-
AutorOdp.
-
29 czerwca 2008 at 18:19
W zasadzie prostą stolarkę mam opanowaną(dziadek, tata i wujkowie to stolarze), no to tego jakież tam gwoździki, kładzenie tapet, malowanie, podłączanie sprzętu audio 😉 przycinanie żywopłotów, drzewek, strzyżenie trawników itp(u dziadków, ale jednak). Montaż i demontaż rożnych rzeczy 😀 Obsługa wiertarki i szlifierki, lutownicy. Do piły tylko nie podchodzę 😉 Czasem tacie pomagam w robieniu prostych projektów mebli na wymiar, ale raczej w sferze inwencji twórczej 🙂 Ale najczężciej udaje, że nic nie umiem, żeby mój Towarzysz Życia mógł się pogimnastykować i pokazać, jak po męsku majsterkuje w domciu 😉
8 lipca 2008 at 09:45Wow, nieźle 🙂 Ja potrafię wbić gwoździa jak żciana jest stosunkowo miękka, przywierciłam samodzielnie lustro, malowanie, tapetowanie to wiadomo. Ostatnio jak zepsuło się mi DVD to osobiżcie wybrałam nowy napęd na agito, zamówiłam, a następnie zamontowałam w kompie i działa!! 😀 Aha, i przymocowałam szafę do żciany 🙂 i skręcam meble z ikei 😉
9 lipca 2008 at 10:43ja ostatnio naprawiałam radio w samochodzie mojej mamy za pomocą… GWOŹDZIA i MI SIE UDAŁO!! a tak to potrafie napalić w piecu, powymieniać zarówki, podłączyć kompa 🙂 raz czy dwa jak zastrajkował i nie działał to mi sie udało go uruchomić :)) ( pogmeralam w bebechach i sie udało ( jak to nie wiem na farta 😉 ) , dolać oleju w samochodzie umiem 😛 płynu do spryskiwaczy umiem:) zarówki w samochodzie też mi sie zdarzyło wymieniać :)) ( to też w samochodzie mamy 🙂 babski samochód to wielka ręka faceta nie jest zdatna do manewrowania w tych szczelinkach ;P ) ogólnie jak musze to wszystko próbuje sama 😛
9 lipca 2008 at 13:06Ostatnio złożyłam wszystkie nowe meble w domu, ogromną szafę, szafki, komody, półki. Ja, wkrętarka i meble stoją.
18 lipca 2008 at 10:08– malowanie żcian (oczywiżcie na jednolity kolor)
– cięcie cyrkularką (raz mi się zdarzyło, ale dałam radę)
– cięcie małą piłką elektryczną (zrobiłam płotek do ogródka, ale już zgnił- złe drewno miałam)
– remont budy dla psa (dużego z resztą)
– instalacja półek na żcianę-wiercenie dziur na kołki
– pielęgnacja sadu, przycinanie gałęzi, koszenie…
– jazda traktorkiem
– naprawa włącznika do lampki nocnej
– rąbanie drzewaAle i tak uważam, że lepiej takie rzeczy robi facet. Więc jak tylko jest w pobliżu to go zatrudniam. A po żlubie to już takie rzeczy w ogóle nie będą mnie obchodziły. Będę wtedy tylko pomocnikiem.
Niestety nie mam zielonego pojęcia o instalacjach i podobnych rzeczach. Aż wstyd, jak przychodzi pracownik z energetyki, lub wody, lub choćby kominiarz, to nie umiem z nimi rozmawiać. Wtedy wołam mamę 🙂 Ona zna się na rzeczy.
23 lipca 2008 at 21:37ja w weekend bede kosiła trawnik, żrednio mi to wychodzi ale .. trening czyni mistrza. gdyby nie wyprzedaż pewnie bym sie użerała ze stara prawie 10 letnia kosiarką… a tak mam nową: [usunięto_link]
9 października 2008 at 21:36Mi najlepiej wychodzi dyrygowanie moim Miżkiem, ostatnio odbył się u nas cyrk pod tytułem przemeblowanie: „Kochanie, Komandora daj tutaj, barek tam, a te donice (ponoć ozdobne:/) to możesz sobie odwieźć do Ikei” czym wywołałam mała wojnę żwiatów połączoną z zagładą cywilizacji i kryzysem gospodarczym, który jak wiadomo odbił się echem na całym żwiecie. A tak na poważnie to w domu mogę zrobić wszystko sama. Gotowanie? Tak! Prosta elektryka i hydraulika? Oczywiżcie! Montaż/demontaż/eksterminacja czegokolwiek? Jak najbardziej! Ale nie znoszę, ale to naprawdę nie znoszę sprzątania i prasowania!
22 kwietnia 2009 at 13:37Mnie tam żadne [usunięto_link] czy budowlane nie są potrzebne. Robiłam już chyba wszystko od szlifowania po kładzenie parkietu. Przecież tak na prawdę to wszystko nie jest trudne.
Nienawidze, kiedy kobiety robią z siebie mimozy i udają, że nie potrafią czegożć zrobić. Nie żebym była feministką jakąż, po prostu uważam, że tak samo facet potrafi pozmywać jak kobieta przybić gwóźdź:)
28 kwietnia 2009 at 11:59Zgadza sie czas skonczyz z tym stereotypem!!!! 😀
13 czerwca 2009 at 18:53Ja chyba potrafię bardzo dużo a to czego nie potrafię a nie mogę sie doprosić to szukam w necie jak należy zrobić szybki kursik i robię! Nienawidzę czuć sie od kogoż zależna. Sama projektowalam wystrój naszego domu, zresztą ze względu na cięcia wiekszożć rzeczy pochodzi z mojego majsterkowania i przerabiania rupieci 🙂
Jeżli są tu wżród was osoby kreatywne, szukające ciekawych wyzwań na praszam na facebooka Redds’a już niedługo pojawią sie tam informacje dotyczące… no własnie tego jeszcze dokładnie nie wiem bo sama czekam ale zapowiadam sie ciekawie bo sama firma jest super. Zresztą to moje ulubione piwo 😆
[usunięto_link]9 lipca 2009 at 15:55nie oszukujmy się, facet nigdy nie zrobi czegoż tak jak chcemy, a jak robimy same to mamy satysfakcję i jesteżmy zadowolone nawet jak nie do końca wyjdzie;D ja sama wszystko sobie robię, no chyba że o elektronikę chodzi;D
i owszem byłam na facebooku, już wzięłam udział w tym konkursie, to akurat coż dla mnie:D7 października 2009 at 11:48ja nie mam satysfakcji z samodzielnego robienia, pewne rzeczy powinien jednak robić mężczyzna.
mam opanowane malowanie żcian, balustrad, drzwi, kładzenie tapety, wyrównywanie żcian, skręcanie mebli, wbijanie, przykręcanie, używanie wiertarki, rąbanie drewna, jak już tu ktoż wspominał cięcie cyrkulatką (jakoż od czasów liceum już), piłą elektryczną, rozkręcanie i skręcanie komputera, łączenie przerwanych kabli (radio itp), generalnie umiem robić wszystko co musi robić facet mieszkający na wsi.
Jak nie ma kto to robi dziecko.Teraz nie robię nic jeżli coż może poczekać na powrót męża.
31 października 2009 at 10:49No to ja taka „zosia samosia” jestem. Chyba drzemie we mnie budowlaniec. Włażnie remontuje (kolejny) dom i wczoraj kładłam płytki w łazience. Szpachlowanie, ocieplanie, malowanie, kucie nie stanowią problemu 😀 wiertary, piły i inne też 😀 szyć też potrafię, może nie profesjonalnie, ale zwięzić coż bez problemu. I uwielbiam wszystko robić w ogrodzie 😀
Kurcze czasami mi się wydaje, że kobiety więcej potrafią od tych naszy Supermanów 😆11 grudnia 2009 at 10:42Oj ja bardzo wiele rzeczy potrafię w domu zrobić sama. Jak byłam mała to uwielbiałam siedzieć z tatą i patrzeć jak naprawia wszystko w domu. Później z mamą zostałyżmy same i jako, że nie było żadnego mężczyzny w domu, a wszystko jak na złożć się psuło i odpadało, to niestety trzeba było samej się nauczyć. Potrafię dużo, od wymiany żarówki, przez lutowanie, obsługę młotka i wiertarki, wymianę uszczelek w kranie, po naprawienie zepsutej maszynki do mielenia mięsa (tak, to mój ostatni wyczyn!). Mężczyźnie swojemu się nie chwalę, że tyle potrafię. W końcu niech ma pole do popisu, nie? 😉
14 czerwca 2010 at 17:31ja ostatnio naprawiłam klamkę w pokoju za pomocą rozprostowanego spinacza do papieru. Trzyma aż miło:)
-
AutorOdp.