-
AutorOdp.
-
20 grudnia 2006 at 09:03
Pewnie juz po kolacji, ale moze przyda sie na przyszlosci: np panierowane pieczarki, do tego salatka z fety i tosty albo kurczak w sosie curry posypany prazonymi migdalami podawany z ryzem 🙂
4 czerwca 2007 at 13:45nei chodzi mi o kolecje we dwoje , smiece, muzyka, romantyczne chwile.
zwykla kolacja. jak ona u was wyglada. no bo chyba nie opychacie sie co wieczor kanapkami czy pizzaco jecie?
5 czerwca 2007 at 12:09ja tam jem kanapki 🙂 na kolacje lubie je 🙂 albo sobie cos podsmarze albo tosty czasami jakaż pizza albo ajkas kiełbaska na gorąco albo smażona:)
16 lipca 2007 at 06:47jej! strasznie tlusto! ja tez lubie tosty, ale staram sie ograniczac topiony zolty ser bo to kaloryczna bomba. rzeczywiscie na tym [usunięto_link] jest sporo przepisow, cos dla siebie znalazlam. i zaczerpnelam pomysl na tosty z owocami mmmm mmmm 😀
16 lipca 2007 at 11:16U nas kolacje wyglądają różnie. Czasami są to kanapki, pizza, tosty z szynka i żółtym serem. To co jest w lodówce to się robi 😆
26 lipca 2007 at 09:20Hmm.. kolacja. Nie wiem co bedzie po slubie i wyprowadzce na swoje.
Jak na razie byly pieniażki, to wystarczala sałatka grecka.
Tosty z serem, cebula i mieskiem plus jakies pikantne przyprawy – mniam, do tego sos ostro kwasny, bomba.Kanapki tez sie zdarzaja, przeciez to latwe szybkie. Może czasami też sos pomidorowy i makaron.
6 stycznia 2008 at 19:42Kolacje bywają różne: szczerze mówiąc nie obchodzi mnie, czy wypada to jeżć na wieczór, czy rano. Często są to mimo wszystko kanapki. Poza tym zapiekanki w jajku, warzywka, duuużo sałatek, ryżu i ryb. Ogólnie pycha 🙂
Idę na kolację:)6 stycznia 2008 at 21:58A ja na taka kolacyjke(chociaz przy moich zdolnożciach kulinarnych nie porywalabym się na cos takiego)przygotowałabm spagetti 🙂 makaron gotowy,sos łowicza gotowy,a danie jest pyyyyszne 😀 jednak nie uznaję zasady przez żołądek do serca,bo nie mam szans 😆
7 stycznia 2008 at 07:01[usunięto_link] wrote:
jednak nie uznaję zasady przez żołądek do serca,bo nie mam szans 😆
Ja owszem, bo mój mężczyzna m.in. tą drogą mnie w sobie rozkochał 😉
A co do kolacji we dwoje najfajniej jest coż pichcić razem 😉 Wtedy omija się wpadki typu ” ale ja tego nie lubie” lub „nie jadam tego” lub „wolę mniej lub bardziej wysmażone” 😉 Co do wybrania potrawy to chyba najmniejszy problem, bo jest przecież tyle możliwożci 😆
-
AutorOdp.