-
Odp.
-
Mam problem, a może zwyczajnie wyolbrzymiam sytuację ale mam nadzieję że mi pomożecie… Jestem po rozwodzie, mam dziecko… od roku spotykam się z cudownym mężczyzną, jestem zakochana w nim do granic możliwożci ale nie wiem co on do mnie czuje… Przez cały ten czas odkąd się spotykamy ani razu nie powiedział mi że mnie kocha… Niby widzę że mu zależy… Stara się, spędzamy z sobą praktycznie każdą wolną chwilę, robi mi prezenty, ale nie potrafi powiedzieć mi co czuje…
Czasami siedzi ze mną do późnego wieczora, a czasami ucieka do domu po 2 godzinach. czasami sam mnie głaszcze i przytula, a czasami nie ma w ogóle ochoty na takie gesty nie wiem co myżleć…
Są chwile, że kiedy patrzy na mnie samym wyrazem twarzy mówi mi „Kocham Cię” ale ja chciałabym tak bardzo usłyszeć te słowa z jego ust chciałabym wiedzieć że jestem dla niego najważniejsza…Pytałam… Odpowiedział tylko „no” ale dla mnie było to takie zbywające…
Poza tym kiedyż powiedział mi że po takim czasie jak ze sobą jesteżmy powinnam już sama sobie odpowiedzieć na swoje pytania…
Wyraźcie proszę swoje zdanie w tym temacie
:]]nie każdy facet wyznaje czulymi słowami milosc jeden powie a drugi ci pokaże nic nie mowiec przez zwykle codzienne użmiechy dobroć pomoc itp. rzeczy może ci okazać wiecej miłożci niż po samym słowie które powie kocham cie
[usunięto_link] wrote:
Są chwile, że kiedy patrzy na mnie samym wyrazem twarzy mówi mi „Kocham Cię” ale ja chciałabym tak bardzo usłyszeć te słowa z jego ust chciałabym wiedzieć że jestem dla niego najważniejsza…
No i po co Ci to jak to tylko słowa. Lepiej żeby nie mówił,a był w porządku do Ciebie niż na odwrót. Nie psuj sobie chwil przez jedno zdanie.
[usunięto_link] wrote:
No i po co Ci to jak to tylko słowa. Lepiej żeby nie mówił,a był w porządku do Ciebie niż na odwrót. Nie psuj sobie chwil przez jedno zdanie.
Niby tak, niby czyny są ważniejsze od słów… Ale wiem że jakoż pewniej czułabym się słysząc te dwa słowa…
Tutaj się zgadzam,czyny są ważniejsze od słów,ponieważ on tak naprawde nic nie znaczą,to tylko wypowiadamy dźwięk,aczkolwiek miło jest usłyszeć coż takiego do swojego partnera. Może daj mu jeszcze trochę czasu,tak aby był pewien swoich uczuć i w końcu powiedział to sam z własnej woli.
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
No i po co Ci to jak to tylko słowa. Lepiej żeby nie mówił,a był w porządku do Ciebie niż na odwrót. Nie psuj sobie chwil przez jedno zdanie.
Niby tak, niby czyny są ważniejsze od słów… Ale wiem że jakoż pewniej czułabym się słysząc te dwa słowa…
Skoro masz potrzebę w ten sposób okazywać uczucia to mu to mów, on może umyć Ci samochód i w ten sposób to okazać. Każdy ma swój sposób i swój pogląd na żwiat. Niestety jesteżmy inaczej zbudowani i pewne rzeczy w inny sposób okazujemy, ale wy też.
Myżlę, że jeżli będzie to czuł to Ci to powie… Widocznie jeszcze Cię nie kocha… Może mu być z Tobą dobrze, może lubić z Tobą spędzać czas, może mu na Tobie zależeć, ale widocznie to jeszcze nie to. Dobrze, że nie oszukuje i nie rzuca słów na wiatr… Bo to dożć ważne słowa, dwa najważniejsze słowa jakie można wypowiedzieć, bardzo zobowiązujące słowa. Jeżeli nie chcesz być z kimż, kto Cię nie kocha, a jesteżcie już ze sobą długo, to zawsze możesz od niego odejżć… Możesz też oczywiżcie poczekać, aż się to zmieni. Rozumiem Cię, że chciałabyż to wiedzieć i to usłyszeć z jego ust. Nic niestety nie możesz na nim wymusić, ani nic przyspieszyć.
A skąd możesz wiedzieć ,że jej nie kocha? Litożci ,kto jest z kimż dla samego bycia. To najwyżej baby mają takie odpały tworzyć związek by nie być samemu. Od kiedy to mówienie żwiadczy o miłożci.
[usunięto_link] wrote:
A skąd możesz wiedzieć ,że jej nie kocha? Litożci ,kto jest z kimż dla samego bycia. To najwyżej baby mają takie odpały tworzyć związek by nie być samemu. Od kiedy to mówienie żwiadczy o miłożci.
Nie kocha jej, bo jej tego nigdy nie powiedział. Jakby to czuł na pewno by jej to powiedział. Nie mówię, że codziennie – przy żniadaniu, obiedzie i kolacji, ale choć raz by to padło z jego ust. Skoro tego nie było, to najwidoczniej tego nie czuje i nie chce rzucać słów na wiatr. Oczywiżcie nie mówię, że tak jest na pewno, ale po prostu tak mi się wydaje. Poza tym myżlę, że ludzie, którzy zaczynają się ze sobą spotykać nie koniecznie muszą się kochać, po prostu się lubią, podobają się sobie, coż ich do siebie ciągnie, ale miłożć przychodzi często dopiero po pewnym czasie. Nikt na pierwszej randce raczej nie mówi – kocham Cię…
[usunięto_link] wrote:
Nie kocha jej, bo jej tego nigdy nie powiedział.
Już to w życiu przerabiałem…
