Mialo byc jak z bajki… a wyszlo jak w dramacie :(

  • Autor
    Odp.
  • hiherka1991
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Witam 🙂 chcialabym opowiedziec moja historie .Od ponad roku jestem ze swoim facetem na samym poczatku naszego zwiazku on byl kochany, wyrozumialy, mily, lubil to co ja bynajmiej tak mowil .Wtedy mialam 100% pewnosc ze kocha mnie najbardziej na swiecie ,za moge na niego zawsze liczyc ,mialam pewnosc ze gdu pojdzie gdzies z kolegami to zadna dziewczyna nie ma szans zeby go zbajerowac. Byl wtedy kochany, czuly, zawsze byl przy mnie kiedy go potrzebowalam, kazdy mowil mi ze to jest idealny facet dla mnie i ze swiata po za mna nie widzi. A ja natomiast prze jakies 4 miesiace nie kochalam go bylam z nim hmmm… bo bylam bo nie chcialam byc sama hmmm… bo widzialam jaki jest dobry dla mnie .Ja bylam wtedy straszna dla niego taka oschla ,wredna 🙁 zdradzilam go ze swoim bylym, calowalam sie z nim a innym razem pisalam z innym swoim bylym ,on mi to wszystko wybaczyl. Wiem, to straszne co robilam jedyne moje wytlumaczenie to to ze go nie kochalam i on wiedzial o tym .Ale nadszedl taki dzien kiedy pokochalam go zdobyl mnie tak calkowicie na 1000000% . Moi rodzice sie rozeszli , tata pracoje w niemczech ,wiecej go nie ma niz jest wynajol mieszkanie w polsce wiec zamieszkalam z nim i ze swoim chlopakiem . Wszystko zapowiadalo sie pieknie moj chlopak pracoje ja sie ucze i dostawalam pieniadze od rodzicow ,byliszmy szczesliwi a szczegolnie moj chlopak ktory uwolnil sie od rodzicow ktorzy ciagle na niego nazekali i mieli go za najgorszego . Bylam najszczesliwsza dziewczyna na swiecie prawie ze bajka :). Ale ten czar prysnol pewnego dnia na poczatku pazdziernika nie wiadomo dlaczego kiedy ja wyszlam do mojej mamy a on zostal w domu z wlasnego wyboru wyprowadzil sie .Poszlam od mamy do domu a tam karteczka „nie potrafie byc z toba to koniec…” strasznie sie przestraszylam :(. Nie wiedzialam dlaczego bo wszystko bylo dobrze .Umowilam sie z nim pojechalam tam gdzie on byl zebysmy porozmawiali ,on mnie zaczol przytulac i mowil ze to wszstko bylo na spontanie ze nie wie dlaczego to zrobil ze mnie bardzo kocha i ze chce wrocic .Zgodzilam sie bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego .Okazalo sie ze pisal z jakas dziewczyna ale jak tylko wrocilismy do siebie to zerwal z nia kontakt ,wybaczylam mu bo on wybaczyl mi. Potem przyznal mi sie ze przez caly czas mnie oklamywal np: okazalo sie ze ja jestem jego pierwsza dziewczyna jesli chodzi o sex a wczesniej mowil ze chyba… 8 ,okazalo sie ze jogo rodzice nie sa za nami ze on mial te awantury w domu bo mnie bronil itd.. powiedzialam ok nie ma sie o co martwic to wkoncu facet i rozumiem ze ma ta swoja „meska dume” jesli chodzi o sex 😛 a z rodzicemi mnie klamal bo nie chcial zebym zle o nich myslala. Nie bylam na niego zla ale mowilem mu zeby mnie juz nigdy wiecej nie oklamywal ,oczywiscie zgodzil sie i obiecal. Bylam zraniona ale zaufalam mu jeszcze raz bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Znow bylo pieknie 🙂 zareczylismy sie a 25.12.2009r mielismy wziasc slub. Wszystko bylo zalatwione wszystko kupione ahhhh…. tak sobie myslalam ze to jest cos pieknego ze niczego wiecej mi do szczescia nie potrzebne tylko to zeby byc jego zona :). Niestety czar prysnol poniewasz 19.11 on znow sie wyprowadzil :(. Zostal znow sam w domu i wszystko bylo dobrze ,ja poszlam z tata (ktory przyjechal do polski) na zakupy a moj chlopak mowil ze zrobi obiad ,dalam mu buzi i wyszlam .Na zakupach dostalam telefon od jego ojca ktory pytal sie mnie czy sie rozstajemy ,zdziwilo mnie to a potem moj facet zachwonil i powiedzial ze to koniec . Pojechalismy szybko do domu a tam zadnej jego rzeczy nie bylo tylko marny list typu „nie kocham cie , to koniec ,nie pisz nie dzwon….” .Gdybym byla chora na serce to mialabym zawal , nie wiedzialam znow dlaczego przeciesz bylo dobrze , o co mu chodzi ??Okazalo sie ze jest u mojej mamy bo poszedl tam po pieniadze jego ojca na slub. Byl dla mnie strasznie oschly ,krzyczal , mowil ze mnie juz nie kocha ,ze mnie zdradzil ,ze byl ze mna z litosci a ja plakalam i nie wierzylam w to wszystko :(… Gdy sie uspokoil to powiedzial ze kocha mnie ale nie jest gotowy na slub i chce za mna zatesknic ,ze bedziemy ze soba ale on na tydzien wyprowadzi sie do rodzicow zeby zatesknic bo jego milosc zmalala .Ok zgodzilam sie chociaz bardzo mnie to wszystko bolalo :(. Potem bylo juz inaczej byl kochany juz dawno go takiego nie widzialm przytulal mnie non stop itd… Przyjechalam do niego na nastepny dzien bo sam tego chcial ,duzo rozmawialismy ,mowilam mu jak bardzoi mnie skrzywdzil i caly czas plakalam a on oczywiscie jak za pierwszym razem mowi ze nigdy wiecej tego nie zrobi potem przyjechal do mnie na noc .Przez ta przerwe caly czas sie spotykalismy a niby chcial zatesknic. Pewnego dnia jak przyjechal to wszystko sie wydalo a wiec: mielismy maly kryzys w zwiazku i on poskarzyl sie tacie potem juz miedzy nami bylo ok bo sobie wszystko wyjasnilismy ,ale jego tata naciskal na niego i mowil mu ze ma wrocic do domu ze po co mu slub itd.. nie wiem dlaczego on mowi ze ze strachy przed ojcem (a on jest nienormalny) to zrobil. Powiedzial ze on mnie nadal bardzo kocha i ze nie potrzebuje zadnej przerwy. Powiedzialam sobie ze dam ostatnia szanse temu zwiazkowi bo strasznie go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego ,znow bardzo duzo z nim rozmawialm i mowilam mu ze gdyby powiedzial cala prawde to innaczej by sie to skonczylo np: moja mama (ktora bardzo jest za nami) porozmawialaby z jego rodzicami i nie zranil by mnie tak mocno. Powiedzialam mu ze to wszystko co zrobil mnie strasznie boli ze ja nie mam pewnosci czy za miesiac ,2… nie zrobi znow czegos takiego. Nastepnego dnia wprowadzil sie ale przez ten czas co nie mieszkalismy razem on stracil cala swoja wyplate i nie mamy za co zyc wiec moj „kochany” facet znalas takie rozwiazanie ,mianowicie ze do nastepnej wyplaty wyprowadzi sie ZNOW do rodzicow 🙁 . A i zapomnialabym slubu oczywiscie nie bedzie :(. Nie wiem co mam robic ja juz niczego nie jestem pewna ,nie wiem co on tak naprawde mysli ,nie wiem co czuje , caly czas mam wrazenie ze klamie ,boje sie ze znow bede tak strasznie cierpiala :(. Cierpie ,zyje w ciaglym strachu ale nie wyobrazam sobie zeby ktokolwiek inny mnie przytulal, dotykal :(. Nadodatek odkad ja go pokochalam , chce spedzac z nim kazda wolna chwile ,caly czas sie do niego przytulam ,caluje go i okazuje jak bardzo go kocham to znow on robi odwrotnie ,stal sie oschly 🙁 woli ogladac tv niz sie do mnie przytulic ,mam takie wrazenie jakbym sie nazucala .Nie wiem co mam dalej robic ,najprostrzym wyjsciem byloby rozstac sie z nim ale nie potrafie chce jeszcze walczyc o ten zwiazek :(. Co mam robic pomocy ???

    leila
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 60
    • Stały bywalec

    tak to jest jak 'dzieci’ biorą sie za poważne sprawy…

    Po 1 zrezygnuj ze żlubu… On nie jest na niego gotowy, może cię darzy uczuciem i dlatego się zgodził, ale boi się stąd te wyprowadzki. Skoro mowisz, że zyc bez neigo nei umiesz, to chyba powinnas to zrozumiec i zaczekac pare lat? jesli to 'ten’ to i tak nic sie nie zmieni…
    Jestescie bardzo mlodzi- macie czas.
    Skoro on chce zatesknic to wyraznie ci mowi ze nie jest jeszce gotowy na zycie non stop razem.
    Moze powinnas mu pozwolic sie wyprowadzic? Przeciez widywalibyscie sie czesto, moglby u ciebei czasami nocowac. A pewnie poczulby wieksza swobode i wasze relacje sie poprawia.

    nei ma sie co spieszyc do rzeczy, do ktorych sie nie doroslo. Twoj facet potrzebuje jeszcze troche swobody, wolnosci 🙂 Jelsi mu jej nei dasz teraz skoncyz sie to w przyszlosci dla ciebie gorzej niz tylko pisanie z inna dziewczyna:/

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    hej!
    Musze sie zgodzić z leilą…
    Po pierwsze- jesteżcie bardzo młodzi.
    Tyle przed Wami. Poczekajcie. Co zmieni ten żlub ?
    Skoro gdzież w nim tkwi ta niepewnożć… myżlę, że Twój narzeczony się po prostu pogubił. Musicie jeszcze raz porozmawiać, ale skupcie się na temacie „zaufanie”. To podstawa.
    …bo wiesz to nie o to chodzi, żeby on nie miał kontaktu z innymi dziewczynami, bo to nie jest zdrowe podejżcie do sprawy. W innym przypadku będziesz zazdrosna o każdą dziewczynę jaka sie pojawi na horyzoncie.

    Intro
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 194
    • Zapaleniec

    No to teraz czas na opinie jakiegoż faceta 😉

    Przede wszystkim zgadzam się z przedmówczyniami: „tak to jest jak 'dzieci’ biorą się za poważne sprawy…”. Ty masz 18lat, w „związku” od ponad roku (czyli nawet nie dwa) a już żlub był w planach? Moim zdaniem w waszym przypadku nie ma mowy o miłożci, to po prostu zauroczenie – nie znasz swojego faceta, okłamujecie się wzajemnie i wybaczacie raz po raz.

    On sam też nie lepszy.. pomijam już fakt:

    na samym poczatku naszego zwiazku on byl kochany, wyrozumialy, mily, lubil to co ja bynajmiej tak mowil […] Byl wtedy kochany, czuly, zawsze byl przy mnie kiedy go potrzebowalam

    bo to niestety u większożci z nas facetów norma że tak jest tylko na początku jak kobietę chcemy swoją osoba zainteresować. Takie po prostu udawanie lepszego niż się jest, nie bójmy się tego powiedzieć.

    mialam pewnosc ze gdu pojdzie gdzies z kolegami to zadna dziewczyna nie ma szans zeby go zbajerowac

    No jak tam twierdzisz. Ja też swoje wiem i powiem Ci jedno – faceci są naprawdę prożci, i jesli jakaż kobieta naprawdę by tego chciała, to by go pewnie zbajerowała. Za kilka lat sama się o tym przekonasz, na własnym związku albo z opowiadań zranionych przyjaciółek.

    Zaż co do jego wyprowadzek „na spontanie do rodziców (no dziecko, po prostu dziecko… nic biedaczysko nie wie o kobietach i związkach z nimi), powrotów i tłumaczeń się to powodów może być kilka:
    – presja ze strony rodziców (to zdecydowanie moim zdaniem, radziłbym poważnie porozmawiać z jego rodzicami na temat waszego związku)
    – niepewnożć (ja byłbym na jego miejscu mega niepewny wiedząc to co opisałaż, a są pewnie jeszcze rzeczy którymi wolałaż się nie dzielić lub nawet sama nie wiesz)
    – po prostu mu się znudziłaż/okazałaż się inna niż sobie wyobrażał (czyt. zauroczenie mu przechodzi, zazwyczaj trwa około 2 lat, i włażnie wtedy człowiek zaczyna dostrzegać wady drugiej osoby)

    Generalnie wszystko sprowadza się do jednego – nie dorożliżcie do poważnego związku. Wiem że przykro jest coż takiego czytać na własny temat i pewnie masz ochotę wyżyć się na mnie – jeżli tak to proszę bardzo, nie krępuj się, może Ci ulży a mi się przecież nic nie stanie 😉

    I jeszcze jedna uwaga na przyszłożć – proszę postaraj się pisać jak na człowieka przystało… w życiu nie chciałbym spotykać się z kobietą która pisze w ten sposób 🙄

    Pozdrawiam

    Matylda22
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 7
    • Początkujący

    Powiem Ci szczerze daruj sobie tego chłopaka!
    Co z niego za facet, skoro żądzą nim rodzice
    Jesteż młoda, na pewno znajdziesz kogoż kto Ci pokocha i obdarzy szczerym uczuciem, bo to co teraz między wami jest to jest zabawa w kotka i myszkę.
    Zakończ to teraz bo im dłużej w to brniesz tym gorzej dla Ciebie!!

    sunny-007
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 47
    • Bywalec

    Niestety ale ludzie którzy się tutaj wypowiadają mają raczej racje…
    Wiem to smutne i przykre.. ale to ŻYCIE, zaskakuje..
    A może ten Twój problem ma na celu nauczyć Cię czegoż co będzie dotyczyło Cię w przyszłożci… może wtedy będziesz szczężliwa..

    powodzenia:)

    Agadka69
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    Co to za facet, który mając problemy ucieka do rodziców? Zamiast walczyć i być przy Tobie, wiedząc że jestes wsparciem jego ucieka?

    Daruj sobie go po prostu. 2 razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, facet nie umie się z tym pogodzić, że będąc po żlubie bierze odpowiedzialnożć za Ciebi. Widocznie sam sobie ze sobą jeszcze nie radzi.
    Dziewczyno masz 18 lat wiesz ile życia przed Toba? tak wiem kochasz go chcesz byc jego żona i dobrze Ci przy Nim. Tutaj trzeba myżleć racjonalnie.

    Jak wytłumaczysz dzieciom, że ich ojciec potrzebuje troszke czasu i musi się od Was wyprowadzić?

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Mialo byc jak z bajki… a wyszlo jak w dramacie :("

Przewiń na górę