Jak wyciągnąć koleżankę z depresji

  • Autor
    Odp.
  • diabolinka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Witam!
    Może Wy macie jakiż sprawdzony sposób, jak pomóc osobie w ciężkiej i długotrwającej już depresji. Najgorsze jest to, że ona nie chce dać sobie pomóc. Lekarz odpada, nie pójdzie. Jak pójdzie, to i tak nie będzie brała leków, które on jej przepisze. Chciałam ją wyciągnąć do bardzo dobrej pani psychiatry, którą osobiżcie znam, ale niestety, musiałabym ją chyba związać i zakneblować, aby ze mną tam poszła. Dziewczyna ginie w oczach. Odizolowała się od wszystkich i wszystkiego. Chodzi jedynie do pracy, bo musi. Schudła na skórę i kożć. Nigdzie z nami nie chce wyjżć, nie odbiera telefonów. Siedzi tylko w domu ze swoim kotem i starym umierającym juz psem. Wczoraj mieliżmy spotkanie z pracy na wspólną kolację. Zawsze co jakiż czas tak się spotykamy, bo to jedyna możliwożć abyżmy wszystkie razem mogły sobie porozmawiać, coż dobrego zjeżć razem i miło spędzić czas. Ona zawsze się wyłamuje i nie idzie. Jedzenie funduje nam zakład pracy, więc nie może chodzić o brak funduszy. Wszyscy starają się jej jakoż pomóc, ale ona zablokowała się totalnie przed wszystkimi i nie można do niej dotrzeć. Miała ostatnio trochę problemów i zmartwień, ale inni mają poważniejsze problemy i jakoż je pokonują, a ona całkowicie się poddała. Martwimy się o nią bardzo, bo sytuacja jest poważna i myżlę że tylko terapia na oddziale mogłaby jej pomóc. Nawet jeżli podsuwamy jej rozwiązania problemów, ona tego nie przyjmuje do wiadomożci, a jeżli nalegamy na rozmowę, odbiera to jak atak na jej osobę. Mówię Wam, ja już nie mam pomysłów. Wszystkie wypróbowałam i nic nie działa. Boję się, że ona sobie coż zrobi. Straciła kompletnie chęć do życia, snuje się do tej pracy i znika zaraz bez słowa do domu. Potem już nie można do niej w żaden sposób dotrzeć.
    Nie wiem jak jej pomóc, a nie chcę się dalej przyglądać jak ona coraz bardziej się pogrąża.
    Pozdrawiam
    diabolinka

    aszita
    Member
    • Tematów: 16
    • Odp.: 88
    • Zapaleniec

    moze na pocztaku przy niej badzcie to wazne by wiedziala ze kogos ma i komus zalezy na niej… nie wspominac o jej klopotach i porownywac ja ze inni maja gorsze i sobie radza… widocznie ona do tych osob nei nalezy….do takich osob nalezy wykazac multum cierpliwosci… z czasem sie otaorzy ale to tylkod zieki wam ;)… dobrze wiedziec ze jest ktos kto to zauwazyl…terapia.. nie sadze by byla najalpszym rozwiaznie w jej sytuacji to ja moze bardziej zamknac w sobie.. wiem co mowie, ale oczywiscie nie kazdy jest taki sam…przypomnij sobie co sprawia ze sie usmiecha:)… i powoli krok po kroczku

    diabolinka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Włażnie o to chodzi, że nie mogę sobie przypomnieć użmiechu na jej twarzy od chyba dwóch lat. Nawet denerwuje ją jak ktoż opowiada w pracy dowcipy i też się nie usmiechnie. Jesteżmy z nią i staramy sie, naprawdę bardzo się staramy, ale jakoż efektów nie widać.
    Bardzo mi jej żal, bo była kiedyż wesołą i zawsze usmiechniętą kobietą. Niestety życie jej nie oszczędziło, miała wiele p****żć, z którymi nie dała sobie do końca rady. Teraz musi opużcić domek, który od 10 lat wynajmuje, bo włażciciel go sprzedaje. Włożyła tam w ogród tyle pracy i serca, że znowu jest kompletnie załamana. Ten ogród był dla niej wszystkim, tam czerpała siły. Ona kocha ten swój ogród, bo naprawdę jest najpiękniejszy w okolicy. I tak dostaje cios za ciosem, a my nie potrafimy jej pocieszyć.

    aszita
    Member
    • Tematów: 16
    • Odp.: 88
    • Zapaleniec

    hmm.. wiec juz znasz odp dlaeczgo tak jest.. dziewczyna star sie robi wszytsko by bylo dobrze… chce zycie sobie ulozyc a nie wychodzi jej.. nie dziwie sie ze nie ma sily na nic… tez bym sie zalamala a inny dom na zastepstwo w tej okolicy? albo mieszakie… ktore zalozmy bedzie musiala sobie umeblowac tak by przywrocilo jej chec do zycia… ale by nie myalala ze i to straci kiedys… czym sie zajmujecie?

    diabolinka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Szukamy cały czas czegoż odpowiedniego dla niej, ale ja uważam, że dom nie jest dobrym rozwiązaniem na dłuższą metę. Ona jest sama i nie zarabia kokosów, bo pracuje w niepełnym wymiarze czasu. Nie stać jej na dom z ogrodem. Może teraz jeszcze jakoż da radę, ale trzeba myżleć trochę do przodu. Domy są drogie, najmniej 700 euro zimny czynsz. Do tego odrzewanie, prąd, telefon, żmieci. To są ogromne koszty. Ona jednak nie wyobraża sobie iżć do miasta mieszkać i tu koło się zamyka.
    Jesteżmy pielęgniarkami.

    pauladolek
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 34
    • Bywalec

    Dobrym sposobem jest zaczerpnięcie rady specjalisty. Czasami lepiej jest porozmawiać z kimż obcym i może być to bardziej pomocne. Jeżeli nie ma możliwożci zasięgnięcia bezpożredniej rady specjalisty, namów koleżankę na telefon do niebieskiej linii 0 801 12 00 02
    miałam tam praktyki i naprawdę wszyscy starają się pomóc jak najlepiej potrafia
    pozdrawiam

    hanuta
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Witam,
    Diabolinko, mysle ze przy depresji bardzo wazne dla osoby nia dotknietej jest odczuwalne pokazanie akceptacji, jej odmiennego odbioru swiata.
    Wiem, ze nie jest to latwe dla otoczenia, ale Milosc, ta najwyzsza, pozwala nam zobaczyc problem w innym swietle.
    Czasem nie trzeba robic nic, doslownie nic, TYLKO BYC, a czasem nalezy chwycic za ramiona i dobrze potrzasnac. Do tego bywaja jeszcze miliony posrednich sposobow. Jednak jesli sie chce prawdziwie komus pomoc, to trzeba dotrzec do miejsca w ktorym – bedziesz widziala swiat oczami tej osoby, a to jest bardzo trudne …
    A moze tak skorzystac, z pomocy niekonwencjonalnych specjalistow ???
    Ci najlepsi, tez maja przygotowanie psychologiczne, a do tego potrafia wspomoc wszystkim co oferuje natura.
    Wiem, cos na ten temat z wlasnego doswiadczenia.
    Pozdrawiam z Miloscia i zycze wytrwalosci i nieustawania w probach !
    Hanuta

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Jak wyciągnąć koleżankę z depresji"

Przewiń na górę