… Wtedy pierwszy wariat obiął pozostałe nóżki swojemu kotu. Bawią się, bawią… Ale drugiemu wariatowi spodobał się pełzający kotek, więc obiął swojemu pozostałe nóżki. Na to ten pierwszy:
    -A może ty weźmiesz tego czarnego, a ja tego białego…?



    Włażciciel przydrożnej gospody mówi do żony:
    – Porcja zająca dla tego starszego pana!
    – Może lepiej zaproponować mu cos innego?
    – Dlaczego?
    – Słyszałam jak mówił do faceta, który siedzi za nim przy stoliku, że jest myżliwym. Jeszcze pozna, że nasz zając to kot!



    Przychodzi facet z mówiącym kotem do łowcy talentów. Gożć musi zademonstrować zdolnożci kota, więc zadaje mu pytanie:
    – Jak się nazywa drobny węgiel?
    Kot odpowiada:
    – Miał…
    Potem facet pyta:
    – Jaka jest forma czasu przeszłego czasownika „mieć”?
    Kot znowu odpowiada:
    – Miał…
    Łowca talentów wyrzuca oszusta na ulicę. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
    – Może mówiłem niewyraźnie?



    Blondynka chciała ugotować obiad. Wyjęła z lodówki dwa kilogramy mięsa gdy zadzwonił telefon. Po chwili wraca do kuchni i zauważa brak mięsa. Chwila konsternacji i nagłe olżnienie:
    – Przecież ja mam kota!
    Łapie potencjalnego złodzieja i zaczyna się zastanawiać jak sprawdzić, czy kot zjadł mięso. Wpada na genialny (według niej) pomysł:
    – Przecież mogę kota zważyć!
    Po zważeniu okazuje się, że kot waży dwa kilogramy. Blondi głęboko się „namyżla” i zadaje sobie pytanie:
    – No dobrze mięso jest, a gdzie kot?



    Wpada niemiecka mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
    – Kufel Heinekena proszę!!!
    – Mogę ci nalać ale pod barem żpi kot – rzecze barman polerując kieliszki…
    – To poproszę pól kufelka i znikam – wyszeptała wystraszona mysz.

    Wpada francuska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
    – Lampkę Chatou proszę!!!
    – Mogę ci nalać ale pod barem żpi kot – rzecze barman polerując kieliszki…
    – To poproszę pól lampeczki i znikam – wyszeptała wystraszona mysz.

    Wpada polska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
    – Setkę wódki proszę!!!
    – Mogę ci nalać ale pod barem żpi kot – rzecze barman polerując kieliszki…
    – Hmm… to jeszcze 2 sety i budzić Skurwiela!!!

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Turysta do bacy:
    – Ile kosztuje ten pies?
    – Sto milionów..
    – Przecież nikt go nie kupi..
    Po pewnym czasie turysta do bacy:
    – Sprzedaliżcie psa?
    – Tak. Za dwa koty po 50 milionów.



    Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
    – Baco, co robicie?!
    – Ano kota se piere – rzecze baca.
    – Ale baco, kotów się nie pierze!
    – Piere sie piere.
    Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
    – A mówiłem, że kotów się nie pierze?
    – Piere, piere, jeno nie wyzyma…



    – Dostaniesz, jak będziesz grzeczny – mówi chirurg przed operacja.
    – Do kogo pan to mówi, doktorze? – pyta się pacjent.
    – Do tego kota, który siedzi pod krzesłem.



    Dwie kobiety i facet zbiegli z więzienia. Uciekali wiele kilometrów, aż wreszcie zobaczyli stodołę z sianem. Nie mieli sił dalej uciekać, więc postanowili ukryć się w sianie i odpocząć. Kiedy wdrapali się na samą górę, znaleźli trzy puste worki. Pomyżleli, że schowają się do worków dla lepszego kamuflażu. Godzinę później przybyli ich żladem więzienni strażnicy. Kapitan rozkazał jednemu wejżć na górę i przeszukać siano.
    – No i co? Co tam widzisz? – krzyknął kapitan.
    – Nic szczególnego. Siano i trzy worki – odpowiedział strażnik.
    – Sprawdź, co jest w tych workach – polecił kapitan.
    Strażnik kopnął pierwszy worek w którym była pierwsza kobieta i usłyszał:
    – Hau! Hau!
    Pomyżlał chwilę i odkrzyknął kapitanowi:
    – W pierwszym jest pies.
    Potem kopnął drugi worek, w którym chowała się druga kobieta i usłyszał:
    – Miau! Miau!
    – W drugim jest kot – zawołał do kapitana.
    Następnie kopnął worek, w którym siedział facet. Nic – cisza. Kopnął jeszcze raz. Znowu nic – cisza. Kopnął trzeci raz, aż usłyszał zniecierpliwiony głos:
    – Ziemniaczki!!! Ziemniaczki!!!



    Na lekcji biologii nauczycielka mówi:
    – Pamiętajcie, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego można zachorować. A może ktoż z was poda przykład?
    Zgłasza się Jasio:
    – Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
    – I co?
    – No i zdechł.



    Dwóch wariatów kupiło sobie kotki. Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj. Pierwszy wymyżlił, że swojemu kotu utnie ogonek. Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka. Uciął więc swojemu ogonek i zaczeli myżleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpo- znać. Więc pierwszy uciął swojemu przednią nóżkę. Bawili się jakiż czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc swojemu także uciął. Cały pro- blem zaczął się więc od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyżlił, że utnie swojemu kotu drugą z przednich nóżek. Drugiemu wariatowi spodo- bało się jednak, jak fajnie czołga się kotek tego pierwszego, więc swojemu też uciął drugą z przednich nóżek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylnie nóżki. Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, że drugiemu wariatowi oczywiżcie się to spodobało, i ze swojego kotka też zrobił kadłubka. I teraz zaczął się już poważny pro- blem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj. Myżlą, myżlą, myżlą, i w końcu jeden mówi:
    – Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego…



    Na targu.
    – Dlaczego pan chce sprzedać tego psa?
    – Bo kłamie.
    – Po czym pan to poznaje?
    – Niech pan posłucha. Azor, jak miauczy kot?
    – Hau, hau, hau…



    Jasio na lekcji polskiego odmienia rzeczownik „kot” przez przypadki:
    – Mianownik: kot
    – Dopełniacz: kota
    – Celownik: kotu
    – Biernik: kota
    – Narzędnik: z kotem
    – Miejscownik: o kocie
    – Wołacz: kici kici!



    Akwizytor z niegasnącym użmiechem na ustach chodzi od drzwi do drzwi. W pewnym domu włażcicielka nie ma ochoty z nim rozmawiać. Zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu drzwi nie zamykają się, lecz odskakują z impetem. Akwizytor nadal użmiecha się promiennie. Podejrzewając, że intruz włożył nogę między drzwi a framugę, kobieta ponawia próbę. Drzwi znowu odskakują, akwizytor użmiecha się szeroko. Jeszcze raz. Bez zmian. Zdenerwowana kobieta cofa się lekko, aby wziąć jeszcze większy rozmach. Wtedy wreszcie odzywa się akwizytor:
    – A może jednak odsunie pani najpierw swojego kotka?



    Teżciowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i nagle pada na ziemię. Zięć wstaje, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teżciową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
    – Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
    Na co kot wstaje, otrzepuje się i krzyczy:
    – Jest!!!



    – Dlaczego Ala ma kota?
    – Bo sierotka Marysia.



    Wyjeżdżając na wczasy, facet zostawił swojemu bratu pod opieką kota. Dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta, jak tam jego kot.
    – Niestety, przykro mi, ale kot zdechł.
    – Ech, musiałeż tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeż mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejżć. Później zadzwoniłbym za dwa dni, a ty powiedziałbyż, że kot spadł z dachu i leży u weterynarza, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni, usłyszałbym, że mimo wysiłków weterynarza mój kociak zdechł. No ale cóż, stało się, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?
    – No więc mama siedzi na dachu i nie chce zejżć…



    Dwóch wariatów bawi się z kotkami. Nagle jeden mówi:
    -A jak będziemy wiedzięli, że to jest twój kotek a to mój??
    -Wiem! Jak obetne jedną nóżkę swojemu kotkowi…
    Jak postanowił tak też zrobił. Ale temu drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc i swojemu obiął. Wtedy pierwszy wariat obciął drugą nóżkę kotku. Bawią się, bawią… Ale drugiemu wariatowi spodobał się kotem bez drugiej nóżki. Obciął swojemu druga nóżkę… Wtedy pierwszy wariat obiął pozostałe nóżki swojemu kotu. Bawią się, bawią… Ale drugiemu wariatowi spodobał się pełzający kotek, więc obiął swojemu pozostałe nóżki. Na to ten pierwszy:
    -A może ty weźmiesz tego czarnego, a ja tego białego…?



    Włażciciel przydrożnej gospody mówi do żony:
    – Porcja zająca dla tego starszego pana!
    – Może lepiej zaproponować mu cos innego?
    – Dlaczego?
    – Słyszałam jak mówił do faceta, który siedzi za nim przy stoliku, że jest myżliwym. Jeszcze pozna, że nasz zając to kot!



    Przychodzi facet z mówiącym kotem do łowcy talentów. Gożć musi zademonstrować zdolnożci kota, więc zadaje mu pytanie:
    – Jak się nazywa drobny węgiel?
    Kot odpowiada:
    – Miał…
    Potem facet pyta:
    – Jaka jest forma czasu przeszłego czasownika „mieć”?
    Kot znowu odpowiada:
    – Miał…
    Łowca talentów wyrzuca oszusta na ulicę. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
    – Może mówiłem niewyraźnie?



    Blondynka chciała ugotować obiad. Wyjęła z lodówki dwa kilogramy mięsa gdy zadzwonił telefon. Po chwili wraca do kuchni i zauważa brak mięsa. Chwila konsternacji i nagłe olżnienie:
    – Przecież ja mam kota!
    Łapie potencjalnego złodzieja i zaczyna się zastanawiać jak sprawdzić, czy kot zjadł mięso. Wpada na genialny (według niej) pomysł:
    – Przecież mogę kota zważyć!
    Po zważeniu okazuje się, że kot waży dwa kilogramy. Blondi głęboko się „namyżla” i zadaje sobie pytanie:
    – No dobrze mięso jest, a gdzie kot?



    Wpada niemiecka mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
    – Kufel Heinekena proszę!!!
    – Mogę ci nalać ale pod barem żpi kot – rzecze barman polerując kieliszki…
    – To poproszę pól kufelka i znikam – wyszeptała wystraszona mysz.

    Wpada francuska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
    – Lampkę Chatou proszę!!!
    – Mogę ci nalać ale pod barem żpi kot – rzecze barman polerując kieliszki…
    – To poproszę pól lampeczki i znikam – wyszeptała wystraszona mysz.

    Wpada polska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
    – Setkę wódki proszę!!!
    – Mogę ci nalać ale pod barem żpi kot – rzecze barman polerując kieliszki…
    – Hmm… to jeszcze 2 sety i budzić Skurwiela!!!

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Kocie prawa

    Prawo Kociej Inercji.
    Kot będzie dążył do pozostania w spoczynku, jeżli nie będzie na niego działać żadna zewnętrzna siła jak na przykład otwieranie puszki z kocim jedzeniem, lub przebiegająca mysz.

    Prawo Kociego Ruchu.
    Kot będzie się poruszał w prostej linii chyba, że zaistniał dobry powód do zmiany kierunku.

    Prawo Kociego Magnetyzmu.
    Niebieskie bluzki i czarne swetry przyciągają kocią sierżć wprost proporcjonalnie do nasycenia czerni w materiałach, z jakich są zrobione.

    Prawo Kociej Termodynamiki.
    Ciepło przepływa z cieplejszego do chłodniejszego ciała, za wyjątkiem kota, gdzie całe ciepło przepływa do kota.

    Prawo Kociego Przeciągania.
    Kot wyciągnie się na długożć proporcjonalną do długożci drzemki, z której się przebudził.

    Prawo Kociego Snu.
    Koty żpią z ludźmi, gdy tylko jest to możliwe, w pozycji tak niewygodnej dla ludzi, jak to tylko możliwe dla kota.

    Prawo Kociej Długożci.
    Kot może wydłużyć swoje ciało tak by dosięgnąć do dowolnej krawędzi, która kryje cokolwiek ciekawego.

    Prawo Kociego Przyspieszenia.
    Kot zwiększa swą prędkożć ze stałym przyspieszeniem, aż będzie gotów by się zatrzymać.

    Prawo Obecnożci Przy Stole.
    Kot będzie uczestniczył przy wszystkich posiłkach, jeżli tylko podawane będzie coż smacznego.

    Prawo Ułożenia Dywanika.
    Żaden dywanik nie pozostanie długo w swym zwykłym płaskim ułożeniu.

    Prawo Opornożci Na Polecenia.
    Koci opór jest proporcjonalny do ludzkiej chęci zmuszenia kota do czegokolwiek.

    Pierwsze Prawo Zachowania Energii.
    Koty wiedzą, że energia nie może zostać stworzona lub zniszczona, więc używają tak mało energii jak to tylko możliwe.

    Drugie Prawo Zachowania Energii.
    Koty wiedzą również, że energia może być zachowana tylko poprzez długie drzemki.

    Prawo Obserwacji Lodówki.
    Jeżli kot wystarczająco długo obserwuje lodówkę, w końcu pojawi się ktoż i wyciągnie coż dobrego do jedzenia.

    Prawo Przyciągania Elektrycznego Kocyka.
    Włącz elektryczny kocyk, a kot wskoczy na niego z prędkożcią zmierzającą do prędkożci żwiatła.

    Prawo Losowego Poszukiwania Wygody.
    Kot zawsze będzie poszukiwał i zwykle przejmował najbardziej wygodne miejsce w dowolnym pomieszczeniu.

    Prawo Zajętożci Pudełek i Toreb.
    Wszystkie torby i pudełka w dowolnym pomieszczeniu będą zawierać w żrodku kota w najbliższej możliwej nanosekundzie.

    Prawo Kociego Zakłopotania.
    Kocia irytacja zwiększa się wprost proporcjonalnie do jego zakłopotania i ilożci ludzkiego żmiechu.

    Prawo Konsumpcji Mleka.
    Kot wypije tyle mleka ile sam waży, podniesione do kwadratu, tylko po to by pokazać, że potrafi.

    Prawo Wymiany Mebli.
    Kocia chęć do porysowania mebli jest wprost proporcjonalna do ich ceny.

    Prawo Kociego Lądowania.
    Kot zawsze wyląduje w najbardziej miękkim miejscu jak to tylko możliwe.

    Prawo Wypornożci Płynów.
    Kot zanurzony w mleku wyprze tyle ile sam zajmuje, minus ilożć spożytego mleka.

    Prawo Kociego Zaciekawienia.
    Poziom kociego zaciekawienia jest odwrotnie proporcjonalny do ludzkich starań w próbach zwrócenia jego uwagi.

    Prawo Odrzucenia Pigułki.
    Każda pigułka dana kotu, ma potencjalną energię by osiągnąć pierwszą prędkożć kosmiczną.

    Prawo Kociej Kompozycji.
    Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.

    Prawo Kociej Nieoznaczonożci.
    Iloczyn niepewnożci jednoczesnego poznania aspektów charakteru i zachowania kota jest tym większy im większą ilożć jedzenia spożywa.

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Jak zaaplikować kotu tabletkę

    Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieżć palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciżnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpużć tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.

    Podnież tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.

    Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę.

    Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednoczeżnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.

    Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.

    P*****ż kota do podłogi klinując go między kolanami jednoczeżnie trzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednoczeżnie wpychając mu drewniana linijkę miedzy zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle, co skłoni go do przełknięcia.

    Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.

    Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieżć tabletkę w żrodku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do żrodka.

    Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramię, a następnie przy pomocy ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.

    Przynież kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieżć kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i przy pomocy gumki ,,recepturki” strzel tabletką miedzy rozwarte zęby.

    Przynież żrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeż szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódką w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek, aby ukoić ból. Podartą koszule możesz już wyrzucić.

    Zadzwoń po straż pożarna, żeby żciągnęli tego cholernego kota z drzewa. Przeproż sąsiada, który wjechał samochodem w płot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulicę. Wyjmij kolejnę tabletkę z opakowania.

    Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylnie łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciżnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.

    Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramię i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.

    Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie mają chomików.

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Kocie przykazania

    Czyń żwiat miejscem zabawy.
    Jeżeli czujesz się ignorowany, połóż się na klawiaturze komputera, a na pewno zostaniesz dostrzeżony.
    Kiedy jesteż głodny, miaucz głożno. W końcu ktoż cię nakarmi, żebyż się zamknął.
    Zawsze szukaj dobrze nasłonecznionych miejsc do spania.
    śpij często.
    Kiedy nabroisz – po prostu mrucz i wyglądaj słodko.
    Różnorodnożć dodaje życiu pikanterii. Jednego dnia ignoruj ludzi, następnego nie dawaj im spokoju.
    Wspinaj się na samą górę. Do tego włażnie służą zasłony.
    Ciekawożć to pierwszy stopień do… żwietnej zabawy.
    Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
    Zostaw po sobie jakiż żlad dla przyszłych pokoleń. W ostatecznożci „podlej” wszystkie kąty.
    Zawsze okazuj swoją wielkodusznożć. Jeżeli coż upolujesz, połóż to na łóżku swojej pani, żeby wiedziała, że o nią dbasz.
    Jeżeli nie wcelujesz do kuwety, przykryj czymż swoje „dzieło”. Skarpetki twojego pana nadają się do tego doskonale.
    Jeżeli masz coż naprawdę ważnego do powiedzenia, zrób to w żrodku nocy – kiedy upewnisz się, że wszyscy żpią. To najlepszy sposób, aby skupić na sobie zasłużoną uwagę.

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Uwielbiam koty, a materiały zaczerpnęłam z [usunięto_link]

    eta
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1449
    • Maniak

    byle miał kuwetke 🙂
    kota sie nie da nauczyć by spał tu czy tam…
    tzn ja swojego nauczyłam jak mu kupiłam spanie…
    byłaż u weta?

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Jak postępować z kotkiem?"

Przewiń na górę