jestem bardzo podejrzliwa..nie ufam mu

  • Autor
    Odp.
  • zuza28
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 63
    • Stały bywalec

    hmm..wiele z nim przeszłam…zawiodłam sie na nim kilka razy (zostawił mnie dla innej, potem wracalismy, znow mnie zostawial)….po 10 latach takiej szrapaniny…znow jestesmy razem, ma byc juz wszystko ok, on deklaruje zmiane, wie juz o co mu w zyciu chodzi – podobno chodzi mu o mnie. wierze w to. nie potrafi wyzwolic sie ode mnie, nie zdecydowal sie na posiadanie dzieci z zadną inną kobietą – chce je miec ze mną. nie daje mi teraz powodow bym mogla powiedziec ze jest zle. ale….problem teraz jest we mnie, jestem bardzo podejrzliwa, sprawdzam jego telefon, komputer. złapałam go na „niewinnych” podobno „błahych” kłamstewkach..podobno musiał mi cos innego powiedziec bo ja sie strasznie denerwuje (to fakt! wpadam czasem w histerie!!!). ale jak mówi, jest wierny, nei mysli o nikim…jest zdecydowany na zycie juz tylko ze mna. ehh….. troche mi ciezko, jego praca polega na ciąglych wyjazdach, nie potrafie na niczym sie skupic mysle tylko o nim…o tym…czy dzisiaj nie dowiem sie czegos o nim, co przekresli związek…. prosze o komentarze. aha, kocham go….obłędnie go kocham

    Croppa
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 99
    • Zapaleniec

    no wlasnie „obłednie kochasz”
    ehh moj poprzedni zwiazek byl toksyczny, rozstawalismy sie, ranilismy, powracalismy by znów zacząc walke :/ Mój ex był lekkoduchem z mnóstwem koleżanek, mnóstwem wiecznie niedkonczonych spraw, z ogromnym apetytem na życie: imprezy imprezy imprezy ;]
    Uważał, że wszystko może mieć, wszystko mu się należy, każdy musi sie podporządkować. Niby wiedział czego chce… a tak naprawdę myslę, że nie. Ja byłam dodatkiem do jego jakże „barwnego” życia.
    Wyniszczalismy się nawzajem, pomimo zapewnień, że będzie dobrze, wiary w to, że nasze „uczucie” jest duze, coż znaczy. Prowadziliżmy wojny, spojrzeniami podpisywalismy rozejm, odpuszczaliżmy aby zaraz znów niespodziewanie zaatakować. Tkłukliżmy się. Miałam dożć uczucia, że oddycham kradzionym powietrzem, chciałam być kochana i czuć sie kochana.Odeszłam… prosił, mówił, że kocha, że się zmieni, że zacznie patrzeć także na moje potrzeby. Hehe było dobrze miesiąc. Wpadałam w panike- sprawdzanie telefonów, gadu, maili… aż odpużciłam go sobie. Pomimo uczucia. Unieszczeżliwialam się na wlasne żadanie.

    A teraz… teraz mam co chciałam. Normalny zwiazek, faceta a nie Piotrusia Pana.

    LOLiTA..
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 42
    • Bywalec

    Zuza- trudna sprawa. powiem Ci że ja jestem z moim 2,5 roku i też kiepsko u mnie z tym zaufaniem do niego. też mnie zawiódł pare razy i myżlałam juz że to koniec ale gdy widziałm jak płacze i prosi, wymiękłam. wiem że nie potrafie bez niego żyć i jeżli nasz związek miałby się rozpażć- nie przeżyłabym tego.. ale wiem tez ze samiec jest samcem i nigdy nie wiadomo na co lub na którą przyjdzie mu ochota.. chyba nie potrafie Ci pomóc, czy wesprzeć bo sama bardzo sie boje gdy nie ma go przy mnie, wyobrażam sobie to czy siamto.. pozostaje tlyko wierzyć w to że może jednak kocha tak bardzo że nie odważy sie juz nigdy skrzywdzić..

    Olgus
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 1073
    • Maniak

    Zuza, to normalne, że boisz się, że zrani Cię facet, który już to robił kilkakrotnie… potrzeba czasu i wiele pracy z Twojej strony, żebyż przestała się tak bać. Ale jest to bardzo trudne, bo przecież on tak zawodził… możesz sobie z tym poradzić albo nie. Jeżli nie, to zamęczysz się ciągłymi podejrzeniami, strach będzie ogromny i wyniszczający.
    Spróbuj z tym walczyć (może z pomocą psychologa :)), ale jeżli nie będziesz dawała rady, przestań w pewnym momencie, bo ile można tak żyć… To on doprowadził do tego, że mu nie ufasz…

    Pozdrawiam.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " jestem bardzo podejrzliwa..nie ufam mu"

Przewiń na górę