- AutorOdp.
- 18 czerwca 2009 at 09:52
Witam, Jako że piszę tutaj pierwszy raz – chciałabym się z Wami serdecznie przywitać 🙂
Moje pytania brzmią następująco:
Czy wierzycie w miłożć na odległożć? Czy potrafiłybyżcie zostawić swojego partnera na pół roku i wyjechać?
Czy sądzicie, że Wasz związek przetrwałby próbę czasu?Pozdrawiam serdecznie!
18 czerwca 2009 at 13:11wierze w taki związek.
Sama w nim jestem.18 czerwca 2009 at 13:56pol roku to chyba nie jest wielki problem
18 czerwca 2009 at 13:57[usunięto_link] wrote:
Witam, Jako że piszę tutaj pierwszy raz – chciałabym się z Wami serdecznie przywitać 🙂
Moje pytania brzmią następująco:
Czy wierzycie w miłożć na odległożć? Czy potrafiłybyżcie zostawić swojego partnera na pół roku i wyjechać?
Czy sądzicie, że Wasz związek przetrwałby próbę czasu?Pozdrawiam serdecznie!
wlasnie wrocilam z polrocznego stypendium.
wyjechalam bez wahania.
moj zwiazek przetrwal.18 czerwca 2009 at 14:24Ja też mam propozycje wyjechania na wymianę studencką.
Jedyne „ale” to obawa w pozostawieniu tutaj swojej drugiej połówki.
Nie, nie chodzi o to, że mu nie ufam. Bo ufam i wierzę, że z jego strony żadna zdrada czy cokolwiek podobnego mi nie grozi.
Ale sam fakt. On tu a ja tam, przez pół roku.
Ludzie w takich sytuacjach mają kryzysy, często dochodzi do rozstań. Wiadomo – przez internet czy nawet przez telefon trudno sie porozumieć, najlepiej prosto w oczy. Boję się, że wynikną z tego jakież niejasnożci.
Dodam, iż mój partner chce abym wyjechała, zobaczyła kawałek żwiata – taka okazja może się więcej nie powtórzyć. Ale cholernie się boję.18 czerwca 2009 at 14:32[usunięto_link] wrote:
Ja też mam propozycje wyjechania na wymianę studencką.
Jedyne „ale” to obawa w pozostawieniu tutaj swojej drugiej połówki.
Nie, nie chodzi o to, że mu nie ufam. Bo ufam i wierzę, że z jego strony żadna zdrada czy cokolwiek podobnego mi nie grozi.
Ale sam fakt. On tu a ja tam, przez pół roku.
Ludzie w takich sytuacjach mają kryzysy, często dochodzi do rozstań. Wiadomo – przez internet czy nawet przez telefon trudno sie porozumieć, najlepiej prosto w oczy. Boję się, że wynikną z tego jakież niejasnożci.
Dodam, iż mój partner chce abym wyjechała, zobaczyła kawałek żwiata – taka okazja może się więcej nie powtórzyć. Ale cholernie się boję.a jak my mozemy ci pomoc?
18 czerwca 2009 at 15:05Słuchaj Destiny,
tutaj na prawde nie ma reguł. jedno ci powiedzą, że będzie spoko – inni powiedzą, że nie wierzą w takie związki.
A i tak tylko do ciebie nalezy decyzja.Jak zwiazek ma się rozlecieć, to rozleci sie nawet jak byżcie mieszkali po sąsiedzku….
Powinnas całowac partnera po nogach, że nie robi Ci scen i wręcz sam zacheca bys wyjechała. Mądry facet!
Taka okazja może sie juz nigdy nie powtorzyc, a jesli jestes w powaznym związku, opartym na dobrych fundamentach – to taki wyjazd nie powinien mu zaszkodzic.pewnie, że bedzie ciężko. Ale coż za coż… Lajf is brutal 😉
18 czerwca 2009 at 15:19[usunięto_link] wrote:
Słuchaj Destiny,
tutaj na prawde nie ma reguł. jedno ci powiedzą, że będzie spoko – inni powiedzą, że nie wierzą w takie związki.
A i tak tylko do ciebie nalezy decyzja.Jak zwiazek ma się rozlecieć, to rozleci sie nawet jak byżcie mieszkali po sąsiedzku….
Powinnas całowac partnera po nogach, że nie robi Ci scen i wręcz sam zacheca bys wyjechała. Mądry facet!
Taka okazja może sie juz nigdy nie powtorzyc, a jesli jestes w powaznym związku, opartym na dobrych fundamentach – to taki wyjazd nie powinien mu zaszkodzic.pewnie, że bedzie ciężko. Ale coż za coż… Lajf is brutal 😉
calowac po nogach?
chyba troche przeginka…
18 czerwca 2009 at 15:48nie czepiaj sie słówek. wiesz o co chodzi 😀
18 czerwca 2009 at 17:34[usunięto_link] wrote:
nie czepiaj sie słówek. wiesz o co chodzi 😀
wiem i nie czepiam sie slowek, ale tego, o co i chodzilo.
niby dlaczego powinna go w syry calowac? bo nie zablokowal jej mozliwosci rozwoju? 😯
20 czerwca 2009 at 21:57Gdyby wszyscy rezygnowali ze stypendiów ze względu na partnera, którego boja się zostawić, to chyba musieliby zlikwidowac Erasmusa (bo pewnie z tego programu korzystasz).
Ja potrafiłam zostawić. Nie było łatwo. Bardzo tęskniłam. Najgorzej było, gdy znajdowałam się w jakims niezwykłym miejscu. Żałowałam, że mojego faceta nie ma ze mną, że nie może zobaczyć tego na własne oczy.
Minęło dwa lata. Zapomniałam o tęsknoscie i stypendium wspominam jako jeden z lepszych okresów mojej edukacji.Statystyki przetrwania związku są różne. Wsród ludzi, którzy przyjechali w tym okresie co ja, około 1/3 nie wytrzymała „atmosfery” i weszła w nowe „erasmusowe związki” (zazwyczaj chwilowe).
I nie całuj swojego faceta po nogach (jak niektórzy radzą) za to, że pozwala Ci wyjechać. Tak postepuje każdy, normalny, dojrzały facet. Nie ma w tym nic nadzyczajnego.
20 czerwca 2009 at 22:16Ja Toruń,moja dziewczyna Lublin-dajemy rade 😀
20 czerwca 2009 at 22:24[usunięto_link] wrote:
Ja Toruń,moja dziewczyna Lublin-dajemy rade 😀
Jak zatęsknisz wsiadasz w pociąg/samochód i jedziesz.
Będąc poza granicami musisz wyłożyć około tysiąca (w moim przypadku) na podróż w tą i z powrotem. Jest różnica.20 czerwca 2009 at 23:03[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Ja Toruń,moja dziewczyna Lublin-dajemy rade 😀
Jak zatęsknisz wsiadasz w pociąg/samochód i jedziesz.
Będąc poza granicami musisz wyłożyć około tysiąca (w moim przypadku) na podróż w tą i z powrotem. Jest różnica.Mój brat na rok czasu rozstał się z dziewczyną bo studiowala za granicą a on kończył studia w Polsce.Dla chcącego nie ma nic trudnego 😉
21 czerwca 2009 at 05:21Mnie i mojego przez ponad rok dzielił ocean.
Tylko, że i tak widywaliżmy się często, bo żrednio co miesiąc ja lub on wskakiwaliżmy w samolot tylko po to, by pobyć ze sobą kilka dni 😉 - AutorOdp.