- AutorOdp.
- 19 marca 2010 at 07:51
Czytałam sobie włażnie książkę „Karpie łabędzie i Big Ben” o życiu pewnej Polki w Londynie i jest tam dialog dwóch kobiet “ głównej bohaterki Beaty i jej koleżanki Kasi. Kasi sztorcuje Beatę że ta druga powinna zmienić styl jeżli chce uwieżć jakiegoż bogatego Anglika. Czy rzeczywiżcie Polki za granicą o niczym innym nie myżlą tylko o tym żeby znaleźć sobie męża? Bo do tej pory wydawało mi się że tak nie jest…
20 marca 2010 at 01:12to tak samo jak kobiety uciekaja ze wsi i zostawiaja na niej samotnych mezczyzn, to jest plaga. Kobiety wybieraja lepsze zycie a nie milosc. Niecha byc grzecznymi dziewczynkami tylko chca czerpac od zycia korzysci w ten sposob potwierdzaja tez swoja atrakcyjnosc, to staje sie narkotykiem, zyciem z ktorego nie ma wyjscia, ulegaja pokusie z koleii mezczyzni ulegaja pokusie
23 marca 2010 at 08:30A czy to źle że chcą lepszego życia?
23 marca 2010 at 09:46Ja osobiżcie słyszałam kilka prawdziwych historii o tym jak to laskom uderza woda sodowa do głowy na Wyspach. Zmieniają się tam, smakują innego zycia. Kilka znajomych mi związków rozpadło się z tego powodu. Ale myżlę, ze nie można generalizować. A książka, o której piszesz jest rewelacyjna:) Bardzo zabawna i taka spostrzegawcza.
23 marca 2010 at 10:35Kiedyż się mówiło o tym, że dziwczyny idą na studia żeby męża złapać. Ja jednak mam wrażenie, że coraz więcej kobiet chce samodzielnie do czegoż dojżć, a nie tylk złapać męża – chyba, że jestem naiwna 😳
Moje dwie najlepsze przyjaciółki mieszkają w Londynie i to wciąż te same dziewczyny, które poznałam na studiach. Jednak to pewnie zależy od czlowieka czy mu odbije woda sodowa czy nie.
24 marca 2010 at 11:16Dokładnie, nie ma reguły. A kobiety dziż chcą czegoż więcej od życia niż tylko bogatego męża, masz racje. W tym celu też wyjeżdżają na takie Wyspy. Robić karierę, zdobywać wykształcenie, obycie, dożwiadczenie, a nie tylko faceta.
24 marca 2010 at 23:19A gdzie leży granica po której okreżla się że komuż woda sodowa uderzyła do głowy?
26 marca 2010 at 12:20Jest dożć płynna, ale takie rzeczy chyba widać. Jeżli ktoż wczeżniej był dożć skromny, nie pysznił się, liczył z innymi, myżlał o bliskich a nie tylko o sobie a potem to wszystko się zmienia pod wpływem poprawy samooceny, jakichż sukcesów zawodowych, przypływu pieniędzy to nic innego tylko włażnie taka woda sodowa.
- AutorOdp.