- AutorOdp.
- 10 marca 2011 at 21:14
Witajcie. Mam na imię Joanna i zwracam się do Was Moje Drogie o radę. A mianowicie. Co dzień chodzę wieczorem do kożcioła. Od ok. 2 – 3 tygodni zwróciłam uwagę na pewnego mężczyznę. Bardzo często udaje mi się przyłapać go jak mi się przygląda i wychodząc z kożcioła zawsze idzie przede mną otworzyć mi drzwi. Kiedy była ze mną przyjaciółka i stała z tyłu, mówiła, że on cały czas mi się przyglądał. Co gorsza… ON JEST FANTASTYCZNY. Po prostu magiczny. A dziż spotkały się nasze spojrzenia, bardzo blisko, na jakież 10 sekund. Dużo o nim myżlę. Wczeżniej byłam z chłopakiem, który był bardzo nieżmiały i to ja musiałam zrobić ten „pierwszy krok”, a on mi dawał tylko takie „znaki”. Może w tym przypadku też mam tak postąpić? Myżlałam, o tym, żeby może zagadać do niego jakoż po mszy czy coż, ale nadal coż mnie powstrzymuje. Problem w tym, że ja mam 18 lat, a on ok. 26, 27 i boję się, że za dużo sobie wyobrażam, że kiedy powiem do niego zwykłe” dobry wieczór” to on mi nie odpowie. Proszę Was o radę, jakiż złoty żrodek. Już wczeżniej go widziałam, ale dopiero włażnie jakoż od dwóch tygodni zaczęłam na niego zwraca uwagę. jego widok zapiera mi dech w piersiach. proszę o pomoc. Wyjeżdżam na weekend, więc zobaczę go dopiero w poniedziałek. Nie wiem co robić, dlatego zwracam się do Was z prożbą o pomoc:)
Pozdrawiam,
Joanna.10 marca 2011 at 21:32Normalnie ” siema, hej ,dzień dobry, wieczór…”
11 marca 2011 at 16:21A co Ci szkodzi spróbować? Nic nie stracisz, a możesz jedynie zyskać 😉 . Powodzenia.
14 marca 2011 at 15:50Biorę aktywny udział we Mszy świętej zawsze:) Nie potrzebuję motywacji do chodzenia, po prostu ostatnio zaczęłam go zauważać. Dziękuję Wam za odpowiedzi, dziż się do niego odezwę:)
14 marca 2011 at 23:15I jak poszło?:)
- AutorOdp.