- AutorOdp.
- 15 sierpnia 2010 at 17:04
Mija już trzeci miesiąc odkąd wyprowadziliżmy się z Niebieskim z wynajmowanego mieszkania.Teraz mieszkamy u rodziców.Mamy dla siebie malutki pokoik,jakoż tak umeblowany że wszystko się mieżci ale jest to naprawdę mały kącik.Przestało starczać na wszystko w tamtym mieszkaniu i postanowiliżmy zrezygnować.A teraz?No niby jest dobrze…dajemy na domowe opłaty rodzicom,mamy wyprane,ugotowane itp.Zauważam jednak od jakiegoż czasu,że mama jest małomówna w stosunku do mnie,rzadko się jakoż ciekawie odezwie.Pomyżlałam,że może za mało w tym domu robimy,że nie pomagamy jej.Natomiast ja staram się prasować ciuchy po praniu,czasem coż ugotować.Ale po prostu jest we mnie takie poczucie,że jestem tu niepotrzebna.Jak zdarza nam się z Niebieskim poprztykać czy nie porozumieć to mówię żeby być głożniej bo być może słychać wszystko do drugiego pokoju.Takie myżli mnie też nachodzą,że mama wie o wszystkim co u nas się dzieje bo wiele słychać.Przestałam mieć ochotę na seks bo trudno „to robić” cicho..a pokój rodziców jest niedaleko..Niebieski czasem prosi o rade w jakiejż sprawie tatę czy mamę.I to są dla mnie naprawdę przykre chwile.Mnie nie zapyta o zdanie.A więc moje życie tak n a razie wygląda-wstaję o 6 rano,wracam z pracy przed 18,chwilę pobędziemy razem i trzeba iżć spać bo rano znów do pracy.Czasem zakupy,weekend dopiero zaczynam od soboty od 15nastej.Siedzimy w domku teraz czężciej w niedziele bo szkoda nam wydawać kasy na jakież wyjżcia.A ja od wrzeżnia wracam na trzeci semestr studium to weekendy już całkiem mnie nie będzie w domu..
Domyżlam się,że powiecie,że rutyna..
Po prostu naszedł mnie taki smutny moment i napisałam..15 sierpnia 2010 at 19:07ja bym nigdy nie chcial mieszkac razem z panna i matką, nie przejdzie
15 sierpnia 2010 at 19:34Musicie się po prostu wyprowadzić. Wszystko będzie się lepiej układało jak będziecie na własnym.
Ja również nie wyobrażam sobie życia czy u moich czy u rodziców mojego faceta. To bardzo rzadko zdaje egzamin.
Mam taką sytuację w domu-mieszkają siostra ze szwagrem i dzieckiem. Wiecznie pretensje, brak swobody seksualnej itp. Niby to p****żciowo, bo budują dom, ale mimo wszystko, wolałabym poczekać kilka lat więcej na własny dom i mieszkać w wynajmowanej klitce.Ja wyprowadzam się za 2 miesiące. Choć mi żal tych których zostawiam, nie wyobrażam sobie życia małżeńskiego z rodzicami.
15 sierpnia 2010 at 20:56W takim razie odroczyłabym wspólne mieszkanie na za kilka lat, kiedy moja sytuacja finansowa byłaby lepsza.
A jak nie ma rady to trzeba pogadać z rodzicami, czego oczekują od was, jakiej dokładnie pomocy, za co wy w tym domu macie być odpowiedzialni. Ustalić wszystko na dzień dobry, żeby potem nie było pretensji. Wyjażnić też co drażni waszych rodziców, bo coż jest na rzeczy skoro niechętnie się odzywają i spróbować to naprawić. W końcu to chyba ich dom, więc to wy musicie się dostosować. Ja tak przynajmniej uważam.
tak jak mówię, widzę to na co dzień w domu swoim. Dla nikogo, ani dla mamy która też przestała się swobodnie czuć w swoim domu, ani dla młodych nie jest to komfortowa sytuacja. A ja też, jako osoba z boku nie akceptuję tej sytuacji, wspólnego mieszkania.
No a życie seksualne, ja nie dziwie się że autorka przestała mieć ochotę.
16 sierpnia 2010 at 15:20Może studia pomogą ci spojrzeć z dystansu.Jeżli nie możecie mieszkać samodzielnie musisz pewne rzeczy zaakceptować albo o nich rozmawiać bez emocji.
Może to tyko etap aklimatyzacji do nowej dla ciebie sytuacji?
Powodzenia:)17 sierpnia 2010 at 10:16najlepiej mieć swoje własne lokum…
EDIT:kowal2
- AutorOdp.