nie umiesz gotowac? jestes sierota zyciowa.

  • Autor
    Odp.
  • parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    watkow o gotowaniu bylo troche…
    o zarciu fastfoodowym tez.

    ostatnio jednak zdarzylo sie cos, co sklonilo mnie do zalozenia tego bananego watku kulinarnego.

    otoz: siedzimy w pracy. trzaskamy juz nadgodziny, jest 19. i do jednej z dziewczyn dzwoni jej facet. z pretensjami: bo co on bedzie jadl. probowala jakos zalagodzic sytuacje tlumaczac mu, co moze sobie odgrzac lub jak zrobic prosty posilek z dostepnych w chacie produktow, ale stanelo jednak na tym, ze pojdzie na hamburgera, bo do gotowania ma dwie lewe rece.

    uwazam to za zalosne. w zyciu nie moglabym byc z facetem, ktorego matka wychowala na maminsynka i sierote zyciowa.
    nie musze chyba wspominac, ze na mnie w domu czekal obiad przygotowany przez mojego mezczyzne-w koncu ma prawo nie chciec mi sie gotowac po prawie 12 godzinach pracy.

    inna sytuacja: laska, ktora nie umie gotowac.
    bo przeciez nie tylko faceci miewaja do kuchni dwie lewe lapy.
    i przyznaje sie, ze wpieprza zupki chinskie i inne tego typu swinstwa, a normalne posilki jada tylko u rodzicow.

    to skandal.
    brak umiejetnosci zadbania o siebie samego. zwyczajny wstyd.

    przeraza mnie, ze sa tacy ludzie. sytuacja, w ktorej nie ma mnie w domu, a moj facet musi stolowac sie w maku, zeby przezyc, jest dla mnie niewyobrazalna.

    nikt nie twierdzi, ze trzeba byc mistrzem kuchni, ale zeby nie umiec po prostu zadbac o zaspokojenie potrzeb wlasnego ciala…?
    dla mnie to dziwne…
    nie chcialabym byc taka sierota zyciowa…

    abi
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 1208
    • Maniak

    Panna z ktora wynajmuje mieszkanie ostatnio poprosila mnie zebym zrobila jej jajecznice bo ona nie potrafi. i wogole je tylko to co z domu przywiezie. podgrzewa albo odsmaza na oleju. jedyna rzecz jaka umie zrobic w kuchni to kanapka i jajecznica (moja szkola).

    Ale co bede mowic o kims dla mnie obcym jak wiem co mam samam w domu. Moj brat tez nie potrafi zrobic sobie nic do jedzenia. Nawet zupy sam nie odgrzeje. Wola mame lub babcie. Ale tto nie jego wina… To moja mama. Tak sobie meza i syna wychowala ze w kuchni maja wszystko pod nos podstawione, łącznie ze sztuccami. Specjalnie musiala wstawac wczesnym rankiem zeby synkowi zrobic kanapki do szkoly i sniadanie gdy dojezdzalismy do liceum. Zajmowalysmy wtedy dwa stanowiska w kuchni. Jedno moje, drugie jej :]

    Btw sama siebie za mistrza kuchni nie uwazam, ale woel sobie nalesnika usmazyc niz biec na kebaba. Przynajmniej wiem co jem. moj facet mostrzem kuchni tez nie bedzie musial byc, ale od czasu do czasu bede liczyla na to ze z wlasnej inicjatywy przygotuje dla mnie nawet przesolona zupe.

    miszczu
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1579
    • Maniak

    kurde ja tam mistrzem kuchni nie jestem i duzo rzeczy moge popsuc 😀
    ale tak z drugiej strony: kupic sos uncle bensa albo inny, do tego makaron/ryz i jakies mieso na patalnie to nawet ja potrafie :D:D i to jest nawet dobre!! proste dania zrobi kazdy, taka prawda
    ale przyznaje szczerze ze gotowanie ziemniakow to koszmar, zawsze sie rozgotuja albo niedogotuja hahaha

    abi
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 1208
    • Maniak

    tak jak miszczu powiedzual : proste dania potrafi zrobic kazdy. tylko nie kazdemu sie chce. Nieumiejetnosc ugotowania czegokolwiek to jest najzwyklejszy szczyt lenistwa.

    Cleo
    Member
    • Tematów: 29
    • Odp.: 857
    • Zasłużony

    ja potrafię gotować całkiem nieźle choć robię to rzadko.

    sama „dbam” o to żebym miała co zjeżć gdyż mieszkam obecnie sama.

    i jem zupki chińskie 😉 bo

    1. lubię gotować dla kogoż – dla siebie nienawidzę
    2. lubię zupki chińskie 🙄
    3. jeżli chodzi o jedzenie to jest to dla mnie najmniej ważna rzecz w trakcie dnia

    gdy mieszkałam z chłopakiem obiad był zawsze. wtedy gotowałam dla nas.
    mój chłopak także to robił kiedy ja pracowałam dłużej lub po prostu chciał

    err
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 87
    • Stały bywalec

    ja nie umiem gotować i jest to moja największa życiowa porażka.
    Wiadomo, ziemniaczki kotlet sałatkę zrobię, spagetti i tego typu proste żarcie, jakież banalne ciasteczka czy ciasto też się zrobi
    ale żeby potrafić poeksperymentować w kuchni, zrobić coż co wymaga dwugodzinnego siedzenia przy garach, po prostu mi się nie chce, a kiedy już mi się zachce to mam stracha że nie wyjdzie i koło się zamyka.
    Mój mąż proste jedzenie też umie zrobić, sam się żywił od 1 klasy liceum, bardzo bardzo rzadko jada na mieżcie, jeżeli już to ze mną.

    kobieta nie umiejąca kompletnie nic ugotować jest inwalidką.

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    kobieta?

    a facet nie?

    Zwyczajna
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 139
    • Zapaleniec

    @Onione wrote:

    Ludzie, którzy mówią, ze nie umieją gotować- kłamią.

    Pod warunkiem, że są zdrowi na umyżle.

    Tez tak uważam! U dziewczyn często to wynika z kokieterii, ” och jaka ja nieporadna” u facetów z lenistwa.

    Mój facet nie robi pysznego spaghetti, czy golonki w piwie jak ja, ale gdy wróci głodny z pracy, potrafi sam ugotować ziemniaki, zrobić pyszne schabowe ( lepsze niż ja robie 😆 ), a także pokroć sobie pomidorki z cebulą. Nie podziwiam Go za to, podziwiałabym gdyby robił wykwintne dania. Choć prawda jest taka, że gdyby zechciało mu się coż ugotować, dałabym mu przepis na swoje spaghetti, zrobiłby je na pewno bez problemu, ja ewentualnie doprawiłabym je jak trzeba.

    Przygotowanie sobie samemu posiłku żeby zjeżć coż pożywnego jest całkiem naturalne. Nienormalne jest mieć dwie lewe ręce do gotowania. Nie wiem co bym zrobiła gdyby mój facet nie robił sobie żarcia. Czy rzuciłabym go, czy nauczyła go robić… Sama z resztą mam raczej do czynienia z zaradnymi facetami. Mam dwóch braci, którzy tez potrafią przyrzadzić dobre jedzenie.

    Ogólnie dla mnie ten temat to jakaż abstrakcja, ale zdaje sobie sprawę, że tacy faceci jeszzce istinieją. Choćby dlatego, że istnieją kobiety, które dają im na to przyzwolenie (podkreżlając np ze każda KOBIETA powinna gotowac).
    [usunięto_link] wrote:

    kobieta nie umiejąca kompletnie nic ugotować jest inwalidką.

    miszczu
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1579
    • Maniak

    ja tez czasem wole sobie zamowic pizze ale z 2giej strony czasem szkoda mi hajsu i jakbym tak wpierdzielal pizze 5 razy w tygodnu to bym sie chyba w koncu porzygal ;p jednak trzeba zachowac jakies proporcje sensowne miedzy fast foodami i jedzeniem klasycznym 😉

    Anonymous
    Inactive
    • Tematów: 11
    • Odp.: 1451
    • Maniak

    Lubię sam przygotowywać proste i zdrowe posiłki, bo nienawidzę zupek chińskich, fastfoodów itp. Może mistrzem nie jestem, ale z głodu bym nie umarł 🙂
    W ogóle u niektórych ludzi, zwłaszcza tych co wrócili z tzw. „saksów” i przywieźli kasę jest moda, żeby codziennie albo prawie codziennie jeżć fast foody na telefon. Osobiżcie uważam to za głupotę. Po pierwsze drogo, po drugie niezdrowo. Za cenę pizzy na telefon można sobie kupić jakież owoce morza, kawałek jakiegoż wykwintnego sera np. z Francji, kawałeczek dziczyzny, jakąż drogą rybę

    err
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 87
    • Stały bywalec

    naprawdę tak nie lubicie fastfoodów czy tylko tak w tym wątku szpanujecie żeby parvati was nie wykpiła?
    ja uwielbiam pizze, kebaby, zapiekanki…

    co do pytania,
    mój mężczyzna ma gotować tak jak ja albo gorzej ode mnie. Nigdy lepiej. Ma potrafić przeżyć tydzień sam w domu na tym co sobie przygotuje. Umiejętnożć gotowania nie była moim kryterium przy wyborze męża. Gdyby nie umiał to musiałby się nauczyć.

    Anonymous
    Inactive
    • Tematów: 11
    • Odp.: 1451
    • Maniak

    Dla mnie nic fast foody to nic nadzwyczajnego, na dodatek nie są warte swojej ceny, na dodatek mam skłonnożci do tycia i wolę takich rzeczy unikać. Kebab może i jest smaczny, ale starczy mi góra raz na rok

    VanillaSky
    Member
    • Tematów: 10
    • Odp.: 309
    • Pasjonat

    Moja koleżanka miesiąc przed wyjżciem za mąż (nie mieszkała z facetem, ani nawet nie pomieszkiwała) wyznała mi, że jest przerażona bo nie umie smażyć kotletów a w związku z tym nie potrafi gotować.
    No włażnie, może warto sobie użwiadomić, że kuchnia to nie tylko kotlety i bigos. Jest mnóstwo innych dań prostszych ale za to o wiele bardziej smacznych. Może będąc na wakacjach warto wyjżć poza restaurację hotelową i spróbować lokalnej kuchni. A później wystarczy pomyżleć, że to samo mogę mieć we własnym domu i zabrać się za robotę a nie powtarzać „nie umiem”.
    Ja się nie potrafię powstrzymać 🙂

    PS. rada dla tych, którzy już potrafią ugotować makaron z sosem ze słoika 😉 O wiele lepsze danie w podobnym czasie otrzymuje się podsmażając pomidory z cebulką, cukinię lub/i bakłażana i koniecznie czosnek i zioła.

    Dorota123
    Participant
    • Tematów: 28
    • Odp.: 1594
    • Maniak

    mnie nikt gotować nie uczył, musiałam to ugotowałam, więc nie wierze, ze jakiż facet gdyby chciał, to by „nie umiał”…
    mój na szczężcie gotuje lepiej niż ja, chociaż znacznie rzadziej niż ja…

    beehive
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 257
    • Zapaleniec

    a ja lubię gotować, mój chłopak również, często bawimy się w kto bardziej zaskoczy partnera obiadem (; chociaż w sumie to trudno mi uwierzyć, że ktoż faktycznie nie potrafi gotować, przecież to nie jest straszna filozofia zrobić np. zupę (naprawdę trzeba się bardzo postarać i być wyjątkowo nieogarniętym, żeby coż w niej zepsuć). więc jeżli ktoż mówi, że nie umie gotować, to zazwyczaj jest po prostu strasznym leniem.
    ja na początku moich przygód kulinarnych na studiach co rusz dzwoniłam do ojca, żeby się upewnić, czy na pewno w dobrej temperaturze robię kurczaka itp., strasznie się bałam, że coż zrobię nie tak, ale później nabrałam dystansu (pewnie jak sobie użwiadomiłam, że jak się zmieni proporcje albo składniki w przepisie to wcale nie jest tak, że coż nie wyjdzie, tylko wyjdzie coż innego).
    no ale cóż, jeżli dla kogoż to zbyt upokarzające, żeby zapytać mamy, jak się robi pomidorową, no to się jedzie na fastfoodach.

    chociaż owszem, przez chwilę dzieliłam mieszkanie z laską, która miała problem nawet z ugotowaniem makaronu (wrzucała go do zimnej wody), ale z tego co wiem, wyszła już trochę na ludzi, chociaż nadal nie przepada za gotowaniem.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " nie umiesz gotowac? jestes sierota zyciowa."

Przewiń na górę