- AutorOdp.
- 5 kwietnia 2013 at 17:49
Nie wiem co robic…ostatnio miałam zalamke bo pracy nie mogłam znaleźć..on pojechal na urlop do Polski a ja zostałam tu sama..przez ten czas znalazłam prace..po powrocie on stwierdil ze nie wie co czuje…mieszkamy razem za granica..jesteżmy ze sobą prawie 2 lata..nie wiem co zrobić..on uwaza ze zawsze będzie mnie szanowal ,i to nie jest ważne czy będziemy razem..pytałam jak mu pomoc w podjęciu decyzji..on chyba nie wie czego chce.. Po tym jak to powiedział ,wypilismy trochę za dużo i spalam z nim ,z reszta caly czas razem spimy w jednym lozku, jak jedzie do pracy daje mi buzi ale caly czas mi powtarza ze bez względu na to jak będzie możemy mieszkac razem itp..nie wyoobrazam sobie mieszkac z nim pod jednym dachem..a z drugiej strony jestem tu za krotko i nie mam jeszcze znajomych..a po drugie sama się nie utrzymam..nie chce myslec o powrocie do Polski.a myżl o tym ze będzie miał kogos nowego …zabija mnie…chociaż wiem ze on z takich nie jest…
Pewnie ktoż napisze ze jestem naiwna..ale on nigdy nie dal mi powodow do zazdrożci..nigdy nie miałam czegos takiego jak teraz ze nie mogę spac,jesc..zawsze zmieniałam chlopakow…a za tym na koniec swiata bym poszla..on mnie zmienil..5 kwietnia 2013 at 19:50ech..widzę że nikt mi nie pomoże…
6 kwietnia 2013 at 20:51Hej:)jak mój chłopak powiedział mi,że nie wie czy coż do mnie czuje okazało się,że od tygodnia spotykał się z inną,która go zauroczyła,nie chcę Cię straszyć,ale ja porozmawiałabym szczerze z nim i mimo wszystko poszukała sobie innego lokum.Ja to bym się źle czuła jak na każdym kroku facet powtarzałby mi,że jeżli nam nie wyjdzie to(…)nie wiem co Ci jeszcze poradzić,bo sama ostatnio myżlę o spokoju i porozumieniu w związku z moim M.Pozdrawiam 🙂
8 kwietnia 2013 at 12:50dokładnie tez mi sie wydaje, że pojawił się ktoż trzeci bez tego takie by nagle sie nie zamotał
8 kwietnia 2013 at 13:25Rozmawialam z nim długo na ten temat ,i jestem pewna na 100 procent ze nikogo nie było..przez przylotem do niego mielismy 4 miesiące rozlaki i w tym czasie powiedzieliżmy sobie ze jeżli znajdzie się ktoż inny,to trudno natury człowieka nie oszukasz..tak się nie stało.. Powoli zaczynamy się dogadywac tak jak przedtem,takze mysle ze będzie dobrze. Dziekuje za rady.
8 kwietnia 2013 at 15:21to życzę powodzenia:)
9 kwietnia 2013 at 09:17Nie wróżę najlepiej, kiedyż zamieszkałam z niezdecydowanym facetem i po miesiącu koniec a teraz mieszkam już z 3 msce z bardzo zdecydowanym i jesteżmy razem rok i jest super.
9 kwietnia 2013 at 12:33Może mial po prostu chwilę słabożci i zwątpienia i tyle
9 kwietnia 2013 at 17:49Szczerze mowiac..to ja już chyba sama siebie oszukuje..Wczoraj dowiedziałam się ze gra na portalu w pokera za pieniądze…oklamywal mnie ze nie gra za pieniądze..bo stwierdził ze bał się mojej reakcji bo tego nie akceptuje..; / Predzej czy później sypnie to się..i jestem tego pewna..nawet jak idziemy to nie daje mi reki..jak gdzies wychodzi to buziak w czolo albo policzek..mysle ze dojde do momentu w którym powiem temu wszystkiemu dożć..i mam nadzieje ze to nastapi jak najszybciej..bo ile można zyc ze sobą a jakby obok siebie;/..miarka się powoli przebiera…ja mam 22 lata on 28 i jak to możliwe ze nie wie czego chce?..On musi zostać sam..EGOISTA i tyle.
10 kwietnia 2013 at 12:42lepiej go zostaw bo mu raczej nie zalezy na związku ale na swobodzie
11 kwietnia 2013 at 16:10Dziękuje za wszystkie rady.
3 maja 2013 at 08:13Wiesz co? Kiedyż byłam w podobnej sytuacji¦ Byłam z chłopakiem 6 lat, koniec liceum oraz przez całe studia. Początki były rewelacyjne, nie mogliżmy się od siebie oderwać. Na studiach też było dobrze, aczkolwiek mimo, że byliżmy na tej samej uczelni, to w innych grupach. I on zaczął być zazdrosny o moją grupę. Sporo się o to kłóciliżmy, ale później znów szliżmy do naszych wspólnych znajomych i wszystko było ok. Jeszcze na początku studiów sobie mówiliżmy, że dobrze by było wziąć żlub pod koniec studiów, żeby po studiach już mieszkać razem. Jednak tych kłótni było coraz więcej, a na moje zagajanie tematu żlubu, zbywał mnie milczeniem lub szybko zmieniał temat. Z biegiem czasu zaczynałam się czuć coraz mniej pewnie w tym związku, nie wiedziałam na czym stoję. Tak jak Ty, byłam pewna, że mnie nie zdradza. I faktycznie tak było. Ale po prostu, jak się później okazało, cały ten okres fascynacji minął i on nie był pewien swoich uczuć w stosunku do mnie. Nie potrafił okreżlić czy mnie jeszcze kocha. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że mnie kochał, tylko jemu się wydawało, że skoro nie ma tego uczucia co kiedyż, to jego uczucie do mnie zmalało. A moim zdaniem po prostu przerodziło się w coż innego. Nad czym powinniżmy wspólnie pracować. Jednak w końcu postawiłam sprawę jasno: nie chodzi mi o to, że chcę już teraz brać żlub, zamieszkać z Tobą itd., ale potrzebuję wiedzieć, że nasz związek dokądż zmierza. Czy mogę liczyć, że kiedyż zrobimy krok naprzód. I wtedy dowiedziałam się, że on nie jest pewny swoich uczuć. Nie jest w stanie mi zagwarantować, że pójdziemy do przodu, a nie w tył. Ja nie mogłam już wytrzymać takiej niewiadomej, więc się rozstaliżmy.
Opowiedziałam Ci moją historię, ale teraz nie wiem jaki wniosek powinnaż z niej wysnuć… Każdy poszedł w swoją stronę, ja w ramach „terapii” (bo mocno przeżyłam to spotkanie) założyłam konto na mydwoje, żeby poznać kogoż nowego, co mi się udało, z kim do tej pory jestem, on długo był sam, ale też już w końcu sobie kogoż znalazł. Oboje jesteżmy szczężliwi, ale osobno. Czy potrafilibyżmy być szczężliwi razem? Nie wiem… Z jednej strony wydaje mi się, że on mnie dalej kochał, tylko nie docierało to do niego. I jakby tak było, to może poprzez naprawianie tego związku przeszlibyżmy do kolejnego etapu i bylibyżmy szczężliwi. Ale z drugiej strony nie mam pewnożci, czy nie straciłabym z nim kolejnych miesięcy – lat w takiej niepewnożci, a on w końcu by mnie zostawił. Musisz sobie sama odpowiedzieć na to pytanie.
22 sierpnia 2013 at 07:12ja przepraszam, ale skoro on nie wie, co czuje, to dlaczego w ogóle z nim jesteż? jak można mieszkać z chłopakiem, co do którego uczuć nie ma się żadnej pewnożci? jak dla mnie to jest to strasznie dziecinne i niedojrzałe
25 września 2013 at 06:27dokładnie, zgadzam się z przedmówcą; to chyba włażnie dorasta pokolenie maminsynków, którzy nastawieni są tylko na własną wygodę i przyjemnożć i nie potrafią stworzyć dojrzałego związku
- AutorOdp.