- AutorOdp.
- 6 lutego 2009 at 12:18
Problem może się wydać błahy ale niestety dla mnie nie jest :// Mój facet ma bardzo wrażliwą skórę, ale za nic nie chce się dać przekonać do delikatnych pianek do mycia – tylko mydło i mydło 🙁 Bo pianki są babskie i zostawiają takie wrażenie nie do końca zmytego kosmetyku (?!? 👿 )
Próbowałam go namówić choćby na mydełka dziecięce bo są delikatne, ale powiedział, że dziecięcych nie będzie używał 👿 👿
O kremach oczywiżcie nie wspomnę 🙁 Nie wiem już co zrobić, ta jego skóra się zaognia, zwłaszcza na mrozie 👿 👿6 lutego 2009 at 15:07lata temu mialam identyczny problem z moim facetem.
skora jak u dziewczyny: cienka i wrazliwa, a pielegnacji po prostu zero.
wszysko przez to, ze mamy srednio ucza chlopcow dbania o siebie.powiedzialam mojej o tym mojej mamie i ona mi sprzedala banalnie prosty sposob (bo oczywiscie miala taki sam problem z moim ojcem):))). otoz: zaczelam narzekac w kazdym mozliwym momencie, ze jego skora jest szorstka, ze sie luszczy i ogolnie dawac do zrozumienia, ze to calowanie mezczyzny z czyms takim na twarzy, wodole nie jest dla mnie przyjemne.
wystarczyla jedna niedziela. w poniedzialek przed wyjsciem z domu posmarowal sie juz moim kremem. po mniej wiecej tygodniu poszlismy razem kupic jego wlasny. teraz juz na swojej twarzy nie oszczedza i sam wie, co mu pasuje.
to jest bardzo wazne, zeby w odpowiednim wieku podsunac chlopcu pierwszy krem nawilzajacy…nie mowiac juz o dezodorancie. o tym tez niektore mamy zapominaja…
9 lutego 2009 at 16:34skoro tak lubi mydło może zaproponuj mu jakież co nie wysusza, np z kremem nawilzajacym w skladzie??? Jak zobaczy, ze skora jest w lepszej kondycji moze da się namówić na dalsze kosmetyczne eksperymenty 😉
9 lutego 2009 at 17:44ja na szczężcie nie mam takiego problemu:)) mój facet dobrze wie jak zadbać o swoją skore (mama i starsza siostra wpoiły mu to do głowy dawno temu). jeżli tylko uda Ci się go podejżć tak żeby zaczął to stosować, to myżle że sam szybko zauważy różnice i nie będziesz musiała go już później namawiać.
10 lutego 2009 at 20:09oo fajnie… rzeczywiżcie może spróbuję użyć tej metody delikatnego wypominania, tylko żeby nie przesadzić 😀 to dove też w sumie niezła opcja, bo tam jest 1/4 kremu nawilżającego więc jakby dwa w jednym 🙂 Na początek indoktrynacji na pewno super 🙂
15 lutego 2009 at 10:14tak juz jest, że większożć mężczyzn traktuje dbanie o swoje ciało jak coż babskiego 🙂
trzeba to umieć zrozumieć ale i… trzeba zmienić.
Ja nie narzekam – Nie mam problemów z przekonaniem go do pielęgnacji skóry. Ale to dzieki jednej nielicznej rzeczy jaka udałą sie jego matce – żeby dbał o siebie.
Tu apel do matek – nauczcie swoich synów…. higieny – to nie tylko woda i mydło…15 lutego 2009 at 20:35[usunięto_link] wrote:
tak juz jest, że większożć mężczyzn traktuje dbanie o swoje ciało jak coż babskiego 🙂
trzeba to umieć zrozumieć ale i… trzeba zmienić.
Ja nie narzekam – Nie mam problemów z przekonaniem go do pielęgnacji skóry. Ale to dzieki jednej nielicznej rzeczy jaka udałą sie jego matce – żeby dbał o siebie.
Tu apel do matek – nauczcie swoich synów…. higieny – to nie tylko woda i mydło…Johani, popieram! Ja też, jako chłop, nie lubię się certolić ze swym ciałem. ale z uwagą wystawiam uszy na to, co mi mówi ma połówka. Wy, babki, macie to że tak powiem – we krwi, jakaż hormonalna wręcz włażciwożć, predyspozycja… Nie wierzgam zbytnio przeciwko sugestiom kobiet w sprawach męskiej toalety – najogólniej rzecz ujmując. Sądzę, że powinnyżcie w tej materii 'swoich’ też delikatnie ukierunkowywać…
O ile nie macie chorobliwych przegięć, co do 'kosmetyki’, hehehe…
Takie kobiety też już spotkałem – uciekałem od ich gadek, gdzie pieprz rożnieee…17 lutego 2009 at 06:42Pianka do mycia twarzy źle dla nas brzmi. Spróbuj porozmawiać o odpowiednim żelu do mycia twarzy, albo o żrodku do mycia twarzy, bo będzie brzmiało to dla niego mniej babsko.
Jest coż jednak w tym, że facet, który wybiera żel do mycia twarzy czuje na sobie damskie przenikliwe i oceniające spojrzenia, a nie wspomnę o kremie. Dlatego łatwiej tego zaniechać niż spróbować.
Możesz spróbować takiej metody, że stawiasz go przed lustrem i mówisz co się dzieje z jego twarzą (nie mów cerą) następnie (w stanowczy sposób) podsuwasz rozwiązania. Na koniec możesz dodać, że kto ma się zająć jego twarzą jak nie on.
2 marca 2009 at 12:15Dzięki za rady 🙂 Chyba się udało 🙂 Korzystając z okazji imienin do głównego prezentu dołączyłam mu tę kostkę dove i kremik w „męskim” granatowym opakowaniu rzucając, że to może pomoże jego niefajnie szorstkiej skórze 🙂
Z tego co widzę, o kremie zapomina, ale kostkę używa i rzeczywiżcie przynajmniej już nie ma takich czerwonych placków 🙂6 marca 2009 at 02:01Ewentualnie po prostu kup mydełko w kostce, które ma działanie pielęgnacyjne i zostaw w łazience, jak każde mydło. Będzie mył dłonie, brał prysznic, itd to instynktownie po nie sięgnie i nawet nie będzie wiedział, że to podstęp. 😀
- AutorOdp.