- Odp.
nie wiem, skąd to się bierze, bo w końcu jestem szczężliwa, ale często zdarza mi się myżleć o moich byłych. może to sentyment, ale często sprawdzam w google ich nazwiska, licząc, że dowiem się gdzie teraz są, czym się zajmują. miałam zawsze problemy z zamykaniem starych rozdziałów i moje rozstania rozciągały się w czasie- często jeszcze spotkałam się z moim byłym i dzwonilismy do siebie. moze to błąd? może należało od razu zakończyć związek, który już był na straconej pozycji. nadal za niektórymi tęsknię i czuje się trochę niefair w stosunku do obecnego partnera… macie podobne wrażenia?
Ja mysle ze to normalne
w koncu nie da sie wymazac z pamieci osob z ktorymi nas tyle laczyło. Nie musisz czuc sie niefair wobec chlopaka – przeciez go nie zdradzasz. On zapewne tez czasem zastanawia sie co slychac u jego bylych.nie mam takich dożwiadczeń, bo jestem w związku prawie 1,5 roku i nie miałam przedtem nikogo na poważnie 😉
jednak to, co piszesz wydaje mi sie normalnym zjawiskiem, bo jeżli swoich poprzednich partnerów traktowałaż poważnie, a nie jako przelotne znajomożci to zawsze będą w jakiż tam sposób czężcią Twojego życia 😉 i może wydawać sie to nie fair w stosunku do obecnego chłopaka ale chyba każdego ciekawi jak poprzedni partner ułożył sobie życia, tak ot z ludzkiej ciekawożci 😉
JJestem w drugim poważnym związku.W którym chcę być już do końca życia,ale o swoim pierwszym partnerze nie zapominam. Czasami zastanawiam się co u niego słychać czy raz na ruski rok podpytam o niego naszych wspólnych znajomych.
Wiem,że nie robię nic złego, ale mimo wszystko nie chciałabym by mój mężczyzna się dowiedział o tym.Moim zdaniem zachowujesz się niezbyt w porządku w stosunku do swojego obecnego partnera. Poza tym, co to włażciwie zmienia, czy coż wyszperasz w googlach na jego temat, czy nie? Jak już Cię tak zżera ciekawożć, to do niego zadzwoń, albo umów się na kawę i niech Ci powie, jak mu się życie ułożyło. A jeżli nie chce, żebyż to wiedziała, to również powinnaż to uszanować.
Wiec tak, to jest bez sensu, oducz się tego.
Mi by było strasznie przykro, jakbym obczaiła, że mój chłopak szuka informacji o swoich byłych dziewczynach, tak sobie, z nudów. Ale wiem, że to nie ten typ 😛[usunięto_link] wrote:
Mi by było strasznie przykro, jakbym obczaiła, że mój chłopak szuka informacji o swoich byłych dziewczynach, tak sobie, z nudów. Ale wiem, że to nie ten typ 😛
a to ma sie rozumieć, że lepiej byż sie czuła jakby sie z nimi spotkał na kawe zamiast ot tak zerknąć na necie, być może włażnie z nudów…? z tego co tu radzisz, tak włażnie wynika
oczywiżcie, że się spotyka, utrzymuje z nimi (a włażciwie ją, bo miał jedną poważniejszą dziewczynę przede mną) normalny zdrowy kontakt. może nie są przyjaciółmi, ale dobrą parą znajomych, zresztą ja też ją lubię, chociaż na początku również bywałam głupio zazdrosna. wyrosłam już z tego.
hmm, no ja bym nie chciala, zeby moj chlopak sie spotkal z byla na kawe. chyba bym szalu dostala. nie podobaloby mi sie tez takie wlasnie szukanie, czy myslenie o niej, dlatego wlasnie zamiescilam ten post, ale z dwojga zlego juz na pewno bardziej rozumiem to, niz spotkania.
szczerze mówiąc nie myżlę w ogóle o moich byłych chłopakach.
zapomniałam o nich kiedyż. nie mam z nimi żadnego kontaktu.myżlę tylko o moim chłopaku. nie czuję żadnych sentymentów ani nic tym podobnego. liczy się dla mnie to co jest.
a czy to coż złego. hmm … nie wiem. moim zdaniem zależy to od sytuacji.
sama wiesz co czujesz gdy o nich myżlisz i jak się ma to do waszego związku.jednak tęsknota za byłym chłopakiem jako chłopakiem nie jest raczej niczym dobrym
cleo, może po prostu nie było w twoim życiu nikogo, kto tak gleboko zapisalby sie w twoim sercu. ja tez pamietam o bylych, czesto sobie przypominam rozne sytuacje ze zwiazkow, ktore byly wyjatkowe. w przeciewienstwie do E.F. nie mam z tego powodu najmniejszych wyrzutow sumienia. mialabym, gdybym wyrzucala z pamieci kazdego, kto byl mi kiedys tak bardzo bliski.
ok, może mamy totalnie inne podejżcie, ale ja naprawdę nie widzę nic złego w utrzymywaniu normalnych relacji z ludźmi, którzy kiedyż byli dla nas bliscy. mój facet nie jest zwierzęciem, nie mam obaw, że wychodząc na kawę z koleżanką, będzie mnie zdradzał 😆 bez przesady. ja zresztą też nie żlinię się na widok byłego.
za to uważam, że szukanie szczegółowych informacji w necie na temat kogokolwiek ze znajomych zakrawa na obsesję, zwłaszcza, jak się to robi często i za wszelką cenę. ciekawożć to jedno, maniactwo — drugie.dla mnie wyszukiwanie w internecie informacji na temat byłego faceta to totalne przegięcie. ja z moimi poprzednimi facetami utrzymuję zdrowe, kumpelskie stosunki. z jednym dożć często rozmawiamy, a z drugim zamienię kilka zdań, gdy przypadkiem spotkamy się w jakiejż knajpie.
a druga sprawa, to bardziej by mnie uraziło, gdyby mój facet przeszukiwał internet w celu znalezienia jakiejż informacji o byłej, niż gdyby normalnie po ludzku umówił się z nią na mieżcie.ja tam z bylymi facetami nie utrzymuje juz specjalnych kontaktu…stwierdzam to ze zdziwieniem, bo jakos wczesniej czasem sie ze soba kontaktowalismy. rozmylo sie to wszystko, kiedy kazdy zaczal dorosle zycie.
moj facet tez jakos wczesniej bardziej intensywnie trzymal kontakt z byla dziewczyna. ale teraz…kazdy ma swoja rodzine, swoje zycie.
szczerze…nie obchodzi mnie za bardzo, co tam slychac u moich bylych. raczej do innego typu „grzechow” moge sie przyznac. czasem szukam sobie w googlach lub na portalach spolecznosciowych informacji i profili facetow, ktorzy w jakis tam sposob wydali mi sie ostatnio interesujacy. co wiecej: zdarza mi sie zastanawac „co by bylo, gdyby…”.
jestem w zwiazku na tyle dlugo, ze wlaczylo mi sie cos na ksztalt testowania, czy jeszcze moge, czy jeszcze dzialam:))) moj facet jakos znosi to, ze kiedy ide na drina z kumplem, to musze sobie troche poflirtowac:))))[usunięto_link] wrote:
ja tam z bylymi facetami nie utrzymuje juz specjalnych kontaktu…stwierdzam to ze zdziwieniem, bo jakos wczesniej czasem sie ze soba kontaktowalismy. rozmylo sie to wszystko, kiedy kazdy zaczal dorosle zycie.
moj facet tez jakos wczesniej bardziej intensywnie trzymal kontakt z byla dziewczyna. ale teraz…kazdy ma swoja rodzine, swoje zycie.
szczerze…nie obchodzi mnie za bardzo, co tam slychac u moich bylych. raczej do innego typu „grzechow” moge sie przyznac. czasem szukam sobie w googlach lub na portalach spolecznosciowych informacji i profili facetow, ktorzy w jakis tam sposob wydali mi sie ostatnio interesujacy. co wiecej: zdarza mi sie zastanawac „co by bylo, gdyby…”.
jestem w zwiazku na tyle dlugo, ze wlaczylo mi sie cos na ksztalt testowania, czy jeszcze moge, czy jeszcze dzialam:))) moj facet jakos znosi to, ze kiedy ide na drina z kumplem, to musze sobie troche poflirtowac:))))Parvati przyznała się w końcu, że ma jednak słabe strony… :))
