- AutorOdp.
- 16 stycznia 2007 at 10:31
hmmm…od czego zaczac…napisze po prostu – moj facet jest ode mnie mlodszy o 5 lat, ja mam prawie 25 a on niecale 20
i nie bardzo wiem, co dalej
bo niby jest jak na swoj wiek odpowiedzialny i dojrzaly, ale zdaje sobie tez sprawe z tego, ze to wiek, kiedy faceci sa jeszcze dosc „chwiejni” – dzis jest tak a jutro moze byc inaczej, mimo wszystko chce zaryzykowac i byc z nim
on mowi o slubie, dzieciach itp, oczywiscie nie teraz, bo przede wszystkim mysli o pracy
a teraz o roznicach – on dopiero zaczal studia – ja je juz skonczylam, mam prace, on tez w zasadzie pracuje, bo nie chce byc na utrzymaniu rodzicow, ale wiadomo, ze to sa rozne zajecia, no ale w kazdym razie COS robi
a teraz problem zasadniczy – moi rodzice, nie akceptuja naszego zwiazku, mowia, ze facetowi w jego wieku nie mozna ufac, ze nie ma pracy, nie mozna spodziewac sie po nim stabilizacji, no i co bedzie za jakies 10 lat? dodam, ze nie widac tej roznicy wieku, a wrecz przeciwnie – to on wyglada na starszego, ale przeciez nie o to tutaj chodzi
chodzi o to jak rozmawiac z rodzicami, jak ich do nas przekonac
a zanim dowiedzieli sie ile ma lat niemal nosili go na recach
zalezy mi na dobrych kontaktach z rodzicami i dlatego bardzo chce ich przekonac
byl ktos w podobnej sytuacji?16 stycznia 2007 at 10:48moja znajoma ma tez faceta młodszego o 4 lata kiedy się poznali ona miała 25 a on 21 są juz ze soba 2lata i dobrze im. Co do rodziców to słowne przekonywanie nie wiem czy coż zdziała… muszą sami zobaczyc jaki jest czy sie stara[praca, szkoła, stabilnożć emocjonalana].
16 stycznia 2007 at 11:25Wlasnie zgadzam sie z mia. Rodzice musza sie sami przekonac z kim maja do czynienia.. poza tym Oni sie pewnie obawiaja o Ciebie.. ale skoro na poczatku byli bardzo za nim, to w zasadzie polowe sukcesu masz za soba.. Oni musza po protu przegyrzc sie z tym, ile ma lat.
A argumenty? Powiedz, ze to Twoje zycie i twoj wybor a zeby sie nie czuli urazeni mozesz dodac, ze bardzo cenisz sobie ich opnie i bylabyms szcesliwa gdyby akceptowali twoje wybory. Jesli Oni nadal beda Ci cos wmawiac, delikatnie ale konsekwentnie ucinal temat. Rodzice czeto nie zdaja sobie sprawy, ale im czesciej cos powtorza to sa w stanie zasiac watpliwosc u dziecka i doprwadzic do decyzji zgodnych z ich przekonaniami.. Wiec to tez mozesz im powiedziec.
Poza tym, jesli czujesz se sczesliwa, kochasz, jestes kochana i masz poczuce bezpieczenstwa i pewnosci to powinnas miec w sobie tyle sly zeby to przetrwac 🙂
Trzymam kciuki 🙂16 stycznia 2007 at 14:21dziękuję za słowa otuchy, bardzo sa mi teraz potrzebne
niby sama o tym wszystkim myslalam w podobny sposob, ale lepiej znac opinie kogos „z zewnatrz”
wiem, ze znaczna czesc takich zwiazkow „ginie smiercia naturalna”, ale tak samo dzieje sie z tzw normalnymi zwiazkami”, ale jak sadzicie, czy przy takiej roznicy wieku nasz zwiazek faktycznie ma mniejsze szanse na przetrwanie?
dodam jeszcze, ze jego upor i konsekwencja w dazeniu do tego, by byc ze mna wynikaja w znacznej mierze stad, ze ma w rodzinie przyklad pary, gdzie roznica wieku wynosi 10 lat, kiedy podjeli decyzje o slubie on mial 19 i wiadomo – musieli dwa lata poczekac, a teraz zyja sobie razem juz jakies 12 lat i wszystko jest ok eeeech, ale to tez nie znaczy, ze z nami bedzie tak samo, naprawde nie wiem, co myslec. Wierze w szczerosc jego wyznan, ale….czy facet w tym wieku tak naprawde wie co mowi…?16 stycznia 2007 at 14:29Wiem jak to jest z oceną otoczenia 😕 . Jak poznałam swojego męża to on miał 22 lata a ja 27. Jesteżmy małżeństwem już (a może dopiero….?) 2 lata. Nie powiem, na początku były kłopoty, ale nie z moimi czy jego rodzicami tylko znajomi, w gruncie rzeczy obcy ludzie ostrzegali nasz „życzliwie” że nic z tego nie będzie, taka różnica wieku itp, itd co nas strasznie wkurzało, ale nie poddaliżmy się, wiadomo musieliżmy się nauczyć rozmawiać ze sobą, szanować swoje decyzje, ale nigdy różnica wieku nie była dla nas przeszkodą. Wydaję mi się że taka reakcja Twoich rodziców wynika z dawno zakorzenionych w społeczeństwie przekonań: facet może być starszy, to nawet lepiej bo dojrzały, odpowiedzialny i tak dalej ble ble ble. To tak samo jak ponad połowa ludzi uważa, że kobiety do garów i rodzenia dzieci. Musisz dać sobie na wstrzymanie i poczekać, żeby się oswoili z tym, tak jak mówi Erill. A Ty za każdym razem nie zapomnij przy rodzicach nadmieniać jaki on jest dobry, zaradny, że Cię kocha, że jest wesoły, im więcej takich rzeczy będą słyszeć, tym szybciej zaakceptują tą sytuację.
16 stycznia 2007 at 14:51kochane..wlasnie rozmawialam z mama i….jest jeszcze gorzej. Ona nie wyobraza sobie innego scenariusza niz zakonczenie naszego zwioazku. Zapytalam „a co jesli nie?” odp: „to zmarnujesz sobie zycie”
brak mi juz argumentow na kolejne przyklady rozpadu taki zwiazkow. Ciagle slysze, ze chlopak w jego wieku jest niestabilny, „niewyzyty” i za pare lat to NA PEWNO sie rozsypie
kiedy jej mowie, ze nikt nie wie co bedzie za kilka lat – to nie dociera
malo tego, powiedziala, ze nie wyobraza sobie, zeby on dalej mial bywac w naszym domu
siedze i wyje….nie mam juz sily 🙁16 stycznia 2007 at 15:35trudna sytuacja jesli rodzice angazuja się w takie sprawy tym bardziej ze przeszkodą jest tylko róznica wieku co innego gdyby to był jakiż alkoholik itp. Najlepszym wyjżciem będzie nie rozmawianie z rodzicami na jego temat chodzi mi w szczególnożci o przekonywanie ich do niego, takie wpajanie komus swojej racji jest denerwujące wieć nie rób tego. A co do spotkań to jesli jest mozliwożć to mozecie się u niego spotykać.
16 stycznia 2007 at 15:51tak tez wlasnie planujemy – spotykac sie u niego i nie przekonywac rodzicow na sile, wlasciwie po dzisiejszym nie zamierzam inicjowac juz rozmow, bo jesli ktos narzuca swoje zdanie – to raczej nie jest rozmowa. Nie dostrzegam nawet checi zrozumienia
nie widze tez sensu we wspolnej rozmowie, bo tak planowalismy – chcielismy razem z nimi porozmawiac, ale to chyba pogorszyloby sytuacje, najlepiej bedzie jesli przynajmniej przez jakis czas zgodnie z ich zyczeniem, zniknie im z oczu
eeech…tak mi zle …. 🙁16 stycznia 2007 at 16:16ale mimo tego z rodzicami nie powinnaż pogarszać relacji bo wtedy będzie ze to przez niego…. czasmi tak bywa że rodzice poprzez dzieci spełniaja swoje ego jak tak mam tylko ze w innej sferze choć na początku tez mieli zastrzezenia do mojego partnera[bo miał poprawkę z matury ust., bo nie chodził na studia, bo bposzedł do wojska zamiast do szkoły… rodzice czasami potrafia zrobic mętlik w głowie, ale teraz jest juz ok bo szybko sie przekonali że mój facet, bardzo jest za mną i nie jest leniem]. Oczywiżcie nigdy nie przekonywałam ich co do niego. Ale z drugiej strony to co twoi rodzice sobie wyobrazają ze jak juz chodzisz z tym facetem to masz brać z nim żlub…przeciez róznie w zyciu bywa, a czasami ci młodsi mają lepiej w głowie poukładane niz ci starsi.
16 stycznia 2007 at 16:26cala komplikacja sytuacji polega na tym, ze zawsze kiedy bede znikala z domu do niego – atmosfera bedzie napieta i juz wiadomo, ze to on bedzie w ich oczch winny. Poza tym nie zamierzam jakos celowo psuc swoich kontaktow z rodzicami, bo przeciez nie o to chodzi
z moimi rodzicami to jest dokladnie tak, jak napisalas – wg nich starszy partner = niczym nie zmacone szczescie, a to przeciez glupie.
ale oni mysla tak: o ile zwiazek ze starszym facetem moze sie udac, choc nie musi, o tyle z mlodszym po prostu nie ma prawa sie udac
poza tym, coz..stereotypy….tak, kazdego kolejnego faceta oceniaja jako potencjalnego ziecia. Uwazaja, ze jestem juz za stara, zeby ot, tak sie z kims spotykac. Uwazaja, ze jesli skonczylam studia, znalazlam prace, to naturalna koleja rzeczy jest slub no i ze czas juz na mnie najwyzszy. Z tym juz nawet nie walcze, po prostu staram sie przyjmowac to z humorem, bo inaczej wykonczylabym sie psychicznie 🙁16 stycznia 2007 at 16:33Przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć co będzie kiedyż nawet najlepsze małżeństwa się rozpadają i to wcale nie z powodu różnicy wieku. Ja myżlę, że powinnaż się z nim dalej spotykać ale tak żeby Oni wiedzieli o tym, natomiast w domu nie daj się prowokować do żadnych rozmów na temat: „skończ to”, mów, że to twoje życie i nie daj się wyprowadzać z równowagi. Przywykną do tego, mówię Ci. Tylko potrzeba trochę czasu a Ty pij melisę na uspokojenie i głowa do góry 😆
16 stycznia 2007 at 16:37jestescie kochane i obawiam sie, ze bede tu czesciej zagladac, zeby zaczerpnac nieco otuchy
jutro mam jechac do mojego Miska, ale niestety dzieli nas kilka km i samochod tez musze wziac od rodzicow, nooo chyba, ze nie dadza wtedy on po mnie przyjedzie16 stycznia 2007 at 17:24Zapytalabym na twoim miejscu wprost mame, dlaczego usilnie proboje zniszczyc Twoje szczecie. Ona sie bedzie wypierala, owila, ze to dla Twojego dobra, ale powinnas twardo obstawiac przy swoim. Skoro uwazaja Cie za dojrzala, dorosla kobiete to dlaczgo nie pozwalaja Ci decydowac o twoim zyciu wedle wlasnego swiatopogladu..
Czy Ty nadal z Nimi mieszkasz???
jesl tak to chyba na sytuacje nalezy spojrzec inaczej.16 stycznia 2007 at 17:28tak, mieszkam z rodzicami i stad chyba te wszystkie problemy 🙁 po ukonczeniu studiow nadarzyla sie okazja podjecia pracy „w domu”, wiec wrocilam do rodzicow i to chyba byl blad…nie ukrywam, ze ze wzgledu na moje zarobki tak jest mi po prostu latwiej, pozniej bedzie mi juz latwiej pod wzgledem finansowym, tzn tak gdzies od czerwca lub lipca i bede mogla pomyslec nad wyprowadzka, ale poki co – jest jak jest
16 stycznia 2007 at 20:34Kochana! Mam nadzieje ze ta historia podniesie cie na duchu! W pażdziernku 2006 roku bawiłam sie na weselu najlepszej przyjaciolki mojej siostry. Kazdy zle wrózył tej parze – powód ona 29 lat on-21 ale to jeszcze nic… sa razem od jakis dwówch lat natomiast nie mogli sie ujawnic wczesniej – powód – ona była jego nauczycielka:):):) poczekali wiec jak tylko on zdał mature 🙂 Mieszkamy w malej miejscowosci wszyscy o tym mówili, plotkowali, ale moja przyjaciólka była silna a przede wszystkim stanowcza, nie poddała sie mimo ze wiazało sie to z wielkimi nieprzyjemnosciami szczegolnie w pracy. Jej jak rowniez jego rodzice byli przeciwni, jej mam ciagle przypominała jej o jego wieku, tamat sie skończył kiedy wyjasnila mamie ze kazdy jej poprzedni partner był starszy – i kazdy z nich ja zdradził i zranił [usunięto_link]
- AutorOdp.