- Odp.
Witam, jestem tu nowa i jesli napisalam gdzies gdzie nie powinnam to sorki 🙂 chcialam opowiedziec o moim problemie bo ja juz sama nie umiem sobie z tym poradzic. Jestem z facetem dokladnie od sylwestra, na poczatku bywalo roznie, nikt nie wiedzial czy to przetrwa bo dzieli nas 200km, ale jest ok. ok marca (czyli w srodkowym etapie znajomosci) zaczelo sie cos dziac, nie jestem glupia i intuicyjnie od razu podejrzewalam to co najgorsze. Wylaczanie telefonu znikanie, przeciez to oczywiste, moje obawy potweirdzil kolega. Spotykal sie z nia…Nie pozostawilam tego bez niczego, chociaz nie moglam puscic pary z ust skad wiem, wiec nie moglam mu potwierdzic tego wszystkiego. Otrzasnal sie, teraz jest super, ale ostatnio znowu kolega mi powiedzial ze pare razy spotkal ja na imprezie i ze na jednej z nich powiedzial jej ze to nie ma sensu, ze go nie ma w domu i takie tam. Czemu on tak zrobil? nie przyznal sie 🙁 nie powiedzial ze kogos ma tylko sciemnia jakies bzdury :(nie moge sobie z tym poradzic, czuje ze juz jest ok, ze chce mnie i jest ze mna juz tak jak powinien, ale drecza mnie te mysli, sni mi sie po nocach ze mnie z nia zapoznaje, pomozcie mi, pogadac z nim o tym? zostawic sprawe? bo skoro jest ok to po co psuc, moze ta rozmowa zaszkodzi? sama nie wiem 🙁
Ta, a za miesiąć znów sytuacja się powtórzy… Jeżli on w ciągu 6 miesięcy potrafił zawieżć Cię dwa razy, to czy warto dalej mu ufać? Dałaż mu szansę, a on to olała… Ja nie bawiłąbym się w to dłużej…
Ale ja się nie znam, więc nie warto mnie słuchać… 🙄
To nie zdarzylo sie dwa razy, on jej unikal, a te imprezy o ktorych pisalam, to bylo niespodziewane spotkanie na ktorym jej wyjasnil ze to nie ma sensu. Teraz wiem ze jest dobrze.
Ja jak zwykle wale prosto z mostu, a więc: po pierwsze jesteżcie ze soba od sylwestra, po 3 miesiącach Cie zdradził a to jest akurat taki okres gdzie zauroczenie powinno być na tyle silne że gdyby na prawde mu zależało to by tego nie zrobił. poza tym mieszkacie 200 km od siebie (nie ma nic gorszego niz poczatkujacy zwiazek na odległożć), wiem cuda sie zdarzaja, ale taki związek jest na prawde bardzo ciężko utrzymać.
Jest jeszcze inna możliwożć możliwe że on na prawde Cie kocha i chce być z Toba ale niestety jest typem osoby która nie potrafi żyć w takim związku, więc jeżeli taka sytuacja dłużej się utrzyma(czyli bedziecie mieszkać od siebie tak daleko) to niestety związek ma małe szanse na przetrwanie!To wszystko to piszecie to prawda, i ja zdaje sobie z tego sprawe, ale skoro teraz jest wszystko ok? skoro widac ze mu zalezy, w naszym przypadku rozwinelo sie to troche inaczej, czyli im dluzej tym lepiej, na poczatku bardzo rzadko sie widywalismy, moze sam sie obawial ze nie wytrzyma odleglosci… nie chce go bronic, ale…chce tego zwiazku.
No nie wiem. Ja byłam z chlopakiem, który mieszkał równie tak dalek jak Twój od Ciebie. wiesz co to nie mialo sensu….bylismy ze sobą 2 lata ale popsuło sie to własnie dlatego, że za rzadko się spotykaliżmy. Może tak nam było pisane… może Tobie się p*****ężci. Jeżeli chodzi o zdradę… hmmm ciężko powiedzieć. Nie znam sie na tym ale to trudny temat. Moim zdaniem nie wybaczyłabym nigdy zdrady!!!!!!!!!!!!!!! To jest coż obrzydliwego i okropnego.
Ja bym nie wybaczyła zdrady..na swiecie jest wielu facetów:) i wiem z dożwaidczenia ze związki na odległożć nie maja różowej przyszłożci, chyba ze to prawdziwa miłożc 🙄
Ja nie wybaczylabym zdrady. Nie na tym związek polega. Skoro związał sie ze mna to niech zostanie ze mna a nie szuka nikogo na boku bo jeżeli chce tak robic to niech lepiej mnie zostawi i nie rani bo po co… taki zwiazek odbudowac jest bardzo cięzko nie zaufałabym mu drugi raz. Skoro ja jestem uczciwa wobec niego to tego samego oczekuje od niego. Mój facet jet tego samego zdania i nie toleruje zdrady i nigdy by mi nie wybaczył
[usunięto_link] wrote:
Ja nie wybaczylabym zdrady. Nie na tym związek polega. Skoro związał sie ze mna to niech zostanie ze mna a nie szuka nikogo na boku bo jeżeli chce tak robic to niech lepiej mnie zostawi i nie rani bo po co… taki zwiazek odbudowac jest bardzo cięzko nie zaufałabym mu drugi raz. Skoro ja jestem uczciwa wobec niego to tego samego oczekuje od niego. Mój facet jet tego samego zdania i nie toleruje zdrady i nigdy by mi nie wybaczył
Ja myżlę podobnie, choć nie chce wiedzieć co by życie pokazało.
ja zylam dlugo w zwiazku na odleglosc a dzielilo nas 1000km -jednak zwiazek przetrwal -teraz mieszkamy juz razem 😀
Mysle ze prawdziwe uczucie wygra nawet z km,a skoro on juz po 3m-cach znalazl sobie zastepczynie-hm ja bym go dala na odstrzal 👿zdrada jest nie do zapomnienia. nie wiem czy bym potrafiła wybaczyć. na samą myżl o zdradzie dreszcze mnie przechodzą. brrrrr.
Ja wybaczyłam zdradę ale………….nie zapomniałam.
Już nigdy później nie było tak samo.
Po czasie związek rozpadł się, ale znam pary, które przetrwały takie zawirowania.
Człowiek to nie maszyna i czasami ma wątpliwożci odnożnie związku.
Jeżeli nic się poważnego nie stało to chyba dałabym szansę.
Jeżeli doszło do czegoż poważnego …………..na tę chwilę już nie.
Życzę aby się Wam ułożyłoMoim zdaniem nie da się zapomnieć.
U mnie wszystko wracało przy każdej kłótni…niestety.
