- AutorOdp.
- 24 stycznia 2009 at 16:09
Włażnie….. Mam jeden duży problem. Jestem z facetem już 5 lat i najwyższy czas podjąć jakież decyzje „co dalej”. A ja jestem typową „chcialabym, a boję się”. Mój partner posiada wady, które mnie denerwują i wkurzają. Jest bardzo mało empatyczny, niewrażliwy jeżli chodzi o innych. Ja z kolei mam bardzo wrażliwą duszę. Jeżli chodzi o pomoc to w stosunku do mnie czy do moich bliskich możemy na niego liczyć, ale rzadko mi się zdarza, żebym była żwiadkiem sytuacji, gdzie on pomaga jakimż obcym ludziom czy dalszym znajomym. Poza tym potrafi coż palnąć bez zastanowienia, nie umie ubierać swoich wypowiedzi w ładne słowa, tylko potrafi czasami powiedzieć innym coż co niezbyt miło brzmi i mi później za niego głupio. Jest uparty(ja niestety też) i czasami mam wrażenie, że przemądrzały-bo nie da sobie czegoż wytłumaczyć. Wie i tak, ze jest inaczej i koniec.
Jeżli chodzi o jego stosunek do mnie to jest ok. Nie brakuje mi uczuć, ciepła z jego strony, potrafi mi przynosić prezenty, kwiaty, mówić „kocham”. Ale sytuacje, w których on coż palnie burzą moje poczucie bezpieczeństwa.No ale…. Czy z takimi wadami u faceta da się żyć?
24 stycznia 2009 at 16:26Myżlę, że to nie są duże wady. Dobrze, że w stosunku do Ciebie i Twoich bliskich zachowuje się godnie. Przynajmniej za Twoimi plecami nie robi mażlanych oczu do innych kobiet. Powinnaż się z tego cieszyc.
A jeżeli chodzi o jakież małe słowne wpadki, to możesz mu powiedziec, że Ci to przeszkadza.4 lutego 2009 at 21:21szukasz problemu tam gdzie go nie ma, bo odnosisz to co jego, przez siebie samą. zejdź z tego poziomu, spójrz na niego w trzeźwy sposób i zaakceptuj go.
4 lutego 2009 at 22:15kocha się pomimo, a nie za coż. jeżli planujesz być z nim dalej, to zaakceptuj go takim jaki jest. Ty pewnie też nie jesteż idealna, jak żaden człowiek, a jednak Twój mężczyzna dalej z Tobą jest. bo AKCEPTUJE Cię.
5 lutego 2009 at 08:47Skoro jesteżcie już 5 lat i do tej pory jakoż to znosiłaż to w czym problem? Porozmawiaj z nim i powiedz co Ci przeszkadza i czego nie lubisz w jego zachowaniu 😉 rozmowa…rozmowa…rozmowa… 😉
8 lutego 2009 at 14:47witam. jakbym słyszała moją siostrę:) też ze swoim aktualnym mężem długo chodziła – z 6 lat im się uzbierało. i jak miała podjąć życiową decyzję nagle rzeczy które do tej pory tolerowała u niego urosły do rangi dużego problemu. w jej przypadku to był po prostu strach przed poważnymi decyzjami. mimo że znali się jak dwa łyse konie (a może włażnie dlatego) trochę się wahała zanim powiedziała tak. ale jak przemyżlała kwestię czy chce żyć z nim czy bez niego wiedziała jaką decyzję podjąć 🙂 i problem uległ rozwiązaniu. może warto żebyż tez zrobiła „bilans zysków i strat” pozdrawiam
- AutorOdp.