- AutorOdp.
- 23 lipca 2009 at 20:24
ja szczerze mówiąc używałam nafty samej, bez żadnych dodatków, nie w maseczce. Kupowałam naftę w necie, na esentii. Raz miałam z olejem rycynowym a raz z witaminami A i E. Działa dobrze, nie wysusza końcówek, wręcz przeciwnie. Włosy są od tego gładsze i bardziej miękkie. Ja miałam problem z wysuszeniem do farbowaniach i prostowaniu. Cudów nie było, ale nastąpiła widoczna poprawa. Aha, no i co najważniejsze, taka nafta kosztowała mnie kilka razy mniej niż odżywka. Jakież 5-6 złotych za buteleczkę.
2 czerwca 2010 at 18:10włażnie dzisiaj zaczynam to stosować. Jak efekty?
6 czerwca 2010 at 21:55Słyszałam i o nafcie i o olejku rycynowym. Pisały o tym kobietki tutaj: [usunięto_link] W aptece zostają jeszcze ampułki Vichy, albo tabletki czy herbatki na skrzypie i pokrzywie.[/url]
12 czerwca 2010 at 22:22Ja stosowałam i stosuję nadal,jak dla mnie najlepsza odżywcza substancja dla moich włosów. Polecam 🙂
11 września 2010 at 09:45Gdy miałam problemy z włosami to używałam maseczki z 10dkg drożdży, 2 żółtek , kilku łyżeczek olejku rycynowego i nafty kosmetycznej- gdy się to wymiesza to robi się z tego taka „lejąca „konsystencja, którą nakładałam na włosy na jakież 30-40 minut, owijałam także wtedy włosy folią. To ilożć na długie włosy, można z robić z połowy składników 🙂 Polecam!!
- AutorOdp.