- AutorOdp.
- 29 marca 2007 at 20:15
generalnie uwielbiam gotowac i staram sie jesc zdrowo, ale czasami cos mnie uwiedzie…cos co jest pyszne a niekoniecznie miesci sie w moim jadlospisie:)tez tak macie?
moja lista wyglada tak:
-pepsi w strasznych ilożciach
-mozzarella
-tosty szulstada z duza iloscia sera zoltego i hellmansem, bynajmniej nie light
-nudle knorra (szczegolnie pomidorowe)
-makaron bialy z pesto (oba barilla)
-ciastka z krememto sa rzeczy przy ktorych moja kuchenna silna wola wymieka. mam nadzieje ze nie jestem jedyna:)
5 kwietnia 2007 at 09:31Ja nie mogę sie pohamować gdy w lodówce mam kaszkę (taką z polewą). Najgorsze jest to że moja mama lubi je kupować hurtem, a wtedy to już nic mnie nie powstrzyma 😆
12 kwietnia 2007 at 19:00Ja wprost uwielbiam wszystkie serki typu : pleżniowe. Zwykły camembert, serek z pieprzem, ziołami, serek z grzybkami… Uwielbiam!
Mogłabym jeżć jedno cale opakowanie. Biorę w łapkę i na zmianę, bułka, ser, bułka ser. Szkoda tylko, że są one tak drogie:(. Jedno male opakowanie 3 zl. Można sobie pozwolic od czasu do czasu, może gdybym jadla dzien w dzien to by mi zbrzydlo, ale jak na razie bardzo przepadam:).
2 pokusa to są serki typu pleżniowego, lecz np. takie zielone lub niebieskie miejsami, niestety nie znam nazwy. Są dożć slone i czasem można trafic na niedobre, ale aż drapie podniebienie żeby zjesc;).
3. i znów bardzo droga, są to małże. Mniami dobre są w sosie własnym, occie i sosie pomidorowym. Niestety jeden maly sloik kosztuje 10 zl:(, to duzo jak na bezrobotnego ucznia.
4. też drogie (ech co ja z tym mam ;)), łosoż wędzony, mmmmm, super. Zdrowe pyszne, ale ceny odstraszają:(
Pozdrawiam i życzę mniej obciażających portfel pokus;)
13 kwietnia 2007 at 12:56nie ma to jak kuchenne pokusy. przeciez jak zjem odrobine to nic nie bedzie widac, nikt nie zauwazy. o dzisiaj jest cos lepszego. a kupie cobie na jutro.
wlasnie tak przytylam 5 kg w krotkim czasie. i ta okropna coca cola – chyba sie od niej uzaleznilam
teraz 2 razy w tygodniu silownia i cwiczenia w domciuNIE WCINAC BYLE CO BYLE GDZIE!!!!
ze nie mial mi kto tego powiedziec rok temu 🙁
25 kwietnia 2007 at 17:58xyz, teoretycznie to ja tez taka madra jestem;) netinka, tez kocham sery, po prostu jak jest w lodowce, to nie ma szans zeby sie uchowal…teraz wlasnie robie sobie caprese w polskim wydaniu, czyli pomidorki, mozzarella i bazylia, do tego kromka pieczywa fitness ze sliwka i niestety, czerwone wino, sant’orsola.
niniejszym oswiadczam ze dzisiejsze postanowienie nie jedzenia kolacji umarlo smiercia naturalna, bez bolu i najmniejszych wyrzutow sumienia:( ktos widzial moj silny charakter? bo chyba jest na wakacjach?6 lipca 2007 at 08:43moja ostatnia pokusa nie do przezwyciezenia to tosty schulstada z twarozkiem zmiksowanym z kakao, na to pokrojone banany i na wierzch do poypania cukrem cynamonowym!!!! palce lizac!! 😀 😀
6 lipca 2007 at 22:28Ja to wogóle się zdorowo nie odzywiam.Jem mrozonki(pizza,pierożki…mniam 🙂 ),uwielbiam fast foody(zwłaszcza te z McDonald’s),jem często i nieregularnie.A do tego nie mam żadnych zachamowań jesli chodzi o miesznie smaków… 😀
28 lipca 2007 at 15:17nie lubie jak mam w kuchni cos slodkiego wtedy jak otwieram szafe to musze chwycic bo nie wytrzymam.dlatego staram sie nie miec nic tam 🙂 ja tylko pije soki i wode nie gazowana lub czasami piwko tak jakos ostatnio ale cole i typu napoje to od razu odpadaja,be be to jest
5 października 2007 at 13:25Oj kuszące rzeczy w lodówce są straszne. jest ich cała lista, więc niektórych w ogóle nie kupuję, ale są takie 2 rzeczy, które mają w mojej lodówce zawsze stałe miejsce:
[usunięto_link]
[usunięto_link]
5 października 2007 at 15:00u mnie jedyna pokusą której trudno mi się oprzeć to misie żelki. Paczkę dziennie muszę zjeżć 😀
5 października 2007 at 16:26[usunięto_link] wrote:
u mnie jedyna pokusą której trudno mi się oprzeć to misie żelki. Paczkę dziennie muszę zjeżć 😀
skąd ja to znam.. dziż babcia z niemiec mi przywiozła mały zapas 😀
5 października 2007 at 16:36czekolada:)
7 października 2007 at 12:44Oj, gdybym miała stworzyć czarną listę produktów, które mnie kuszą, tworzenie jej zajęłoby mi ładnych kilka dni.
Wymienię więc te najważniejsze pokusy:– ptasie mleczko
– chałwa
– coca-cola
– trufle
– michałki7 października 2007 at 13:01Ulala od czego by tu zaczac??
No wiec tak:
czekolada
lody
jogurty
ciasta
bulki drozdzowe mojej babci 😀
zupka z suszonych grzybow
3bit
to tylko poczatek listy, w zasadzie to ograniczam sie ale jak mam napad to zjem wszystko co mam pod reka7 października 2007 at 13:11No tak, zapomniałam o czekoladzie i zupkach chińskich 😉
- AutorOdp.