- AutorOdp.
- 20 listopada 2007 at 07:04
Mój problem ciagnie sie od ponad dwóch lat. Jestem w związku ze straszym o kilka lat mężczyzną i… no własnie, czyba tu jest pies pogrzebany.
To mój pierwszy poważny związek, w ogóle pierwsza miłożć i w sumie wszystko pierwsze. Początki były bardzo trudne – on po p****żciach, ja także swoje przeżyłam, więc sądziliżmy, że może teraz się ułoży. Na początku, nie powiem, dawał mi poczucie bezpieczeńtwa, dużo zainteresowania i ogólnie było w porządku. Z czasem jednak (po kilku miesiącach) okazało się, że On widzi coraz więcej braków w naszym związku. Nie powiem, reagowałam oburzeniem a nawet gniewem, ale wynikało to z tego, że bałam się, ze odejdzie (paradoksalna reakcja, prawda?) No i tak brnelismy w to wszystko – ja reagowałam na jego uwagi, w sumie i chyba potrzeby oburzeniem i nieraz płaczem, a on zaczął coraz bardziej odsuwać sie ode mnie. Łóżka między nami nie ma od miesięcy… tzn próbowałam, ale w końcu z tym wszystkim robiłam mu awantury, że ja też tu jestem i tez mam swoje potrzeby. On na to, ze najpierw ja muszę odkręcić to, od czego się zaczęło czyli zmienic mój stosunek do niego, to on wtedy zmieni sie w stosunku do mnie.Tylko że on tez jest bardzo przykry dla mnie, nie moge tego znieżć..
Czy jestem egoistką ? co zrobić, aby było lepiej, czy w ogóle może być lepiej? fakt, namotałam w przeszłożci, ale to nie znaczy że mam być jedyną osobą która uratuje ten związek. On to własnie tak widzi, bo twierdzi, że musze odkręcić coż, przez co to wszystko sie dzieje- nie znam słowa „MY”.
Rozmawialismy – w sumie kłócilismy sie ogromnie wiele razy, więc nie wiem, czy jestesmy w stanie rozmową cos zmienić.
Czy coż faktycznie ze mną jest nie tak ?20 listopada 2007 at 11:07widzę, że mój problem wydaje sie wszystkim trywialny….
Szkoda…20 listopada 2007 at 11:35Skoro tak jest… jak sie rozstać kiedy sie kogoż kocha ?
Sądzę że nie umiem tego zrobić.
Nie wiem jak ratować coż, co sie wypaliło.20 listopada 2007 at 11:56@Aż wrote:
Skoro tak jest… jak sie rozstać kiedy sie kogoż kocha ?
Sądzę że nie umiem tego zrobić.
Nie wiem jak ratować coż, co sie wypaliło.to w koncu sie wypalilo czy dalej kochasz ❓
20 listopada 2007 at 12:15kocham, nawet bardzo
Nie chodzi mi o to, że uczucie sie wypaliło, ale to co jemu towarzyszy…
Nie wiem, czy mamy tak skrajne charaktery, zupełnie inaczaj widzimy żwiat i w sumie zawsze tak było.
patowa sytuacja – On oczekluje kroku z mojej strony, ja mam mu udowodnic, ze mozna mi ufać i że jestem skłonna do budowania podstaw (nooo po takim czasie bycia razem uważa, że nasz związek nie ma żadnych solidnych podstaw). Z drugiej strony ja jestem tak wygłodniała pewnych rzeczy, że to w sumie przesłania mi wszystko.help
20 listopada 2007 at 14:51zapytaj go co mu przeszkadza? jaka Twoja cecha? Powiedz mu, że sama nie dasz rady i że jak macie być RAZEM to chyba razem pasuje problemy rozwiązywać Jak jest dorosły i mu zależy to będzie się starał o Was.
A mozę byc tak; ze widzi coraz wiecej minusów, bo chce po prostu odejsc i zrzucić winę na Ciebie ….
chce miec czyste sumienie i wmawia sobie, ze jestes taka i taka – aby potem lekko odejsć bez wyrzutów sumienia
niestety tak czasem jest
21 listopada 2007 at 09:50Aż – jaka jest roznica wieku miedzy wami ? 😕
21 listopada 2007 at 11:287 lat
21 listopada 2007 at 11:36@Aż wrote:
7 lat
To nie ejst jeszcze różnica, która robiłaby bardzo duże problemy.
21 listopada 2007 at 14:26A może po prostu boisz się uwierzyć, że znajdziesz kogoż, z kim będziesz naprawdę szczężliwa? Wiem, że rozstanie to trudna decyzja, wiem też, że kobiety czasem się na nie nie decydują, włażnie dlatego, że czują się bezradne, mają wrażenie, że same sobie nie dadzą rady i wmawiają sobie, że nadal kochają tego faceta… Nie wiem, czy jest tak w Twoim związku… ale moja rada, to wziąć się w garżć, uwierzyć w siebie i w to, że jest się silną kobietą. I nie dawać się tak traktować!
21 listopada 2007 at 17:21[usunięto_link] wrote:
@Aż wrote:
7 lat
To nie ejst jeszcze różnica, która robiłaby bardzo duże problemy.
7 lat to juz cos !!! 😕
…chyba tez nie umialabym dogadac sie z partnerem tyle starszym ode mnie… 🙄
21 listopada 2007 at 18:02Mój jest starszy 6 lat i dzięki temu jesteżmy żwietnie dopasowani. To się tylko tak dużo wydaje.
22 listopada 2007 at 22:29Aż – akurat doskonale rozumiem twoja sytuacje, wprawdzie w moim zwiazku roznica wieku miedzy mna a partnerem jest niewielka, ale borykałam sie z podobnym problemem. Mysle ze taka roznica wieku nie ma znaczenia (wg mnie nie jest az tak duza). Przede wszystkim musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy ty go naprawde jeszcze kochasz, bo jesli tak to warto walczyc. Jesli nie jestes pewna swoich uczuc, to mysle ze warto pomyslec nad zakonczeniem zwiazku, choc wiem ze decyzja taka wydaje ci sie niezwykle trudna. To ze facet czeka ze tylko ty udzwigniesz ciezar naprawiania tego zwiazku to jednak typowe dla facetow i mysle ze albo swiadczy to o jego niedojrzalosci, albo po prostu facet chce zakonczyc ten zwiazek ale w ten sposob zeby jednak ciebie obarczyc wina. Nie znamy dokladnie twojej sytuacji, wiec trudno tak doradzac, a w takich sprawach trudno komukolwiek i cokolwiek doradzac, rob co podpowiada ci serce, jesli kochasz walcz, ale jesli czujesz ze taki uklad jak teraz cie niszczy to powaznie pomysl czy nie lepiej zyc osobno. I uwierz mi wiem co mowie, bo obecnie jestem jakby w separacji i z jednej strony serce boli, bo kocham go ale boje sie ze to juz definitywny koniec . Z drugiej jednak strony odzyskalam jakis wewnetrzny spokoj, skonczyly sie klotnie, wieczne pretensje itp i zaczynam czuc ze wreszcie zyje wlasnym zyciem i czuje pewnego rodzaju ulge ze nie jestesmy w tej chwili razem.
23 listopada 2007 at 21:03Napisałaż, że trudno jest się rozstać, jeżeli sie kogoż kocha. To prawda, nawet coż co byłoby dla nas korzystniejsze jest nie do przeskoczenia. Porozmawiaj z nim, zapytaj, co robisz zle, powiedz, co on robi zle, inaczej się nie da.
24 listopada 2007 at 15:21Czeżć zgadzam sie z wieloma osobami ,które odpisały Ci. Różnica wieku nic tu nie ma do rzeczy.Dwa przezyte lata z nim pewnie Ci sie wydają wiekiem i myżlisz ,że tak już musi być. Wcale nie- jeżeli faktycznie kochasz i wiesz ,że on Cię jeszcze kocha to jak najbardziej walcz ale przede wszystkim rozmawiaj z Nim o tym.Jeżeli nie widzisz dalej sensu i nic się nie zmieni szkoda czasu na taki związek..czas leci a pogrążanie się dalej w tym bardziej Cię będzie dołować..
pozdrawiam - AutorOdp.