Nie bardzo rozumiem

  • Autor
    Odp.
  • Lendman
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 1
    • Początkujący

    Nie bardzo rozumiem czemuż skasowano moje wczesniejsze konto, to po pierwsze. Nie bardzo rozumiem czemu moja kobieta, było już?(nie wiem)stara sieze mnie robić skurwysyna, jak nim nie jestem.

    Ponad póltora roku, ba nawet dwa lata, stałem non stop u jej boku, czy to jak sama miala problemy zdrowotne, czy teraz kiedy jej mama cierpi na chorobę nowotworową. Nigdy nie powiedziałem nie. Nie mam czasu itd. Zawsze byłem koło niej, bo taką odczuwałem potrzebę. Miałem ważne wydarzenia w życiu to przedkładałem je,bo uważałem,ze ona jest ważniejsza i to,aby nie była sama w tych trudnych chwilach. Zawsze podtrzymuywałem ją na duchu, nigdy nie wypowiedziałem słowa ani zdania,ktore mogłoby ją dobić. Nigdy,ale to przenigdy jej tego nie wypominałem,że zamiast zyć i cieszyć sie zyciem,ja siedzę z nią po kilka godzin u lekarza. A ona mi jednokrotnie jeszcze fochy strzelała. Byliżmy na wakacjach,to zawsze była mowa o chorej mamie. Zero odpoczynku,kważna mina i te sprawy. ….. Mój związek,choć trudno nazwać go związkiem wyglądał w skrócie tak, łzy, umartwianie się i wsze obecne słowo,zobaczymy później. Odżywała gdy były koło niej jej koleżanki, wtedy traktowała mnie nawet jak ostatniego kmiota….H** myslę, ma taka a nie inną sytuację, to nalezy wybaczyć,nie wolno być
    złym czlowiekiem. Co weekend zamiast siedzieć i pracowac, robiłem wolne i na dwa dni jeździłem do niej,aby być z nią non stop. Pomijając dni w tygodniu. Zapisalem sie na studia podyplomowe,aby uzyskac papier na pewinien fach, zajęcia są piątki i soboty,zaraz po zajęciach do niej jadę, zamiast z kumplami posiedzieć. Przyjeżdżam do niej i co? smutek, wyolbrzymainaie sprawy,i tak już poważniej, i wszeogarniajacy pesymizm płynący z jej ust. Do teog niechlujne ubranie, z wiszacymi portkami. Siedziałem, pomagałem i patrzyłem w TV,choć u siebie w domu w ogóle jej nie oglądam…To tak w skrócie. Jaklż seks czy coż w tym stylu,to nawet nie pytajcie, bo to było na zasadzie, zrób jak Ty chcesz,mnie to tak wszytko jedno. Od kilku miesićey co już w ogole nic. Zebym męski się jakoż przy niej czuł to nie powiem:).

    Teraz sedno. Stało się tak, że mnie się przytrafiła pewna sytuacja, jak się okazało wszytko jest i bedzie ok. Fakt, była koło mnie,ale powtarzała zawsze najczarniejsze scenariusze. Ze to lekarzom trzeba dac w łapę. bo nie zoperują, bo to pielęgniarki musza coż dostać,bo się nie będa opiekowały jak nalezy. A jak się termin operacji przeciągał to wymyżlila,że może to przez zly stan zdrowia.,a faktuy było zgola inne. Zajebiżcie mnie podtrzymywał na duchu. Nie ma co. Ale ja to puszczałem mimo uszu, do wczoraj, kiedy powiedziałem,ze jeszce jeden zabieg czeka, nie chodzi tutaj o mnie, jak się okazało, będzie to raczej zabieg kosmetyczy. To wiecie co uslyszłem przez sluchawkę zapierdalając od szpitala? no po co mają jeszcze raz operwoać? ja mówie nie wiem, nie znam się na tym, idę do szpitala, to się dowiem. Logiczne chyba. Wiecie do powiedział? no to może coż zepsuli,hehehe. Az mnie zatkało. Oczywiżcie to ja jestem ten zly,bo nie odbierałme od niej później telefonów. Tak,nie miełem ochoty z nią rozmawiać. bo o czym. Obraziłą się i napisała mi że do mnie nie przyjedzie. Ba póżniej wieczór zrobiła mi awantue przez telefon, jaki to ja jestem,jak już wspomniałem na początku skurwysyn,że smiem jej imputowac,że sie zażmialą. Przeciez ma ciężką sytuację i co jak co,ale ona nie ma powodu sięz takich rzeczy żmiać. Typowe obracanie kota ogonem, i jeszce bezczelne wypieranie się oczywiżtego faktu. Pomijam zdania w stylu, przecież nie musiałm się tym zajmowac jak się to stało, bo nie jestem nawet Twoja rodziną.itd. Mnie takie coż do łba by mnie przyszlo,aby jej powiedzieć,ze nie pójdę z Toba do szpitala, bo to nie moja rodzina jest.

    Co o tym sądzicie. Jakie rozwiązenie na przyszłożć? Czy tutaj jest jakaż przyszożci w ogóle. Czemu ona chce abym czył się jak skurwywysn?

    Judy
    Member
    • Tematów: 10
    • Odp.: 88
    • Stały bywalec

    😯 😯 😯
    Mnie to wyglada na niezmiernie duzo zlosci. Kumulowalo sie to przez poltorej roku i teraz wybuchles. Pierwsze co mi przyszlo do glowy to ze ludzie, ktorzy sie po prostu nie lubia – nie powinni byc ze soba. Ale moze tylko dlatego mi sie wydaje, ze jej nie lubisz bo wylales na raz cala swoja zlosc. Moze na co dzien nie wyglada to tak zle. Prawde mowiac nie wiem co ci poradzic. Moze najpierw sprobuj sie uspokoic a potem z nia porozmawiaj. Powiedz o wszystkim tym co tu napisales ale w bardziej delikatny sposob. Nie obrazajcie sie nawzajem tylko wytlumaczcie jeden drugiemu co czujecie.

    fury
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 96
    • Stały bywalec

    Stary, tu nie ma o czym rozmawiać. Jeżli dziewczyna nie widzi, nie pojmuje, nie uzmysławia sobie tak oczywistych rzeczy, i wyjeżdża z takimi zachowaniami, daj sobie spokój. Nie ma co liczyć na cudowne olżnienie koleżanki, jest totalną egocentryczką, a Ty tym rzadkim typem faceta, któremu jak zależy, to się stara, bo jest dobry. I włażnie tak: jesteż za dobry dla niej. Zostaw ją i czekaj, zobaczysz, że się zdziwisz – znajdzie gożcia, który będzie olewał jej rozterki, i będzie z nim.

    Nie łudź się. Nie kombinuj. Zakończ swój wewnętrzny dialog, w któym frazą-kluczem jest „A może jednak…”, i skończ to z klasą, bo inaczej zmienisz się w końcu w zbitego psa, którego ona zostawi. Nie chcesz tego.

    Lendman
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 1
    • Początkujący

    Dzięki za wszystkie uwagi. Sprawa obecnie nabrała dożć dziwnych obrotów. Otóż jakoż się przeprosiła, sama ze sobą:), bo pomijam,że to ja powinienem być- jak już- obrażony, urażony itd.

    Od dwóch dni ona jakoż dziwnie się zachowuje. Ostatnio podobną werwę u niej widziałem z jakież pół roku temu. Sytuacja u niej się nie zmieniła wcale, a ta naglę taka radosna, pełna życia. Bądź tu mądry. Nie powiem bardzo mnie to cieszy, ale jakoż nauczony dożwiadczeniem wiem,że nagle to się zmieni. Aż sie nie mogę przyzwyczaić do jej nowego stanu. Choć szczerze mówiąc czuje zmęczenia na myżl, że znów jej się odwróci. Ale to jest mały pikuż, wczoraj zaskoczyła mnie znowu. Otóż ożwiadczyła mi, że z seksem u nas to będzie inaczej ale po żlubie. Myżlę sobie, k****, przecież od dwóch miesięcy albo i lepiej nie ma seksu w ogóle, a tu nagle jakiż warunek mi postawiła?Inaczej to znaczy jak? Da mi się dotknąć, czy może przy włączonym żwietle to będziemy robić, a że w jednej pozycji to jestem pewien, tylko zastanawiam się na czym polegać ma toinaczej?. Pomijam samo meritum, ale do jasnej,może ja jestem trochę dziwny i przewrażliwiony, ale myżlałem, że takie rzeczy się ustala wspólnie…Wczeżniej, jakież pól roku temu, jako taki ten seks był, a teraz nagle – po żlubie. O so chodzi? Pytam się konkretnie?

    Z drugiej strony przyjeżdża do mnie,gotuje mi, prasować i prać nie pozwalam, bo sam to robie. Taka z niej matka:), co mnie czasami irytuje, bo ugotować sam sobie potrafię, no ale że ona to robie lepiej to czemuż mam przeszkadzać jej w tym.

    fury
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 96
    • Stały bywalec

    Konkretnie, ptysiu, ja Ci odpowiem. Patrz wyżej, zmykaj od niej, i znajdź sobie kogos, kto sprawi, ze zapomnisz o komputerze, i nie będziesz musiał goryczy przelewać na klawiaturę. Powodzenia.

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    Odeżlij ją do psychologa (bez urazy) bo zachowanie dziewczyny wskazuje, że nie wie ona czego chce. Przede wszystkim wnioskuję, że chce by cała uwaga skupiała się na niej. Na jej problemach, jej humorze etc. Zauważ- Ty w tym związku W OGÓLE się nie liczysz. Raz będzie milutka, za chwilę znów będzie odwracać kota ogonem bylebyż w koło niej skakał. To bez sensu.
    Z tym seksem to już w ogóle paranoja. Mniemam że będąc przed żlubem uprawialiżcie już seks. A teraz nagle chce ona czekać do żlubu? I w dodatku stawia Cię przed faktem dokonanym. Masz rację, takie rzeczy powinniżcie ustalać wspólnie.
    Nie wiem, jak bardzo Ci na niej zależy. Jeżli bardzo to porozmawiaj z nią. Powiedz jak czujesz się w tym związku, powiedz jej to wszystko, co napisałeż tutaj. Chociaż moim osobisytym zdaniem jest, że lepiej byłoby DLA CIEBIE jakbyż skończył z tym związkiem jak najszybciej. Zaczął żyć dla siebie a nie dla kogoż nic w zamian nie dostając (nawet marnej wdzięcznożci, czy czułożci).
    powodzenia!

    Manora
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 1253
    • Maniak

    Przeczytałam co napisałes i widzę, że naprawdę dużo robisz, a ona tego nie docenia. Jesteż bardziej zaangażowany niż ona, Tobie bardzo zależy. A zapytałeż ją, dlaczego seks dopiero po żlubie? Musi byc jakiż powód, skoro już wczeżniej byliżcie w łóżku, a teraz nagle mialoby się to skończyc.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Nie bardzo rozumiem"

Przewiń na górę