on nie pije… ja lubię

  • Autor
    Odp.
  • Emilia Flores
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 219
    • Zapaleniec

    brzmi dziwnie? może… ale jak to jest- ja lubiłam podrinkować od zawsze, nie żeby jakoż do rozmiarów alkolholizmu, ale ogólnie bardzo chętnie jak wychodzę do klubu czy wieczorkiem piwko do filmu. On był kiedyż chory na watrobe i od tej pory już nigdy nic mimo że wszystkie badania są już ok. i teraz problem- bo wżród znajomych to on jest tym który nie pije i na imprezach jest normalne to, że wszyscy lubią napić się wina ale on zawsze jest trzeźwy… jesteżmy razem od dwóch lat- jak wspominałam w innych postach są pewne problemy (stali bywalcy wiedzą jakie) ale poza tym… nie mogę się do tego przystosować… to ok, że ja pije? on nie marudzi, ale to oczywiste, że go to wkurza, że ja pije… nie chcę mieć męża alkoholika, a mysle o nim w takich katergoriach,ale też nie chcę żeby patrzył w ten sposób na każde piwo, które wypiję… co sądzicie???

    Anonymous
    Inactive
    • Tematów: 26
    • Odp.: 2007
    • Ekspert

    Uważam, że jeżli w weekend czasem sobie coż wypijesz to nie ma problemu. Jeżli natomiast pijesz codziennie do obiadu piwko albo zawsze co tydzień w weekend upijasz się w sztok to ma prawo się wkurzać. Nie wiem ile pijesz. Jeżli okazjonalnie w granicach rozsądku, tyle co inna kobieta to nie powinien Ci robić wyrzutów, jeżli natomiast jest to codzienne piwo i jesteż na dodatek często pijana to nie zdziwiłbym się, jeżli to byłby dla niego problem. Sam abstynentem nie jestem, ale w porównaniu do kolegów piję mniej. Lubię lekki szmer w głowie po kilku piwkach, jednak totalnie najebany jest bardzo, ale to bardzo rzadko. Piję głownie piwo, alkohole bardzo rzadko. Moim problemem jest jednak to, że po wypiciu robię się strasznie swojsko-biesiadny, jak z wiejskiego wesela i dla modnego, lansiarskiego towarzystwa byłbym bardzo obciachowy i wieżniacki. Na szczężcie moi znajomi to akceptują i rozumieją.
    Podsumuję krótko: jeżli kobieta by piła sporo więcej ode mnie – przeszkadzałoby mi to. Jeżli jednak byłbym abstynentem, a kobieta była piła normalnie, w granicach rozsądku, jak inne kobiety to nie robiłbym problemu

    abi
    Member
    • Tematów: 23
    • Odp.: 1341
    • Maniak

    Ja nie widzę tu zadnego problemu. Nie powinien wymagac od ciebie zebys byla idealna. alkohol jest dla ludzi. to ze on z niego rezygnowal nie oznacza zebys i ty miala taki obowiazek. to tak jakby na sile chcial zrobic z ciebie wegetarianke.

    Anonymous
    Inactive
    • Tematów: 26
    • Odp.: 2007
    • Ekspert

    [usunięto_link] wrote:

    Ja nie widzę tu zadnego problemu. Nie powinien wymagac od ciebie zebys byla idealna. alkohol jest dla ludzi. to ze on z niego rezygnowal nie oznacza zebys i ty miala taki obowiazek. to tak jakby na sile chcial zrobic z ciebie wegetarianke.

    Owszem, jest dla ludzi, ale wszystko zależy od tego, ile kto pije i jak często itp.

    abi
    Member
    • Tematów: 23
    • Odp.: 1341
    • Maniak

    @zasadniczy wrote:

    [usunięto_link] wrote:

    Ja nie widzę tu zadnego problemu. Nie powinien wymagac od ciebie zebys byla idealna. alkohol jest dla ludzi. to ze on z niego rezygnowal nie oznacza zebys i ty miala taki obowiazek. to tak jakby na sile chcial zrobic z ciebie wegetarianke.

    Owszem, jest dla ludzi, ale wszystko zależy od tego, ile kto pije i jak często itp.

    Autorka nie napisala nigdzie ze chodzi nawalona dzien w dzien. Po prostu ze lubi alkohol. Ja tez lubie. To nie oznacza ze ciezko mnie zobaczyc gdy nie jestem po procentach. Wrecz odwrotnie. Ostatnio nie mam okazji do picia. Ale jesli tylko jest sposobnosc lubie sobie wypic(czyt. wypic a nie nawalic sie) skoro Emilia Flores nie napisa inaczej domyslam sie ze u niej jest podobnie.
    Czipsy sa chyba bardziej szkodliwe dla organizmu niz alkohol. jakos nie slyszalam nigdzie zeby partner zabranial partnerce (badz odwrotnie) ich jedzenia. Dlaczego wiec zabraniac piwa czy wodki?

    Poza tym jak ktos powie ze lubi sobie wypic to nie to nie robmy z niego alkoholika. To tak jakby kazda osoba lubiaca dobrze zjesc byla nadmiernie otyla.

    Ja za takie zarzuty jakie stawia Emilii jej chlopak bym go chyba wysmiala. A co on moja mamusia jest?

    nightloverr
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    moze go ta choroba przestraszyla i sie teraz boi. a ze ten trzezwy w pijacym towarzystwie sie czuje czesto nieco nieswojo to tez normalka. pogadajcie sobie o tym tak od serca 😉

    Lady_Kala
    Member
    • Tematów: 45
    • Odp.: 1222
    • Maniak

    Nie piję alkoholu w ogóle-wybrałam to ponieważ jak już pewnie stali bywalcy wiedzą trenuje fitness sylwetkowy a alkohol powoduje rozpad białek które mi są akurat bardzo potrzebne do regeneracjii i budowy miężni. Mój Mężczyzna także nie pije,więc może dlatego jest nam łatwo się dogadać. Ale jeżli wychodzimy gdzież (do klubu,na imprezę,ostatnio bylismy na weselu…) nie pijemy wcale bądź symbolicznie i wcale nie czujemy się nieswojo z tego powodu,że jesteżmy często jako jedyni trzeźwi. Więc nie bardzo rozumiem stwierdzenie,które padło wyżej,że trzeźwa osoba czuje się głupio w towarzystwie drinkujących-to bzdura! Bez względu na to czy towarzytswo to akceptuje czy nie ja nie piję-nie chcę,nie potrzebuję,wybrałam coż innego-potrafię się bawić i bez tego. Napewno nie siedzę pod żcianą jako „żwięta abstynentka” patrząc spod byka na każdegp kto coż popija.

    jeżli autorka nie przegina z piciem to niech sobie popija na imprezach jak to lubi. Myżle,że powinn nauczyć swojego partnera szanowania cudzych wyborów,oduczenia się ustawiania wszystkich pod siebie (jak ja nie piję to Ty też nie powinnaż…) i przede wszytskim wciągnąć go w zabawę-aby nie czuł się obco z tego powodu,że nie pije. I nie namawiaj go do picia-skoro przechodził problemy zdrowotne z watrobą to normalne,że się boi: nie jest to ani przyjemne ani błache: zreszta problemy z wątroba lubią wracać bardzo szybko gdy tylko pjawi się czynnik drażniący i szkodzący: alkohol,tłuste jedzenie itd…
    Grunt to kompromis!

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " on nie pije… ja lubię"

Przewiń na górę