-
Odp.
-
Niedawno poznalam super chlopaka.Bylismy coprawda tylko na dwoch randkach( i to w klubie)ale spedzilam z nim swietne chwile.Bardzo mi sie podoba.Ja chyba jemu tez bo pisze mi sms ze jestem fantastyczna i ze chce sie jeszcze spotkac.I tu sie zaczynaja schody.Poniewaz on mi sie bardzo podoba boje sie ze po jakims czasie moze mnie zostawic.Zdarzylo mi sie to z moimi poprzednimi dwoma chlopakami ktorzy odeszli po 2 miesiacach znajomosci.Co zrobic zebym mu sie nie znudzilam po krotkim czasie?Jak go w sobie rozkochac?Kiedy isc z nim do lozka,zeby nie pomyslal ze jestem latwa albo bardzo niedostepna?Ostatnio sie mnie zapytal czy moze u mnie nocowac -powiedzialam ze nie i on tu uszanowal.Poza tym on jest z Nowej Zelandii i konczy mu sie wiza w przyszlym roku.ale ja chce zaryzykowac.Pomozcie doradzcie co zrobic by rozkochac swietnego faceta w sobie?
ja nie wiem, na czym konkretnie polega problem. albo facet chce z toba byc albo nie.
Jak facetowi będzie zle, to sam odejdzie. Nie wydaje mi się, że można kogoż na siłę zatrzymać przy sobie. Zawsze powtarzam, że skoro komuż odpowiada taki stan rzeczy jaki ma, to nie musi się od niego uwalniać.
nie rozumiem za bardzo w czym problem. trzeba postawic wszytsko na jedna kartę i umiejętnie nia zagrac.. to kiedy pojsc do lozka, kiedy to, kiedy tamto jest bardzo wzgledne i zalezy od faceta, ciebie i calej sytuacji.
ciesze sie, ze ja nie musze i nigdy nie musialam „umiejetnie grac”…to troche przykre.
nie masz sie z czego paszczyć. wiele cie w takim razie ominelo 🙂 ja uwielbialam grac roznymi sytuacjami, manipulowac biegiem zdarzen i oczywiscie prowadzic niewinne gierki skierowane ku przystojnym mezczyznom 😀
z Moim, zanim zdecydowalismy sie wspolnie ukladac zycie, wiele gier slownych prowadzilismy, podejsc i prob. to bylo najbardziej intygujace wlasnie na poczatku ten znajomosci.Assha ma racje, takie gierki sa czasem bardzo ciekawe 🙂
ale szlachcianke dostala ksiecia podanego na tacy, biedna 🙂albo ksiaze dostal szlachcianke- to jeszcze gorsza wersja 😆
szczescie, ze nie jestem taka oschla i zadufana w sobie, ze stac mnie na cos wiecej, niz pokazywanie i skinanie paluchem na ludzi.
nie do konca o to chodzilo ;p
generalnie to nie warto udawac kogos kim sie nie jest. badz soba i tyle
oczywiscie te tajemnicze „gierki” istnieja i to fajna sprawa ale jezeli rozmawia 2oje w miare bystrych ludzi to wiedza oboje ze „gierki” to „gierki” ;p
Dziewczyno znalazłas faceta, który chetnie sie z Toba bedzie spotykał, nie mysl o takich rzeczach jak masz sie zachowywac by go rozkochac, bedziesz nienaturalna jednym słowem jak tak duzo bedziesz sie nad tym zastanawiac
Skoro juz sobie wpadliscie w oko, badz soba:) on chce miec przy sobie dziewczyne która poznał, jesli zauwazszy ze w twoim zachowaniu jest cos niepokojacego po prostu go spławisz….:0 ale to moje zdanie rób jak chcesz…
Przede wszystkim nic na siłe.Nie dziwię się,że poprzedni faceci uciekli po 2 miesiącach,skoro teraz po dwóch randkach Ty juz kombinujesz desperacko jak go przy sobie zatrzymać… 😕 troche luzu 🙂
[usunięto_link] wrote:
Assha ma racje, takie gierki sa czasem bardzo ciekawe 🙂
ale szlachcianke dostala ksiecia podanego na tacy, biedna 🙂widzisz…i w zwiazku z tym nie musiala grac ani manipulowac. wystarczy, ze jest soba i ksiaze sam sie zajawil.
ja proponuję urządzać kolesiowi dzikie orgie z twoim odziałem (i kilku seksownych kumpelek), tańczyć przed nim na rurze, brać mu do buzi kiedy tylko zechce, prasuj mu koszule, pierz majty, gotuj codziennie trzydaniowy obiad, powtarzaj że jest cudowny i boski…
koleż najprawdopodobniej rozleniwi się do tego stopnia, że nie będzie mu się chciało d*** ruszyć, żeby cię rzucić… a jak to nie pomoże, przykuj go do kaloryfera… tylko pamiętaj-różowymi kajdankami…
a tak na serio to nie kumam intrygi… jak można chcieć przy sobie kogoż zatrzymać? na siłę, czy jak?
oj, zaraz wyjdzie na to że znowu udzielam się w kólku adoracji przenajżwiętszej parvati, ale co tam…
taka prawda, że ja również uważam wszelkie gierki czy manipulacje za nie teges… a obecny facet-zabiegał o mnie, ale na trochę innej zasadzie niż większożci z was się wydaje. a żadne z nas nie musi drugiego „zatrzymywać”, bo chcemy ze sobą być… jakoż tak mam we łbie poukładane, że to podstawa szczężliwego związku…
wyobraź sobie, że facet jest dużo bardziej złożony niż myżlisz i tak naprawdę bardzo podobny do Ciebie ;). dopóki będziesz dawała mu ciepło, przyjaźń, z resztą przyjrzyj się innym związkom i zauważysz co ludzie sobie dają – to on będzie z Tobą nawet jeżli długo nie dasz mu seksu. jednoczeżnie powinnaż podgrzewać atmosferę, co pewnie wiesz jak robić :). tak żeby facet nie wrzucił Cię do szufladki pt. „przyjaciółka”.
