-
Odp.
-
Jakiż czas temu miałam przeziębione jajniki. Dostałam antybiotyk, po antybiotyku lekarz zalecił mi lactovaginal na polepszenie PH po antybiotyku. Po całej kuracji poszłam na kontrole, wszystko było ok, ale powiedział, że została mi jeszcze biała wydzielina, co jest normalne po antybiotyku, dlatego trzeba się jeszcze wzmocnić i po raz drugi dostałam lactovaginal. Myżlałałam, że po kolejnych 10 dniach globułek już wszystko będzie ok. Ale moje PH jest nadal za wysokie, wydzielina jest wciąż biaława. Kupiłam sobie dzisiaj lactibios femina i jeżli za kilka dni nic się nie zmieni, to chyba znów będę musiała wybrać się do lekarza. Co o tym myżlicie?
Kiedyż zapytałam lekarza, czemu mnie ciągle coż dopada ( 2 razy grzybica, czasem to ph jest za wysokie). Z higieną problemu nie mam, uzywam lactacydu, nie nosze sztucznej bielizny, tamponów używam znacznie mniej niż podpasek i ogólnie już jestem przewrażliwiona na tym pkcie. Ale itak nic z tego. On stwierdził, że to tak jak z innymi chorobami np przeziębieniami. Jedni są odporni i nigdy ich nic nie łapie, a inni ciągle muszą się z czymż borykać.
A jeżli chodzi o te „wzmacniacze” ph. Z tego co mi wiadomo lepsze są globulki niż tabletki, ale nie użmiecha mi się też non stop spać z wkładką/podpaską :/
A co do tych kważnych przysmaków, to też chyba będę musiała zwiększyć częstotliwożć ich jedzenia. Jogurtów nie lubię więc wezmę się za kefiry.
Nie chcę żeby przez to to wysokie ph dopadł mnie jakiż grzyb, czy coż więc po żwiętach idę znów do gina i poproszę chyba o coż mocniejszego (choćnie wiem czy jest coż takiego) niż lactovaginal, zeby w końcu wrócić do normalnożci po tych wstrętnych antybiotykach.
Dzięki za radę.
Oj nie jestescie same. Ja tez mialm grzybice i w ogole tez mam okropnie wrazliwe tamte okolice. Na szczescie ostatnio mam spokoj(odpukac). Ale calkiem niedawno prawie przez rok chodzilam regularnie do gina, bo ciagle mialam jakies stany zapalne itp.
Tez lykam oslonowo probiotyki, jem duzo jogurtow(ale to akurat samo wychodzi bo je lubie, nie robie tego specjalnie).
Józiu podobnie jak Ty też mam bialawa wydzieline. Ale doktorka powiedziala mi ze to normalne-dopoki nie jest bardzo uciazliwa i nic wiecej sie nie dzieje(zadnego pieczenia, jakiegokolwiek dyskomfortu) to jest naturalne.I coz… Pozostaje nam sie jedynie pogodzic z tym ze niektore maja lepiej w tamtych rejonach 😉
[usunięto_link] wrote:
Józiu podobnie jak Ty też mam bialawa wydzieline. Ale doktorka powiedziala mi ze to normalne-dopoki nie jest bardzo uciazliwa i nic wiecej sie nie dzieje(zadnego pieczenia, jakiegokolwiek dyskomfortu) to jest naturalne.
Cieszę się, że nie jestem sama. Jeżli chodzi o zacytowaną sprawę… Z jednej strony ja nic nie czuję, w niczym mi to nie przeszkadza, ale jest jedna kwestia, o której miałam nie pisać, ale chyba napiszę 😉
Chodzi o seks oralny…. Chyba nie muszę nic więcej dodawać… Z tym u Ciebie jest wszystko ok? Ja z chłopakiem rozmawiam dożć sporo o moich problemach i On przyznał, że jest inaczej, gorzej.Ja po żwiętach idę do gina i niech coż z tym zrobi. Puki mam swojskie jedzenie, kiełbasy itd, jem po „żwiątecznemu” ale po żwiętach przechodzę na „kważną” dietę 😉
No racja. Seks oralny… Mojemu to nie przeszkadza w zasadzie to nawet nie zauwaza tak tego. zawsze wczesniej sie myje i wiadomo i tak ze zawsze jakas wydzielina i tak z pochwy sie wydostaje. Ale ja sama czuje sie troche skrepowana w takiej sytuacji. To siedzi chyba w mojej glowie… Obrazek jak mi biale cos wychodzi bleee 😆 😆 😆
Nie no tak powaznie to moze nie jest az taki problem ale tez wolalabym wrocic do calkowitej normalnosci 😉
oby sie nam udalo i cieszmy sie ze go nie grzyb 8)U mnie ta biaława wydzielina, choć żwiadczy o mniejszej kwasowożci, jest bardziej kważna i cierpka niż taka normalna, jak zwykle. Dlatego tu jest problem.
Zobacze co mi powie ginekolog i napisze. Może innym kobietom z podobnymi dolegliwożciami to jakoż pomoże. A tymczasem zaczynam opijać się kefirami 😉@Józia wrote:
A jeżli chodzi o te „wzmacniacze” ph. Z tego co mi wiadomo lepsze są globulki niż tabletki, ale nie użmiecha mi się też non stop spać z wkładką/podpaską :/
nieprawda. liczy się skład preparatu, to jakie zawiera szczepy i to czy są to szczepy przebadane. dla mnie stanowczo lepszy jest lacibios femina niż lactovaginal 😛
a co do profilaktyki to warto jeszcze oprócz jedzenia mniej słodyczy, stosowania bawełnianej bielizny, ręczników osobnych/papierowych do okolic intymnych, prysznica zamiast kąpieli itd, to wzmacniać swoją odpornożć ogólną, witaminy, może coż ziołowego, homeopatycznego 🙂
[usunięto_link] wrote:
nieprawda. liczy się skład preparatu, to jakie zawiera szczepy i to czy są to szczepy przebadane. dla mnie stanowczo lepszy jest lacibios femina niż lactovaginal 😛
W takim razie być może jest to sprawa indywidualna. Ja pytając farmaceutke co z dwóch powyższych leków jest lepsze, dowiedziałam się, ze lactovaginal.
a co do profilaktyki to warto jeszcze oprócz jedzenia mniej słodyczy, stosowania bawełnianej bielizny, ręczników osobnych/papierowych do okolic intymnych, prysznica zamiast kąpieli itd, to wzmacniać swoją odpornożć ogólną, witaminy, może coż ziołowego, homeopatycznego :)[/quote]
Mam osobny ręcznik, coraz czężciej noszę bawełnianą bieliznę, w 99% myję się pod prysznicem.Zastanawiam się, czy negatywnego wpływu na ph nie mają nawilżone chusteczki dla dzieci jakich dożć często używam…?
oczywiżcie, że to sprawa indywidualna a poza tym niektóre farmaceutki mają w głowach zakodowane to, że na rynku coż co istnieje od x lat jest lepsze a wcale tak nie jest. w tym zawodzie niestety trzeba się ciągle kształcić i czytać nowinki, bo się ta branża bardzo rozwija, powstają nowe preparaty, leki. z jednej strony to dobrze a z drugiej trzeba być bardziej czujnym i czytać skład i patrzeć czy na pewno dany żrodek został przebadany. lactovaginal chyba nie ma zrobionych badań in vivo i in vitro na szczepach, więc nawet nie powinien nosić statusu probiotyku.
a co do chusteczek, to wątpię. raczej takie rzeczy są bardzo delikatne i mają neutralne pH. ale możesz spróbować przez kilka dni ich nie używać i zobaczyć, czy widzisz poprawę 😉
a pH mierzysz papierkiem lakmusowym czy robisz sobie takie apteczne testy infekcji intymnych?
[usunięto_link] wrote:
a pH mierzysz papierkiem lakmusowym czy robisz sobie takie apteczne testy infekcji intymnych?
I tu mnie zatkało, nie używam nic z tego. Zaciekawiły mnie te testy infekcji intymnych. Co to jest? Na czym to polega?
ph nie mierze w ogóle. Po prostu gdy poszłam do tego gina i on stwierdził, że mam białawią wydzielinę, co jest konsekwencją antybiotyku. Teraz po probiotykach wydzielina jest nadal biała i gęsta i stąd wydaje mi się, że moje ph nadal nie jest takie jak być powinno.
A co do chusteczek, to racja – przerzucę się na nie.
wycieranie się ręcznikiem jednorazowym jest bardzo dobre sama też to robie ponieważ podobnie jak wy, mam problemy po antybiotykach 🙁 ja używałam lactovaginal a ostatnio kupiłam sobie saszetki tantum rosa do podmywania i pomogło (gin powiedziała żeby nie robić irygacji)
a co do tego testu to tu jest link co to jest i jak to wygląda 🙂 [usunięto_link]żrednio wierzę saszetkom do podmywania, bo przyczyna nie znajduję się na zewnątrz lecz w pochwie. Do mycia stosuje lactacyd, więc podmywanie tamtum rosa wydaje mi się zbędne. Lepiej zadziałac czyms od srodka.
