-
AutorOdp.
-
4 listopada 2006 at 16:25
Jestem ciekawa jakie macie sposoby na poradzenie sobie z chandrą, bądź depresją. Ja osobiżcie lubię wtedy się odizolować, trochę pomysleć, namalować coż lub napisać jakiż wiersz… A Wy??
5 listopada 2006 at 16:25No ja zeby sie zamkac sama nie moge sobie na to pozwolić, ale faktycznie lubię się zupełnie wyłączyć i nic nie mówić….Samo przyszlo samo przejdzie.
24 listopada 2006 at 08:06ja objadam sie czekolada a potem spalam kalorie aktywnym wysilkiem fizycznym 😈 😆
30 grudnia 2006 at 13:19najlepiej sie odizolować, a super byłoby cos z tym zrobić! cos zmienić, bo ile mozna popadać w takie doły! mnie osobiżcie samotnożc wykańcza i wypala coraz bardziej.
30 grudnia 2006 at 13:37Róznie. Jak mam mega doła to wyjezdzam z miasta i wyzalam sie komus… spedzam czas zeby nie myslec i nabieram sil, zeby z tym wszytskim mierzyc sie po powrocie. A takie male chandry? ksiazka, net, slodkosci albo spotkanie ze znajomymi…
30 grudnia 2006 at 13:58wtedy dopada mnie największa wena i tak powstaje moja książka 😉
30 grudnia 2006 at 17:20😳 Witajcie!!!!!!
A ja swoje smutki ,lęki i niepokoje zajadam.
I w ten sposób osiągnęłam już rozmiar 50 😳 🙄30 grudnia 2006 at 18:53farafalla.. ale Ci fajnie.. ja jak mam dolek to daleka jestem od weny tworcej..
Ja mam wene jak cos przeczytam.. zobacze…
A mozna wiedziec w jakim gatunku jest Twoja ksiazka? 🙂31 grudnia 2006 at 09:17W sumie to nie wiem jak mam ją nazywać. Na początku to miało być zwykłe opowiadanie, a po kilkunastu rozdziałach zrobiła się z tego niezła powieżć 🙂 Heh. Myżlę, że to raczej literatura kobieca…. I musze dodać, że oparta na faktach i mojej fikcji literackiej. 😳 😉
31 grudnia 2006 at 11:49Myżlę jednak,ze najlepsze na smutny nastrój jest szukanie towarzystwa oraz spacer lub wyjazd gdzież daleko,daleko od tego co nas męczy,denerwuję………
…..dla przeciwwagi wielu uciążliwożci życia, niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy…. 1 nadzieję
2 sen,
3 żmiech………..,
Pogody ducha życzę na każdy dzień Nowego 2007 Roku!!!!!!!!!13 marca 2007 at 20:35Mnie najczężciej depresja dopada przy zmianie pór roku. Największa jest jesienią, kiedy zaczyna być ponuro i ciemno. Ratuję się wtedy ciepłymi herbatkami owocowymi albo energetyzującymi. Do tego fajna komedia albo dobra książka i jakoż przechodzi. Czasami też chodzę na zakupy co działa na mnie uspokajająco;)
4 marca 2008 at 20:04najpierw dobijam sie bardziej 🙂
jest tak źle ze gorzej być nie może
wiec później jest już tylko lepiej 🙂
jadę na basen z chłopakiem
idziemy do przyjaciół albo jedziemy gdzież przed siebie 🙂 -
AutorOdp.