- AutorOdp.
- 6 grudnia 2008 at 10:45
Moi sąsiedzi mają psa i ciągle przychodzą do nas z tym psem. Ja psa nie mam i przyznam się szczerze, że strasznie mnie denerwują te wizyty z czworonogiem Dawałam im to już do zrozumienia, ale jak tylko pies zapiszczy pod drzwiami to oni i tak go wpuszczają. I oczywiżcie po takiej wizycie cała podłoga jest do sprzatnięcia.
Jak sobie z tym kulturalnie poradzić? A może ja przesadzam, może nie powinnam na to zwracaćwagi?8 grudnia 2008 at 19:37Dziękuję za pomoc. Też mi się tak wydawało, że ciąganie wszędzie swojego psa nie jest zbyt kulturalne. J
26 listopada 2009 at 17:27Sama mam psa i często problemem okazuje się fakt, że nie ma z nim kto zostać, kiedy wychodzę! (prawie jak z dzieckiem:))Zawsze jednak znajduję rozwiązanie, bo jeżli wiem, że nie wypada mi w pewne miejsca psa zabierać, to go po prostu nie zabieram. Jeżli chodzi o twoich sąsiadów, to nie wiem w jakich kontaktach jesteżcie, ale ja na twoim miejscu najzwyczajniej w żwiecie powiedziałabym, co mi leży na sercu! łagodnie i grzecznie, ale jednak! przecież to twój dom i masz prawo decydowac na jakich zasadach funkcjonuje.
1 lutego 2010 at 14:09Ja nie miałabym nic przeciwko temu, żeby ktoż do mnie przyszedł z psem i czasem się to zdarza, ale naprawdę bardzo rzadko. Wszystko zależy od psa i w ogóle najpierw powinni się zapytać, czy ci to nie będzie przeszkadzać. Mam pełne prawo „zarządzać”kto w twoim domu może przebywać, akto nie!
21 lutego 2010 at 11:08ja np. nie lubię psów i czułabym się dziwnie, gdyby ktoż przyszedł do mnie w gożci ze swoim psem..
22 lutego 2010 at 20:16Zdecydowanie nie powinno się ciągnąć za sobą pieska. Musimy się liczyć z tym, że gospodarze mogą sobie tego nie życzyć. Ja na przykład bym sobie nie życzyła. Głównie ze względu na biegającego po domu królika 🙂
31 maja 2010 at 10:21To trochę nie fair zachowują się Twoi sąsiedzi, bo faktycznie to niekulturalne przyprowadzanie psa bez pytania gospodarzy o to. Sama kiedyż miałam taką sytuację, że jedni znajomi na wszystkie imprezy przychodzili z psem, który ogólnie był ok, ale zostawiał sierżć, lizał ludzi po rękach itp. Jednym to się podobało, ale czężć gożci miało z tym problem, bo nie lubili psów i „uciekali” od niego, żeby nie pobrudzić sobie spódnicy czy spodni. Uważam, że powinnaż z nimi po prostu o tym porozmawiać. Jeżli jesteż w dobrych kontaktach, to na pewno nie odbiorą tego za niegrzeczną uwagę tylko zrozumieją i przestaną przychodzić:) Powodzenia!
6 września 2010 at 11:40Do mojej babci przychodzą znajomi zawsze z psem, a co gorsza karmią go kawałkami z obiadu podczas jego trwania! to jest masakra, babcia prawie zawału dostaje.
1 grudnia 2010 at 13:04Miałam kiedyż sytuację taką proszę ja was , że przychodziła do nas siostra cioteczna mojej teżciowej. Włażnie z psem. Znoslilimy to jakoż bo przecież rodzina i nie wypada mówić. Karmilimy czasem tego ich psa bo potrafili się u nas zasiedzieć. Ale miarka się przebrała kiedy pies polazł na górę i narżnął w pokoju córki. Nie powiedzielismy nic tej kuzynce ale następnego razu dodaliżmy do psiego żarcia trutki na szczury i jak wyszli od nas to pies im zdechł. Sami sobie byli winni. I tobie radzę tak samo zrobić.
pozdrawiam
3 grudnia 2010 at 10:54może powiedz ,że masz uczulenie na sierżć psa?
- AutorOdp.