- AutorOdp.
- 24 sierpnia 2010 at 08:33
Witam Szanowne Forumowiczki i Forumowiczów:)
Jestem z dziewczyną ponad rok, wszystko jest ok poza jedną sprawą – mianowicie chodzi mi o kontakt.
Widzimy się raz w tygodniu w weekend i wtedy ok. 90% czasu spędzamy z jej rodzicami w ciągu tygodnia piszemy do siebie dziennie jednego sms’a, czasami do niej dzwonie, ona do mnie w ogóle – brakuje mi z nią kontaktu.
Ostatniego weekendu powiedziałem jej o moich potrzebach częstszego kontaktu. Ona opowiedziała mi o swoim byłym i o tym, jaki on był zaborczy i chciał tylko z nią spędzać swój czas. Powiedziała, że jak przyjeżdżał do niej to byli ciągle sami, a on nie lubił przebywać z jej rodzicami. Mówiła mi o tym jak ważny jest dla niej kontakt z rodziną (dodam, że ona mieszka ze swoimi rodzicami). Zrobiło mi się głupio i powiedziałem jej żeby zapomniała o tej rozmowie, ona jednak powiedziała, że może rzeczywiżcie za miło czasu spędzamy sami.
Jak przyjeżdżam do niej to ona często piecze/gotuje/pomaga rodzicom moja obecnożć nic nie zmienia – pracuje dalej. Z jej siostrą jest podobnie – też mało uwagi pożwięca swemu chłopakowi. Nie wiem z kim tu jest coż nie tak, czy to może ja wymagam za dużo… Co o tym sądzicie?
Dodam jeszcze, że ma ona bardzo konserwatywną rodzinę, a zarazem bardzo miłą i otwartą – niczym rodzina wzorowa z podręcznika od psychologii – jest w niej dużo miłożci i szacunku – słowem ideał.
Nie miałem innej dziewczyny, więc nie wiem jaka sytuacja jest normalna i jak powinno być w związku…
Pozdrawiam i dziękuje za wszelką pomoc;)
24 sierpnia 2010 at 09:47Bardzo trudno jest tu cokolwiek powiedzieć. Ale z mojego dożwiadczenia powiem, że to raczej nie jest normalne, skoro dziewczyna nie pożwięca Ci w ogóle czasu. To nie jest w porządku z jej strony.
Hmm.. co by tu poradzić, myżlę, że rozmowa byłaby tu najlepszym wyjżciem. Ale skoro mówisz, że próbowałeż i nic z tego.. to może spróbuj jeszcze raz. Powiedz, że potrzebujesz czułożci. Myżlę, że ona powinna to zrozumieć 😉
Pozdrawiam24 sierpnia 2010 at 12:17[usunięto_link] wrote:
Widzimy się raz w tygodniu w weekend i wtedy ok. 90% czasu spędzamy z jej rodzicami w ciągu tygodnia piszemy do siebie dziennie jednego sms’a, czasami do niej dzwonie, ona do mnie w ogóle – brakuje mi z nią kontaktu.
Jak przyjeżdżam do niej to ona często piecze/gotuje/pomaga rodzicom moja obecnożć nic nie zmienia – pracuje dalej.
Raz w tygodniu się widzisz i to jeszcze w 90% w obecnożci jej rodziny.Stary współczuję. I dziwi mnie ,że przy tak rzadkim kontakcie nie ma ona takiej potrzeby by być z tobą. I nawet nie zadzwoni. Ja bym sobie po miesiącu już dał spokój ,twardy jesteż 😉
24 sierpnia 2010 at 13:44Wiesz ja jestem w związku na odległożć. Widzę się z moim narzeczonym tylko w weekendy. Początkowo on spędzał je u mnie. Też wtedy oglądaliżmy tv z rodziną, jedliżmy razem, ale większożć czasu spędzaliżmy we dwoje. Też piekłam, gotowałam,gdy mój T. był u mnie,ale on zawsze towarzyszył mi w kuchni.
Teraz sytuacja trochę się odwróciła. Ja jeżdżę do niego na weekendy. Jestem nauczycielką i mam sporo wolnego, więc każdą wolną chwilę spędzam u niego…Wtedy też piekę, gotuję, bo umiem i lubię to robić. Sprzątamy razem. Razem robimy zakupy.
A pozostałe dni? Piszemy do siebie żrednio 20smsów dziennie, co dzień też rozmawiamy (15-30minut). Jesteżmy ze sobą ponad dwa lata, planujemy żlub. Myżlę, że ważne jest to, by być ze sobą w stałym kontakcie i starać się spędzać razem jak najwięcej czasu.24 sierpnia 2010 at 16:01@Kowal wrote:
Ja bym sobie po miesiącu już dał spokój ,twardy jesteż 😉
Już sam nie wiem, może ona mnie w ogóle nie kocha jeżli nie ma w stosunku do mnie żadnych potrzeb. Ja ją bardzo kocham, ale coraz czężciej kiedy u niej jestem nie mam humoru, czasami nawet nie mam ochoty do niej jechać i jadę bardzo późno tłumacząc się obowiązkami w domu.
Kiedy ona chodziła na uczelnie to mieliżmy więcej czasu dla siebie – spotykałem się z nią w akademiku i spędzaliżmy ten czas tylko we dwoje, teraz są wakacje i czuję się jakbym pół roku jej nie widział…
Może powinienem sobie dać spokój…
24 sierpnia 2010 at 19:45Pogadaj z nią o swoich potrzebach w końcu to związek dwojga ludzi,a nie. W ogóle do Ciebie nie piszę ,w ogóle nie wykazuje zainteresowania gdy się pojawiasz i do tego tłumaczy się byłym. Pamiętaj jej były związek nie powinien kolidować z obecnym i to Ty z nią jesteż,a nie tamten facio. Jak nic nie pomoże to daj sobie spokój ,bo chyba nie chcesz tak zawsze,albo i gorzej. No chyba ,że ma Ciebie na swoje przyjemnożci i tylko wtedy jesteżcie razem.Mi by taki układ się nie podobał Ty musisz już podjąć swoją decyzję. Licz się ze swoją dziewczyną ,ale nie bądź pantoflem 😉
24 sierpnia 2010 at 20:17To że opowiedziała mi historie ze swoim byłym, jak ona twierdzi miało podkreżlić jak ważna jest dla niej rodzina.
Wszyscy moi kumple potrafią spędzać czas ze swoimi dziewczynami tylko ja „chodzę” z jej rodzinką.
Rozumiem, że można nie mieć czasu na pisanie smsów – ona ma swoje obowiązki – ale czężć dnia spędza na oglądaniu TV, czy na graniu w siatkę z kuzynem. Przecież jeden sms kosztuje 5 min…
Jak ją pytałem czemu nie pisze to mówiła, że w jej sercu jest tyle uczuć, że nie wie jak je opisać w smsie i brakuje jej słów.Najgorsze jest to, że przez ostatnie kilka miesięcy jak myżlę o mojej dziewczynie to czuję złożć, czuje się zawiedziony, jak ktoż bawiłby się moimi uczuciami, wiem, że to do niczego nie prowadzi, ale nie potrafię z tym walczyć… Nie potrafię o niej myżleć kategoriami akceptacji, nie umiem już pisać do niej czułych smsów, przynosić jej kwiatów bez okazji, ona skutecznie dławi mój zapał…
24 sierpnia 2010 at 20:30[usunięto_link] wrote:
To że opowiedziała mi historie ze swoim byłym, jak ona twierdzi miało podkreżlić jak ważna jest dla niej rodzina.
Wszyscy moi kumple potrafią spędzać czas ze swoimi dziewczynami tylko ja „chodzę” z jej rodzinką.
Tylko czy to jej by zabrało rodzinę i jak już tworzy związek to przecież z matką i ojcem nie będzie mieszkała tylko zakładała rodzinę z tobą. Mieszka z nimi na okrągło,a gdy ty przychodzisz jeden raz w tygodniu mówi ,ze jest dla niej ważna rodzina.Trochę to żenujące. Jeżli chcesz z nią być pogadaj ostatni raz jeżli nie masz już zapału na ten związek kończ jak najszybciej czym mniej się przywiążesz tym łatwiej Ci będzie.
[usunięto_link] wrote:
Rozumiem, że można nie mieć czasu na pisanie smsów – ona ma swoje obowiązki – ale czężć dnia spędza na oglądaniu TV, czy na graniu w siatkę z kuzynem. Przecież jeden sms kosztuje 5 min…
Jak ją pytałem czemu nie pisze to mówiła, że w jej sercu jest tyle uczuć, że nie wie jak je opisać w smsie i brakuje jej słów.Dokładnie .Można napisać kocham cie czy tęsknię czy cokolwiek i z już coż.Sam byłem zakochany żmieszy mnie jej postawa,bo sam nie mogłem sie doczekać by swoją zobaczyć właziłem po rusztowaniu na 6piętro po nocach ,albo coż tam.A u ciebie nawet ręki do telefonu nie chce się wziąć choćby podczas seansu tv.
[usunięto_link] wrote:
Najgorsze jest to, że przez ostatnie kilka miesięcy jak myżlę o mojej dziewczynie to czuję złożć, czuje się zawiedziony, jak ktoż bawiłby się moimi uczuciami, wiem, że to do niczego nie prowadzi, ale nie potrafię z tym walczyć… Nie potrafię o niej myżleć kategoriami akceptacji, nie umiem już pisać do niej czułych smsów, przynosić jej kwiatów bez okazji, ona skutecznie dławi mój zapał…
Jak tak czytam te twoje wypowiedzi to myżlę tylko o tym żebyż dał sobie spokój i znalazł kogoż kto będzie za tobą również szalał jak Ty za nią. I nie dziw się ,że tracisz zapał jeżli nie ma odzewu.
25 sierpnia 2010 at 15:53Szczerze to zawsze byłem zapaleńcem, dla mnie zawsze liczyło się to by sprawić radożć mojej ukochanej. Niestety dla mojej lubej liczy się w równym stopniu to jak wyglądamy w oczach jej rodziców, znajomych itp. Dla przykładu nie pojechaliżmy na wspólne wakacje dlatego, że stwierdziła, że nie wie co by powiedziała na to jej babcia – to chyba trochę dziwne.
Napisałem jej, że znamy się dopiero rok, i że musimy nauczyć się z sobą żyć i rozumieć się nawzajem – jest to sugestia do naszej niedzielnej rozmowy. Na razie po 3H od wysłania wiadomożci oczywiżcie bez odzewu 🙄
25 sierpnia 2010 at 16:03Pozostaje męska decyzja.
26 sierpnia 2010 at 17:02Wiesz, ja też tak miałam, że zawsze zastanawiałam się, co inni powiedzą. Mój T. też wykazał wiele cierpliwożci. Zawsze chciałam wszystkich zadowolić. W końcu przez moja mamę i siostrę omal się nie rozstaliżmy, bo nie podoba się im, że planujemy żlub bez wesela i urządziły nam piekło na ziemi. Wtedy zrozumiałam, że całego żwiata nie zadowolę. Twoja dziewczyna też nie. Po prostu się nie da. To Ty musisz być dla niej najważniejszy, bo jeżli zawsze mama, rodzina będzie na pierwszym miejscu, to między wami nigdy dobrze nie będzie. Wytłumacz jej to i daj jej czas na to, by to zrozumiała.
Co to tak małego kontaktu, nie pisania do siebie, nie dzwonienia, to naprawdę nie rozumiem… O związek trzeba dbać cały czas, trzeba się starać, trzeba utrzymywać ze sobą stały kontakt. Inaczej zwyczajnie się nie da.26 sierpnia 2010 at 18:01Do tego trzeba jednak dojrzec …..zeby to zalapac strasznie ozieble jest to co robi ta dziewczyna….normalnie mrozem powialo takim brakiem milosci namietnosci ojoj 😥
26 sierpnia 2010 at 22:04Do wszystkiego trzeba dojrzeć albo stanąć w trudnej sytuacji. Najlepiej, jak ktoż wyleje ci kubeł zimnej wody na głowę.
27 sierpnia 2010 at 14:19Napisałem jej o swoich potrzebach kontaktu, o tym, ze brakuje mi jej czułożci rozmów i pocałunków, oraz o tym że przykro mi że do mnie nie dzwoni.
Co do tego, że do mnie nie dzwoni to odpisała mi, że ma tylko 30zł na miesiąc do wykorzystania, a ja jej odpisałem, żeby mogła wykupić darmowy numer tak jak to robiła w ciągu roku akademickiego – wykupywała numer do swojej mamy, ona na to, że nie pomyżlała o tym…
Ogólnie odpisała mi, że nie wierzy w to co piszę, i że odezwie się wieczorem…
27 sierpnia 2010 at 15:1130 zł i nie potrafi wysłać Ci sms. Powiedz jej ,że jeżli tak dalej będzie nie wiesz ile tak wytrzymasz,bo potrzebujesz związku. A jak nie to sobie daj naprawdę spokój i szukaj kogoż komu na tobie będzie zależało. Może ona nie dorosła do związku. Swoją drogą to nawet jakby miała 5zł powinieneż być jedną z ważniejszych osób w jej życiu. No chyba ,że jest z tobą dla przyjemnożci.
- AutorOdp.