- AutorOdp.
- 7 października 2012 at 10:00
Zaczęło się jak w starym romansie. Poznaliżmy się przypadkiem, a raczej to On mnie zagadnął jak wysiadałam z tranwaju.Okazało się że studiujemy na tej samej uczelni.Nie wiem czy tak chciał los, przeznaczenie, czy życie daje mi prztyczka w nos? On był tym facetem na którego czasem zerkałam na wykładach.Nigdy bym wtedy nie pomyżlała, że ta nasza rozmowa w drodze do uczelni zmieni moje życie, a raczej przestawi o 360st.
Tak jak zwykle zaczęło się niewinnie.Chwilowe spotkania przy kawie, krótkie rozmowy.Niby nic, zwykła znajomożć uczelniana.Z upływem czasu nasze spotkania zaczęły być częstsze, rozmowy dłuższe. Rozmawialiżmy o wszystkim i o niczy. Cora więcej widzieliżmy w sobie podobieństw-czyżby faza zauroczenia? Pojawiły się spacery,przeważnie wieczorne.Przychodziłam z nich szczęsliwa,dotleniona, po prostu inna. Ten facet mnie zauroczył był inny, bardzo wrażliwy, delikatny i czuły.Wiedział i zauważał rzeczy o których faceci zapominają,bo który z upływem czasu zauważ ,że byłyżmy u fryzjera,zmieniłysmy kolor włosów. Nasza twarz wygląda inaczej bo robiłyżmy sobie piling?
Nasza dwóletnia znajomożć z czasem przerodziła się w przyjaźń.Pomagamy sobie, możemy na siebie liczyć.W ciągu tych dwóch lat między nami nigdy nie doszło do zbliżenia, choć sypiamy ze sobą.Jedyny dotyk jaki jest między nami to przytulenie do siebie,czy dotyk dłoni. Pocałunki, tego bardzo mi brakuje. W usta pocałował mnie tylko raz kiedy składał urodzinowe życzenia. Zastanawiam się czy to nie moja wina, gdyż kiedyż w aucie próbował pieszczot i wsunął język do moich ust. Stanowczo zaprotestowałam. Od tej pory między nami żciana.Bardzo chciałabym czegoż więcej, czuję że i on tego by chciał. On bardzo lubi być dotykany po pleczach,rękach i tylko tyle to mu wstarcza? Po raz pierwszy spotkałam się z takim typem faceta.Próbowałam parę razy go zachęcić ale albo się wymigiwał że jest zmęczony,ma stresy w pracy, uciekał odemnie tak jakby bał się. Potem się smiał, mówiąć że go spłoszyłam. Kiedyż, jak zapytałam dlaczego między nami nie ma sexu powiedzał, że bardzo mnie sznuje,bardzo lubi ale nie jest gotowy. Zastanawiam się ile karze mi czekać i czy wogóle to nastapi. Może coż ze mną jest nie tak.Nie wiem czy długo tak wytrzymam, ale go kocham i zależy mi na nim.Pomóżcie, poradzcie co robić.To jest chore ,że zdrowy młody mężczyzna nie czuje pociągu, tylko wystarcza mu drapanie po plecach? Jak mam go przekonać a może to nie ma sensu?8 października 2012 at 05:25Albo trafiłaż na wymierającego już gentelmana i jest to strzał w dziesiątkę, albo…
Zastanawiam się czy to nie moja wina, gdyż kiedyż w aucie próbował pieszczot i wsunął język do moich ust. Stanowczo zaprotestowałam.
tym dałaż mu do zrozumienia, że między Wami będzie tylko przyjaźń, a on nie chce Cię stracić.
Są też mężczyźni o wyjątkowo niskim libido… choć jeszcze w życiu takiego nie spotkałam 😛
Myżlę, że szczera rozmowa przy romantycznej kolacji wszystko wyjażni 🙂 Zagraj w otwarte karty, tylko subtelnie 🙂
9 października 2012 at 16:11Izorek bardzo Ci dziękuję za odpowiedz . Ja też tak myżlę, że jest gentelmenem.Dlatego zwróciłam na Niego uwagę, odbiega od obecnego stereotypu faceta. Jest wyjątkowy. Tylko nie mogę znieżć tej Jego powżciągliwożci i tu mnie szlak trafia. Czuję ,że byłoby cudownie. Tylko jak to zrobić aby się przemógł. Nie chce wyjżć za zdeterminowaną, napaloną babę. A on na niewinnego,płochliwego króliczka.
19 października 2012 at 08:25Spróbuj pierwsza wyjżć z inicjatywą,tylko nieco większą. Sama piszesz,ze kiedys próbował czegoż wiecej,ale stanowczo zaprotestowałaż. Teraz może czuć po prostu uraz i boi się ponownego odrzucenia,dlatego unika kontaktu fizycznego. Może chodzić tezo taką męską dumę.
24 października 2012 at 12:37[usunięto_link] wrote:
Spróbuj pierwsza wyjżć z inicjatywą,tylko nieco większą. Sama piszesz,ze kiedys próbował czegoż wiecej,ale stanowczo zaprotestowałaż. Teraz może czuć po prostu uraz i boi się ponownego odrzucenia,dlatego unika kontaktu fizycznego. Może chodzić tezo taką męską dumę.
to samo sobie pomyżlałam, więc podpisuję się pod tym rękami i nogami 🙂
- AutorOdp.