- AutorOdp.
- 25 lipca 2007 at 12:52
co zrobić?mam chłopaka od prawie 3 lat. mieszkamy u niego razem z jego rodzicami.
problem jest taki, że już go nie kocham i chcę się rozstać, ale nie wiem w jaki sposób. wydaje mi się, że mam wobec jego rodziny dług wdzięcznożci, za to, że mogłam u nich mieszkać, boję się również co powiedzą, jak zareagują.
powodem rozstania jest rutyna, brak czasu z jego strony i zaniedbanie mnie, co doprowadziło do tego, że moja miłożć po prostu wygasła.
obiecywał, ze się zmieni, że zacznie się starać, ale dla mnie jest już za późno.
boje się rozstania ale jednoczeżnie nie chcę się już dłużej szarpać i męczyć.
muszę też tu dodać, że jego tato jest nieuleczalnie chory i wymaga stałej opieki. to również w jakiż sposób mnie przy nim trzyma. nie chce mu dowalać kolejnych zmartwień.
kolejna sprawa jest taka, że ciężko się mieszka bez żlubu i w dodatku u „teżciów”, gdzie jeszcze jest taka choroba. dla mnie to praktycznie obcy ludzie i nie jest mi łatwo na to patrzeć i uczestniczyć w tym. chciałam, żebyżmy się wyprowadzili, ale dla niego to nie na rękę bo tu mieszka za darmo, ma podany pod nos obiadek(ja pracuję i nie zawsze mam czas, żeby coż ugotować), zrobione pranie i prasowanie. maminsynek trochę z niego. wczeżniej mi to aż tak nie przeszkadzało ale po zamieszkaniu u nich coraz bardziej mnie to razi.życie jest jedno i jeżli je pożwięcę na związek, w którym nie widzę przyszłożci, to czy kiedykolwiek będę szczężliwa?
Proszę Was o radę lub komentarze. Może włażnie niezależna, obiektywna osoba pomoże mi pojąć o co w tym wszystkim chodzi i podjąć prawidłową decyzję. z góry dziękuję.
pozdrawiam.25 lipca 2007 at 13:04W takiej sytuacji nie ma co się łudzić, że będziesz szczężliwa. Porozmawiaj szczerze ze swoim facetem, powiedz mu co czujesz… Zrób to delikatnie…
Mieszkanie z jego rodzicami to w sumie nie był dobry pomysł.
Z rodzicami też porozmawiaj, powiedz jak sprawa stoi, podziękuj za to że mogłaż u nich mieszkać. I to chyba wszystko… 🙄25 lipca 2007 at 13:28mysle że najlepiej będzie stopniowo to zrobić jesli mozesz to sie wyprowadź, porozmawiaj z nim szczerze i powiedz że potrzebujesz czasu zeby przemysleć pewne sprawy
26 lipca 2007 at 12:01powinnas stopniowo sie z nim rozstawac,jesli on obiecal ze sie zmieni a tego niezrobil do tej pory to jego strata widocznie malo mu na tobie zalezy bo gdyby bardzo chcial to by juz to dawno zrobil.wiem ze trudno tak.jednak jesli juz do tego dojdzie ze sie rozstaniecie to przedewszystkim powinnas podziekowac jego rodzicom za to ze moglas u nich mieszkac itd,
26 lipca 2007 at 13:04kurcze stopniowo jest najrozsadniej i najgrzeczniej, ale ja na twim miejscu (poniewaz bywam bezczelny typ) poprostu bym sie spakowala i wyprowadzila. Ale wcale Ci tego nie radze, wrecz przeciwnie, tak pisze tylko zebys miala swiadomosc ze tacy ludzie jak ja tez istnieja .
26 lipca 2007 at 19:47To na pewno bardzo trudne i niezręczne, ale nie męcz sie. Po prostu porozmawiaj z nim i z jego rodzicami. Tylko bądz twarda, nie daj się wziąć na litożć- pamiętaj! Życie jest jedno i masz prawo przeżyć je tak, ja Ty chcesz, a nie tak jak chcą tego inni.
27 lipca 2007 at 10:42hej….bylam w bardzo podobnej sytuacji, z tym ze ja poszlam o krok dalej, zareczylam sie i zaplanowalismy termin slubu…. zerwalam z nim…to nie było proste, on strasnzie rozpaczał, byl nawet moment ze szantazowal…ale coz….minelo chyba 2 miesiace i jego łzy ucichły…ja nie żałowałam decyzji ani jeden dzien! ciesze sie ze wtedy sie odwazylam…..bo nie daj boze zaszłabym w ciąze…i unieszczesliwiła nie tylko siebie ale i dziecko…. Bądz silna. podejmij decyzje raz…i zdecydowanie… wyprowadz sie – to pierwszy krok….mozesz tak jak jedna z osob tu pisala powiedziec ze musisz wszystko przemyslec……. Zycze odwagi. Robisz to tak naprawde dla Was obojga…. to nieuczciwe byc z kims kogo sie nie kocha…. pozdrawiam
- AutorOdp.