- AutorOdp.
- 16 kwietnia 2012 at 23:54
osobiżci bardzo popieram coż takiego 😉 lubię jak mamy czytają swoim dzieciom 😀
a jeszcze bardziej jak to robią ojcowie 🙄 pa :-
29 maja 2012 at 23:36Ja dziż czytałam z dziećmi „Maciupek i Maleńtas. Niezwykłe przygody w Brzuchu Mamy”. Polecam każdemu, kto ma w domu dziecko, które zadaje trudne pytania typu: skad się biora dzieci w brzuchu, lub spodziewa się rodzeństwa. W książce opisany jest w przecudny sposób czas życia prenatalnego. Bardzo polecam.
26 września 2012 at 11:21Fajna sprawa. 🙂 Chętnie czytam mojej siostrzenicy książeczki, dzięki za inspiracje. 🙂
30 października 2012 at 16:51Fajowo sama jestem zwolenniczką czytania dzieciom, dlatego też co wieczór czytam moim pociechom 🙂
5 grudnia 2012 at 13:49Polecam wszelakie opowieżci o Mikołajku autorstwa Goscinnego z ilustracjami Sempego. Gdy byłam małą dziewczynką bardzo lubiłam je czytać, a i teraz są dla mnie wspaniałą rozrywką :).
16 kwietnia 2013 at 20:47A dla mnie najfajniejsze są ksiązeczki dla dzieci z mojego własnego dzieciństwa, sa dużo ciekawsze niż większosc współczesnych, pokupowałam troche na allegro i córka zachwycona gdy je jej czytam.
Fajnie, że wyszła teraz reedycja serii POCZYTAJ MI MAMO, to są doskonałe ksiązeczki.A dzis czytałysmy kolejny rozdział z Dorotki w Krainie Oz…
Tylko 2-letni synek nie chciał słuchac i zamiast tego zmusił mnie do przeczytaniamu „pasjonującej” historyjki (4 zdania na krzyż) pt Bob Budowniczy. Spychacz ;))))
17 kwietnia 2013 at 12:15Malo jaki ojciec ma na to czas i ochotę
4 czerwca 2013 at 13:45Artichoke – bo takie całkiem wspólne czytanie, gdzie dziecko zaciekawia się historią na dłużej niż 5 min, to najwczeżniej za dwa lata. 😛 A tak wczęsniej czyta się krótkie bajki, albo te 3-6 stronicowe książeczki z kartonowymi stronami. 🙂
marysiaaaa – Chylińska dla dzieciaka? 😀
My teraz będziemy się zabierać za „Magiczną cukiernię”. Liczę, że przynajmniej też będę mieć rozrywkę z lektury. 😛6 czerwca 2013 at 14:07Ja uwielbiam Małego Księcia, jak tylko jest mi smutno czytam go sobie. Ale to chyba jedyna z takich książek, uwielbiam też go czytać mojej małej kuzynce. A ta Magiczna Cukiernia to jakaż książka z przepisami dla dzieci?
1 lipca 2013 at 09:50galadriela- a ja chyba w tym roku zabiorę się za „króla maciusia”, taki klasyk do nadrobienia. 🙂
„Magiczna cukiernia”, to jest fabuła, nie książka kucharska i całkiem udana, bo włażnie kończymy, a trochę strona miała. 🙂 Tylko włażnie nawet jak nie jest książką kucharską, to nie zdziw się, jak po iluż stronach zaczniesz być namawiana na upieczenie czegoż typu mufinki miłożco (które zrobiliżmy :P, trochę inaczej niż w książce, bo nie mamy magicznych składników, ale były różowe i to było ważne). 🙂
2 września 2013 at 20:42Ostatni książki dla moich dzieci kupuje od 1 zł, wszystkie nowe w księgarni internetowej Pouczyc.pl, za 10 zł kupuję np. 5 książek dla nich, naprawdę polecam jak ktoż chce zaoszczędzić
26 października 2013 at 23:38jestem na etapie wiersza ” na straganie” Brzechwy, tak się wkręciłam, że z odpowiednią zmianą głosu w zależnożci od warzywka wiersz fajnie brzmi i córcia ma frajdę przed snem 🙂
4 listopada 2013 at 20:26[usunięto_link] wrote:
jestem na etapie wiersza ” na straganie” Brzechwy
popieram :-
[usunięto_link] wrote:
tak się wkręciłam, że z odpowiednią zmianą głosu w zależnożci od warzywka wiersz fajnie brzmi
nooo 😀
[usunięto_link] wrote:
i córcia ma frajdę przed snem 🙂
moja też 🙄
to jeszcze dodam cuż takiego:
JAK ROZMAWIAĆ TRZEBA Z PSEM
Wy nie wiecie, a ja wiem,
Jak rozmawiać trzeba z psem,Bo poznałem język psi,
Gdy mieszkałem w pewnej wsi.A więc wołam: – Do mnie, psie!
I już pies odzywa się.Potem wołam: – Hop-sa-sa!
I już mam przy sobie psa.A gdy powiem: – Cicho leż!
Leżę ja i pies mój też.Kiedy dłoń wyciągam doń,
Grzecznie liże moją dłoń.I zabawnie szczerzy kły,
Choć nie bywa nigdy zły.Gdy psu kożć dam – pies ją ssie,
Bo to są zwyczaje psie.Gdy pisałem wierszyk ten,
Pies u nóg mych zapadł w sen,Potem wstał, wyprężył grzbiet,
Żebym z nim na spacer szedł.Szliżmy razem – ja i on,
Pies postraszył stado wron,Potem biegł zwyczajem psim,
A ja biegłem razem z nim.On ujadał. A ja nie.
Pies i tak rozumie mnie,Pies rozumie, bo ja wiem,
Jak rozmawiać trzeba z psem.9 listopada 2013 at 17:55Podobnie i umnie miły temat 🙂
18 listopada 2013 at 01:13dobrze wiedzieć..
- AutorOdp.