- AutorOdp.
- 9 stycznia 2008 at 10:30
generalnie to hardcore pod różnymi postaciami, z czasów nastoletnich zostały mi jakies ciągoty do punka, ponkrocka, albo co… generalnie ostrzejszy metal tez się przewinąl(chociaż rzadziej), i ogólnie rockowe klimaty. troche ska, reagge, ale i californian punk też był (nie mylić z tokio hotel 😉 ). muzyka polska i zagraniczna (brytyjska jeżli już), niektóre kawałki jeszcze gdzież tam sprzed 40 latek. wszystko to jakoż ze sobą współgra na szczężcie w zależnożci na co mam ochotę.
9 stycznia 2008 at 10:36Rock, metal, punk, reagge, muzyka alternatywna, gotycka. Beethovena też posłucham. 😉
Jestem uzależniona od muzyki. 😀
10 stycznia 2008 at 14:05Rock (w bardzo rozległym tego słowa znaczeniu)
Reggae (nie ma nic bardziej pozytywnego)
Metal (szczególnie ten stary jak Manowar czy Heed)
A dalej to punk, ska, blues, poezja żpiewana, gotyk…10 stycznia 2008 at 14:58O włażnie, zapomniałam o poezji żpiewanej i blues’ie. 😀
14 stycznia 2008 at 22:27Zapomniałam
Jak mogłamGRUNGE
Alice in Chains… czy jest coż piękniejszego?
17 stycznia 2008 at 00:07*
21 stycznia 2008 at 11:58Emo.. muzyka ktora oddaje wszystko co czuje, co mam w duszy, jaka jestem… zespoly hariasen, funreal for a friend – boskie 😀
22 stycznia 2008 at 17:35podobne gusta widze 🙂 emo emo emo 🙂 i muzyka i styl i zycie.. takie na jakie zaslugujemy.. emo cos co daje nam sile w tej beznadzieji…
23 stycznia 2008 at 13:08[usunięto_link] wrote:
emo cos co daje nam sile w tej beznadzieji…
Zboczę trochę z tematu.
Masz rzeczywiżcie straszne życie? Czy lubisz się użalać nad sobą?
Jedno jest pewne- z bycia emo się na szczężcie wyrasta. 🙂23 stycznia 2008 at 13:29no nie jest za dobrze… sama ze wszystkim sie uzerac.. nikt mnie nie rozumie czego dowodem jest to co piszesz.. nie wyrasta sie.. niedawno do tego doszlam, to pomoaga.. odciac sie od tego, zostac prawdziwym emo, bo nikt nas nie rozumie, nikt mnie nie rozumie 🙁 😥
23 stycznia 2008 at 23:57Proszę Cię, naprawdę masz już 21 lat?
Weź życie w swoje ręce, rób swoje, od płakania w kącie nic się nie zmienia, może Ci tylko spływać tusz, chyba, że masz wodoodporny.
Każdy czasem może sobie popłakać (to przynosi ulgę, uwalnia od negatywnych emocji na jakiż czas), ale jeżli staje się to sposobem na życie to jest to niepokojące.
Jesteż taka młoda, że sam fakt tego co ciekawego i fascynującego może się jeszcze w Twoim życiu wydarzyć powinien powodować, że bardziej optymistycznie podchodzisz do życia, niż ktoż, kto jest już kilkanażcie lat na emeryturze.24 stycznia 2008 at 09:32na swoj sposob jestem szczesliwa.. ale rzadko 🙁
24 stycznia 2008 at 15:35Stało się w Twoim życiu coż, co Ci całkowicie uniemożliwiło bycie szczężliwą…?
24 stycznia 2008 at 15:53tak.. to ze ludzie mnie nie rozumieja.. czuje sie taka sama.. jak outsider jakis… nie potrafie tez nawiazywac znajomosci, jestem niesmiala za co nie lubie siebie.. czuje sie taka sama, niepotrzebna.. a mam uczucia.. swiat mnie po prostu nie rozumie, ludzie mnie nie rozumieja..
24 stycznia 2008 at 16:06Ulubiony typ muzyki…hmm…ale tak naj naj naj ze wszystkich? No to powiedzmy klasyka, ale nie dajcie się zwieżć – mam w swojej kolekcji także np.całą dyskografię Depeche Mode, Anathem’y, Prodigy, Underworld i wielu wielu innych, nie tylko elektronicznych wykonawców – Franka Sinatry chociażby 😉 Kocham Urszulę Dudziak i w ogóle jazz…no ale największą miłożcią pałam do klasyki jednak 😳 😉
- AutorOdp.