- AutorOdp.
- 14 listopada 2009 at 19:48
Jak wiadomo, najwięcej uczuć okazujemy sobie w związku w początkowym jego okresie… później emocje opadają. Nie mówię, że wygasa miłożć, ale nie ma już tych porywów pozytywnej euforii. Miłożć wkracza w inny etap.
Jak radzicie sobie z tą zmianą???
16 listopada 2009 at 18:16Nie myżlimy o tym… Normalna kolej rzeczy. 🙂
16 listopada 2009 at 18:34Co rozumiesz przez 'początkowy okres związku’?
My mamy za sobą nieco ponad 3,5 roku i nie widzę szczególnego oziębienia uczuć. Raczej powiedziałabym, ze stajemy się sobie coraz bliżsi. Nadal od czasu do czasu żwiruję na punkcie swojego faceta 😆 I chyba więcej się żmiejemy. Bo to co nas kiedyż wkurzało, teraz wywołuje żmiech – wiem, że i tak go nie zmienię więc się żmieję z jego irytującego momentami zachowania – i ten sposób polecam, bardzo rozładowuje atmosferę.18 listopada 2009 at 15:43[usunięto_link] wrote:
Co rozumiesz przez 'początkowy okres związku’? .
My jesteżmy juz ponad 3 lata razem i zaczyma to odczuwac ;/
[usunięto_link] wrote:
My mamy za sobą nieco ponad 3,5 roku i nie widzę szczególnego oziębienia uczuć. Raczej powiedziałabym, ze stajemy się sobie coraz bliżsi. Nadal od czasu do czasu żwiruję na punkcie swojego faceta 😆 I chyba więcej się żmiejemy. Bo to co nas kiedyż wkurzało, teraz wywołuje żmiech – wiem, że i tak go nie zmienię więc się żmieję z jego irytującego momentami zachowania – i ten sposób polecam, bardzo rozładowuje atmosferę.
– zazdroszcze….
- AutorOdp.