- AutorOdp.
- 27 grudnia 2008 at 23:30
Nie wiem juz kogo poprosic o rade, mam nadzieje ze mi pomozecie:) Otóz tak: Poznalam faceta 3 lata temu na imprezie, jest to 1 facet z dyskoteki z ktorym ciągle mam kontakt, on zreszta ma tak samo ze mna. W zadnych słowach nie opisze Wam tego jaka swietna komunikacja jest miedzy nami- jak to on sam okresli- 1 umysł w dwóch ciałach. Problem w tym że tkwimy w czymż na kształt wiecznej ciuciubabki;/ Na samym poczatku znajomosci, powiedzialam mu, ze chce z nim byc, on odrzucil to,mowiac ze nie umie byc w zwiazku, ale jestem jego zajebista kumpela;/ ehhh łatwo mi nie było, ale przezylam, kiedy sytuacja i moje nerwy sie ustatkowaly- zaczal pisac na gg jakies mile slowka, po raz kolejny podsycajac we mnie chec bycia z nim,ale bylam „twarda” i nie poddałam sie temu. Był spokój do czerwca b.r.- odezwal sie do mnie, zaprosil na wesele ( po ok.roku nie widzenia sie na żywo, hmm) ewidentnie był zafascynowany tym jak ” wyrosłam” i w ogole, spotkalismy sie pare dni pozniej zeby sie pozegnac( bo wyjezdzalam za granice) no i na tym spotkaniu znowu zaiskrzyło i to dosc mocno, na drugi dzien pisal mi smsy ze jeszcze nie wyjechalam a juz teskni, ze caly samochod pachnie mu mna, ze jestem cudowna i ze zj**ał sprawe odrzucając kiedys mnie- spytalam wprost- czy cos sie zmienilo, a on ze tak olu kochana,zmienilem zdanie! … Szkoda ze te słowa padały w momencie kiedy ja jechalam na lotnisko;( Mialam nadzieje ze po powrocie bedzie kontynuacja tymczasem sprawa z nami przycichła,jak sie okazało znalazł sobie jakąs „Merry Lu”, jak zobaczylam jej zdjecia, tooo retyyyy- nie oceniam ludzi po wygladzie- zazdrosc tez mnie nie zaslepila,ale wierzcie mi- Wież żpiewa i tańczy- porazka! on facet z klasą z takim „czyms”- spytalam jak im sie uklada- odp ” I tak z nią nie bede Alexis! ojj ale ch*j przynajmniej jakas przygode mam…” Wiem- wiem- porazka, w zadnym wypadku nie mozna sie o swojej dziewczynie wypowiadac w ten sposob, troche mi jej zal, bo ja na jej miejscu nie chcialabym byc tak opisywana. Suma sumarum- kawał bydlaka i niedojrzałego dzieciaka(ma dopiero 21 lat). Juz od jakiegos czasu z nia nie jest, byla tylko epizodem. teraz codziennie piszemy ze soba na gg, obsypuje mnie komplementami, rzuca aluzje, mowi ze jego mama za mna teskni ( kobieta bardzo mnie polubila, nawet zyczenia smsem mi wyslala:D), wysyla piosenki z milosnym tekstem dopisujac ze slowa identyfikuje ze mna, no ogolnie wyczuwam chemie miedzy nami i to na maxa, Kobietki, nie opisze Wam tego- cos niesamowitego, bratnie dusze- wiecie jak to jest! Problem w tym, że on nie dązy do spotkania ze mna;/ to mnie cholernie deprymuje- bo cos tu jest nie tak… bo jak Ci na kims zalezy- to chcesz go zobaczyc na zywo,a nie tylko popisac na gg. Kazda z kolezanek radzi mi co innego- przewaznie- wez z nim pogadaj- wóz albo przewoż- heh sęk w tym ze to typowy wolny strzelec- lubi wolnosc i podboje, jak mu sie podam na tacy- uzna ze juz jestem zdobyta i zacznie szukac dalej, serio, znam go troche. Podejrzewam ze to, co mnie tak drazni- niepewnosc, jego tak naprawde podkreca. Kurcze glupie to jest, jedno biega za drugim, jak dzieci w przedszkolu, a bleeee;( Jak to mądrze rozegrac hmm? jak macie jakies pytania o ta relacje- dopytujcie. Prosze o rady…
28 grudnia 2008 at 16:20No coz…
Nie wiem jakich chlopakow lubisz ale ja bym nie chciala byc z takim co chodzi z dziewczyna dla przygody.. Skad wiesz ze Ty nie bylabys tez przygoda?
Jak chcesz sie z nim tak spotkac to sama zaproponuj. Wysyla Ci w koncu takie piosenki itd… No wlasnie-dziwne to troche, tu prawie nilosne wyznania a z drugiej strony tylko na gg gadanie.
rzeczywiscie troche dziecinada… Jak mozna kogos kochac tylko na gg 🙄
Moze wy sie po prostu tylko lubicie? A ty od razu bys chciala na tym zwiazek budowac28 grudnia 2008 at 20:17Dziekuje Ci Abi że zabrałaż głos:) Heh masz racje- nie chciałabym być dla niego przygodą,takie coż mnie nie interesuje, nie szukam kolekcjonera dziewczyn itp wynalzakow. Ehh własnie ta sytuacja pogmatwana jest, staram sie logicznie myslec, zachowujac dystans do tej calej sytuacji, ale moim zdaniem on tez cos do mnie czuje- nie wmawiam sobie tego- poprostu mam takie odczucie. Czasem zdarza sie, że on nagle zmienia temat i zaczyna mnie obsypywac komplementami typu np ze swietny ze mnie material na zone, ze napatrzec sie nie moze na moje fotki na N.Klasie itp. Raz napisal mi ze moglby sie we mnie zakochac na maxa, bez pamieci, bo jestem cudowna ale on…sie boi. No i wez kobieto zrozum faceta! Jak mu pisze ze bylam na kawie z kolega, to od razu grad pytan jak bylo, co za jeden, ma nadzieje ze nic miedzy nami nie ma- wydaje sie byc zazrdosny, przed swietami po raz pierwszy poszlam na solarke, poparzylo mnie troche, jak sie dowiedzial kazal mi obiecac ze juz nie pojde, ze mi nie pozwala,bo to szkodliwe i ze mam o siebie dbac. No pieknie mowi, tylko ze nic nie robi! To taki pies ogrodnika, nie wiem jak go zmobilizowac do konkretów? Kobietki, wierze w Was, help!:)
28 grudnia 2008 at 20:51Zapytaj go wprost czy on przypadkiem czegos wiecej nie czuje do Ciebie. Jak zapyta dlaczego pytasz to powiedz ze po prostu masz takie odczucie i wolisz wiedziec prawde.
Zobaczysz co Ci odpowie i wtedy albo w jedna albo w druga strone28 grudnia 2008 at 21:02Zbieram sie w sobie, żeby w koncu wprost zapytac, latwo nie jest- boje sie odrzucenia, nikt tego nie lubi, pozatym nie chce stracic kumpla, bo mimo wszytko nim jest. z drugiej strony kto nie ryzykuje…. 🙄 Jedna z kolezanek namawia mnie zebym zasiała w nim niepokój, mówiąc ze sie z kimż spotykam- może to by go zmobilizowało do podjęcia czynów…
28 grudnia 2008 at 22:16Powiem tak, nie masz pewnożci, że takie słówka pisze tylko Tobie. Może traktuje Cię jako koło ratunkowe. Gdyby czegoż chciał, to powiedziałby to. Widzi, że mu odpisujesz, że nie zerwałaż z nim kontaktu. Czuje się pewnie i jest na górze. Naprawdę, wiem to z własnego dożwiadczenia, jeżeli facet chce byc z kobietą, to jej o tym powie. Jeżeli boi się związku, czy też nie chce z nią byc, to nie będzie mówił nic. Tacy oni po prostu są. To my sobie nadinterpretujemy ich zachowania.
29 grudnia 2008 at 07:36uroczy, kulturalny facet do prawdy 😆
badzmy szczerzy: to jest buc. nie szanuje ani ciebie ani „jakiejs merry lu”.
koles, ktorego mama nie nauczyla szacunku do kobiet, juz nigdy sie go nie nauczy.po co tracic czas….
29 grudnia 2008 at 18:13Dzieki Dziewczyny za opinie, zalezalo mi na takiej bezstronnej, bo kolezanki tylko mowia ze bedzie dobrze, kwestia czasu bla bla- takie pocieszanie… a mi juz sie w to wierzyc nie chce. Zgadzam sie z Wami ze to buc, strasznie nie dojrzaly emocjonalnie. Cholera, szkoda ze to w nim tkwi,bo poza ta „cecha” to fajny facet, gdyby tylko udalo sie go zmienic… marzenia… A co myslicie o tym żeby jakos zaatakowac jego „pewną pozycje” i dac mu powod do zazdrosci mowiac np ze sie z kims spotykam? Zeby sie okreslil, wysilił troche, nie bede na niego wiecznie czekac;/ ehhh dzieciak;/
29 grudnia 2008 at 20:24Możesz spróbowac z innym i mu o tym powiedziec. Chociaz on też może na złożc Tobie kogoż sobie znalezc i Tobie też o tym powiedziec, a to już będzie pewnie Cie bolec. Najlepiej postaraj się odciąc od niego. Jak zatęskni, to da znac, zobaczysz.
17 lutego 2009 at 22:47Sytuacja wypisz wymaluj podobna do mojej, jednak z tym wyjatkiem ze jestem facetem.Musze rzucic w wasza strone troche slow zalu.Wy babki troszke same sobie jestescie winne, poniewaz wasze podejscie do facetow to takie ze my to tylko prostaki,tylko umiemy myslec o sexie i jestescie swiecie przekonane ze wystarczy milo pogadac ladnie wygladac a on juz powinien sie zakochac bo inaczej to o co moze chodzic…? No wlasnie moje panie takim stereotypom poddajecie sie juz od dziecka a pozniej trafi sie facet ktory ma szersze spojrzenie na zwiazek niz tylko sex i pojawia sie problem zrozumienia.Sa tacy ktorzy pod wplywem malego impulsu potrafia sie zdecydowac na zwiazek a sa tacy ktorzy potrzebuja pewnosci ze to jest wlasnie to.Wydaje mi sie ze gosc opisany wyzej ma jednak jakies „ale” wzgledem ciebie, jednak bardzo mocno musisz go fascynowac skoro relacje miedzy wami wygladaja dosc „ckliwie”.Ja osobiscie mam tak co prawda ze jak na kims mi nie zalezy to nie mysle za duzo a moge z kims byc dla np fajnego sexu ale nie uwazam tego za zwiazek ktory bedzie trwal wiecznie.Natomiast jesli czuje do kogos cos wiecej niz tylko pozadanie to zaczyna sie cos gdzies komplikowac, zaczynam snuc w wyobrazni roznego rodzaju zdarzenia co by bylo gdyby ( a wiem ze idealem nie jestem ) czy czegos gdzies bym nie zepsul czy wytrzymal bym bol po utracie czy umialbym sobie wybaczyc i wtedy zaczynam walczyc sam ze soba.Jedna strona mowi mi ze powinienem z nia byc sprobowac chociaz bo to bardzo wyjatkowa dziewczyna a z drugiej strony odczuwam ogromna niepewnosc i uczucie ze i tak sie nie uda zaczynam popadac w jakies kompleksy , nie czuje sie jakby jej wart.Nie uwazam ze ma to podloze niskiej samooceny bo zasada ta wlacza mi sie tylko kiedy sie zakocham.Zniszczylem w ten sposob 2 krotkie szanse na przezycie czegos super a nie tylko sex.Moze wlasnie dlatego ze moje zwiazki opieraly sie glownie na spotkaniach w celu ” bara bara ” mam problemy ze zwiazkami gdzie trzeba umiec walczyc z emocjami gdzie trzeba sie wykazac czyms wiecej niz tylko doprowadzeniem kobiety do orgazmu ( chociaz zawsze uwazam to za ogromny sukce , obym nigdy nie dowiedzial sie ktora i ile razy udawala 😉 ) No ale do rzeczy, podsumowujac uwazam ze koles o ktorym piszesz ma jakies obawy lub problemy o ktorych nie potrafi ci powiedziec a ciebie sama uwaza za bardzo fajna dziewczyne i boi sie ciebie stracic tak samo jak z toba byc i stad te wszystkie teatrzyki i czulosci oraz bierna postawa.Mysle ze powinnas postarac sie zdobyc jeszcze bardziej jego zaufanie i nawiazac z nim jeszcze silniejsza wiez emocjonalna a reszta przyjdzie sama.Nie wiem tylko czy nie szkoda ci czasu bo moze trwac i trwac…tak moim zdaniem moze to wygladac ale moze przyczyna tkwi w innym miejscu.Opisalem troche o sobie bo u mnie bylo podobnie i nigdy doniczego nie doszlo chociaz kochalem szczerze to stchurzylem.Pozdrawiam
- AutorOdp.