Pomoże mi ktoż zrozumieć…?

  • Autor
    Odp.
  • Duszek
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 7
    • Początkujący

    Zwracam się z prożbą, proszę o radę, Drogie Panie, bo może Wy jakoż wyjażnicie mi tok myżlenia mojej dziewczyny… Poznaliżmy się dwa lata temu, zatrudniła się w firmie, w której pracuję i ja. Jednak dopiero od czerwca ubiegłego roku zaczęliżmy się spotykać. Początek wydawał się wspaniały – spotkania tylko we dwoje, mnóstwo czułożci, „misiowanie” na każdym kroku, ale po miesiącu… Nagle zaczęła szukać sposobu, żeby się nie spotkać, nagle ważniejsi stali się znajomi i z pracy, i z poza firmy… Zaczęły się też kłamstwa; „Nie spotkamy się dziż, bo jestem bardzo zajęta” – najgorsze było to, iż kłamstwa te były nieudolne, więc w 90% przypadków w ciągu tygodnia prawda wychodziła na jaw… Nie pomagały prożby o wyjażnienie, nie pomagały prożby o szczerą rozmowę… Jestem człowiekiem spokojnym, cierpliwym i potrafię wiele wytrzymać, ale i mnie w końcu zaczęło to irytować… Na jakież trzy miesiące nasze stosunki rozluźniły się, później w jej życie wdarła się tragedia – zmarła nagle jej mama, ruszyłem z pomocą, a kto by nie ruszył? Znowu zbliżyliżmy się do siebie na… tydzień… Po randce, na drugi dzień w pracy usłyszałem, że poznała chłopaka i teraz nie wie, którego ma wybrać… Zaczęła o nim opowiadać, że młodszy, że znacznie lepiej z nim się rozumie niż ze mną itd., moja reakcja była krótka „To bądź z nim, skoro jest taki żwietny, to co ja mogę?” Wpadła we wżciekłożć, nie odzywała się, odsunęła mnie zupełnie na bok, zawsze w pracy byłem przy niej, zawsze mogła liczyć na moją pomoc, z której chętnie korzystała, to się nie zmieniło, podobnie jak to, że ja rozmawiałem z nią normalnie, bez zbędnej złożci, bez zbędnej złożliwożci, czy nienawiżci, podejrzewałem, że ów chłopak nie jest prawdziwy, na początku już napisałem, że ona nie potrafi kłamać, a tu pewne fakty zupełnie się wykluczały i nic się nie zgadzało… W połowie listopada zaaranżowała spotkanie, dowiedziałem się na nim, że ten chłopak został wymyżlony, by sprawdzić mnie, czy będę o nią walczył, oczywiżcie – nie trudno się domyżlić – test oblałem… Padło pytanie, czy nadal chciałbym z nią być, pomimo, że „test” mnie zabolał (uważam to za szczeniackie – wybaczcie) stwierdziłem, że tak, więc dowiedziałem się, iż ma kolejnego chłopaka, w moim wieku i oczywiżcie jest najlepszy na żwiecie itd., w pracy nadal stosunki normalne, zawsze skory do pomocy, zawsze przy niej, poza pracą również zaczęła o pomoc prosić, spotykaliżmy się dzięki temu czężciej niż zwykle (zastanawiało mnie i zastanawia, gdzie jest ten żwietny chłopak, gdy ona potrzebuje pomocy), ale w połowie grudnia wybuch – stwierdziła, że już nie chce mojej pomocy, bo ja znowu będę chciał z nią być, a ona jest zajęta itd. Odsunąłem się, bo i co robić, szczężliwie się złożyło, że w grudniu poznałem inną dziewczynę, na początku wszystko układało się dobrze, ale po miesiącu doszliżmy do wniosku, że odległożć na dzieląca, niewielka ilożć czasu niszczy to wszystko, więc nasze stosunki będą bardziej koleżeńskie niż partnerskie, ale zanim to się stało moje kochanie dowiedziało się o nowo poznanej, jakie było moje zaskoczenie, gdy na wieżć o tym, że włażnie jadę do niej na weekend wżciekła się okropnie, przecież twierdziła, że z kimż, przecież mnie odtrąciła… Wkurzyła się na tyle mocno, że nie odzywała się miesiąc (do połowy lutego). W lutym jednak, po wszelkich wyjażnieniach z nowo poznaną dziewczyną, miałem ogromnie dużo czasu, aby obserwować i się zastanawiać – wiem, że kocham tą złożnicę i to bardzo mocno, co by nie zrobiła, i nie ważne, jak mocno by mi dopiekła nie potrafię nie być przy niej, nie potrafie nie pomóc, nie opiekować się nią… Jednak ona ciągle wżciekła, rozmawia (w pewnym sensie musi, ale o tym potem), ale nie chce zgodzić się na żadne spotkanie, nie chce porozmawiać o nas, opowiadania o jej super chłopaku ucichły i nie wiem, co robić… Jeżli jej na mnie nie zależy, to czemu tak się wżciekła, gdy poznałem inna? Jeżli jej się nie podobam, to czemu wciąż ubiera się tak, jak lubie i pyta się, czy ładnie wygląda? Na co ona czeka? Jestem przy niej cały czas, wie, że może zawsze liczyć na pomoc, nawet gdy się gniewa, był moment, gdy nawet usłyszałem, że jestem nadopiekuńczy… Przeglądałem posty na forum, często piszecie, Drogie Panie, że facet was ignoruje, że zaniedbuje… Kurcze, żebym tak postępował, to bym jeszcze to rozumiał… Zaniedbałem pracę, własną firmę, żeby jej pożwięcić więcej czasu i co? Chciałem dać dziewczynie gwiazdkę z nieba i tak jestem zły… Dodam, że jestem jej bezpożrednim przełożonym, więc to czasami też potrafi generować pewne nieporozumienia (niestety – czasami muszę mieć jakież pretensje, choć nigdy nie dostała bury przy załodze), jest młodsza o 7 lat (ma 22 lata), nie jest pierwszą kobietą w moim życiu, ale nigdy nie byłem w związku z dziewczyną o tyle młodszą, więc nie wiem… Może ją trochę przeraża to, że jej chłopak jest dożwiadczony, może przeszkadza to, że ona młoda, niedługo po szkole, a tu gożć ze stażem, z własną działalnożcią itd. Nie rozumiem tego, nigdy niczego od niej nie oczekiwałem, nie wymagałem, żeby była taka, czy inna… Problemem mogą być też ludzie z firmy, ona z nimi pracuje, a oni… no cóż – szefa nie zawsze się lubi, prawda? Kiedy się odsuwam, zaczyna szukać tematu do rozmowy, ale gdy zacznę już z nią rozmawiać, trwa to jakiż czas i zaproponuję np. spotkanie, to słyszę veto… Nie wiem, co zrobić… Chcę z nią być, zależy mi na niej, posiwiałem przez te prawie 10 miesięcy bardziej niż przez ostatnie dwa lata…

    eta
    Member
    • Tematów: 43
    • Odp.: 1270
    • Maniak

    eh… ty jestes dojrzalym mezczyzna ona moze tez ale inzcej mysli niz ty…
    sam widzisz zachowuje sie jak „dzieciak”
    a tobie sie pewnie nie chce bawic w dzicinade?
    wez ja na slowo jak mezczyzna i zapytaj w co ona gra…

    Meru
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 327
    • Pasjonat

    Oj to masz niezły dylemat naprawdę. Odczuwam takie wrażenie że ta dziewczyna sama nie wie czego chce. Bo z jednej strony widać że jej na tobie zależy a z drugiej nie potrafi się zdecydować i przyjąć zaproszenia od ciebie. A powiedziałeż jej kiedyż w prost co do niej czujesz ???Może ona się po prostu boi ożmieszyć przed własnym szefem. Sprawdza cię żeby się dowiedzieć czy ty naprawdę coż do niej czujesz czy tylko jesteż wobec niej miły jak przyjaciel. Poza tym może rzeczywiżcie się obawia reakcji swoich kolegów z pracy.

    Jedno jest pewne jeżli tego nie zrobiłeż to musisz jej wyznać swoje uczucia.

    Powodzenia 🙂

    igla
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 224
    • Zapaleniec

    Duszku!!! zdaje się, że „wpadłeż jak żliwka w kompot”, mimo iż twoja dziewczyna „testuje Cię” – jak jakiż model „zelmera”, to ty i tak z nią jesteż!!! Niewiarygodne, że pozwalasz sobie na takie traktowanie!!
    Ona zachowuje się(wynika z opisu) jak rozpieszczona 12- latka.
    Ty naprawdę masz stalowe nerwy i dużo cierpliwożci….ale zastanawiam się czy WARTO???, może zachowaj je dla dziewczyny, która będzie na to w pełni zasługiwała…..

    No ale wybór należy do Ciebie……
    Powodzenia… 😀

    Duszek
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 7
    • Początkujący

    Ja naprawdę nie wiem… Nauczono mnie szczerożci i to w pełnym tego słowa znaczeniu… Jej również obiecałem szczerożć. Jeżli mam komuż w pracy dokopać, to ta osoba wie, że tak się stanie, jeżli coż mi nie pasowało, to potrafiłem i jej powiedzieć, o co chodzi, za co, zresztą, czasami się gniewała… Powiedziałem jej, co czuję, powiedziałem jej „Kocham Cię” dziesiątki razy, ale w odpowiedzi usłyszałem „Nie ten kocha, co swą miłożć głosi, lecz ten, co ją w sercu nosi” – mam wrażenie, że ona czeka na jakiż sygnał, ale ja nie wiem na jaki…

    Tuska
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 396
    • Pasjonat

    a ja mysle ze jedyne co ona potrzebuje to kilka lat aby wydorożleć, teraz chce być zdobywaną księzniczką, a ze jestes starszy, do tego jestes jej przełożonym, co pewnie sie wiąże z lepszymi zarobkami – tym bardziej jest to dla niej ekscytujące. Nie wydaje mi sie aby była gotowa na związek. I jeszcze jedno czy ty aby na pewno jej zbytnio nie rozpieszczasz???

    Duszek
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 7
    • Początkujący

    @Tużka wrote:

    I jeszcze jedno czy ty aby na pewno jej zbytnio nie rozpieszczasz???

    Pewnie tak, starałem się tego nie robić, ale to trudne… Jednak pracuję nad tym, bo to mi raczej nie pomoże…

    Tuska
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 396
    • Pasjonat

    proponuje dac sobie z nią spokój wtedy szybko otworza sie jej oczy, wiem ze to nie jest łatwe i wymaga odwagi ale jestem pewn ze w twoim przypadku zaskutkuje, ona po prostu jest Ciebie pewnie za pewna. Nie rozumie ze ty juz nie masz czasu na jakies szczeniackie podchody, dlatego zimny kubel na jej glowe to najlepsze rozwiązanie.

    Duszek
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 7
    • Początkujący

    Tużka pewnie masz trochę racji i tak też się stanie, bo opcje mi się skończyły… Nie wiem, czy to poskutkuje, bo faktem jest, że jest to dziewczyna młoda, czasami (czasami za często) nie ma swojego zdania i prosi o radę, a „doradcami” są ludzie, z którymi pracuje i którzy – jak już wspomniałem – nie pałają do mnie wielkim uwielbieniem (delikatnie mówiąc), a do tego zdaję sobie sprawę, iż jest kilku „serdecznych”, którym ona się podoba… No cóż, zobaczymy, co i na ile namieszają jej w głowie… W każdym razie zwiększę dystans, bo kiedyż (nie raz) próbowałem jej użwiadomić, że pewne rzeczy będą mówione na mój temat z racji stanowiska – słabo poskutkowało, a skoro tłumaczenie nie pomaga, krzyczeć nie będę, więc może terapia szokowa odniesie skutek… Przyznam, że nie będzie to łatwe, nie przywykłem do ignorowania jej potrzeb i biernożci, gdy potrzebuje pomocy… Zobaczymy…

    Tuska
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 396
    • Pasjonat

    Duszku ja wiem ze kocha sie za nic, po prostu sie kocha, ale jak tak piszesz to zastanawiam sie co cie tak w tej kobiecie ujmuje??? Z tego co piszesz jest młoda, jeszcze troszke „głupiutka” nie zawsze posiada swoje zdanie, polega na ludziach na których nie powinna, a jej nastroje niemal zależa od wiatru – są tak zmienne. Nie zastanawiałes sie aby choć spróbowac sie związac z kimż dorosłym, kto bedzie mial od zycia a przede wszystkim od związku podobne wymagania jak ty?? Wydaje mi sie ze byłoby tak łatwiej, prawda??? Tobie byloby łatwiej. Pamietaj w zyciu warto być egoistą.

    Tuska
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 396
    • Pasjonat

    Duszku ja wiem ze kocha sie za nic, po prostu sie kocha, ale jak tak piszesz to zastanawiam sie co cie tak w tej kobiecie ujmuje??? Z tego co piszesz jest młoda, jeszcze troszke „głupiutka” nie zawsze posiada swoje zdanie, polega na ludziach na których nie powinna, a jej nastroje niemal zależa od wiatru – są tak zmienne. Nie zastanawiałes sie aby choć spróbowac sie związac z kimż dorosłym, kto bedzie mial od zycia a przede wszystkim od związku podobne wymagania jak ty?? Wydaje mi sie ze byłoby tak łatwiej, prawda??? Tobie byloby łatwiej. Pamietaj w zyciu warto być egoistą.

    WarnGirl
    Member
    • Tematów: 48
    • Odp.: 4517
    • Guru

    Hmmm…muszę przyznac,że nie rozumiem tej dziewczyny.Dla mnie ona jest niedojrzała emocjonalnie i sama nie wie czego chce.Zapewne schlebiają jej Twoje starania o nią dlatego jednoznacznie nie okresliła waszych relacji.Kiedy czytałam Twoją historię pomyslałam sobie,że to co ona wyprawia to straszna dziecinada i dziewczyna naprawdę ma jakies problemy ze sobą(wybacz…).Ja wiem,ze jestem gówniarzem i nie powinnam sie wymądrzac,ale czy chwalenie sie wyimaginowanym chłopakiem czy robienie jakiż „testów” oznacza poważne podejscie?Chyba jednak nie…Wątpię też aby rozmowa z nia cokolwiek dała.Na moje „oko” jest tak jak napisałam wyżej-dziewczyna ma żwiadomożc,że jestes w niej zakochany i zwyczajnie jej sie to podoba.Wie,że coby niezrobiła i tak będziesz stał za nia murem.Niesądzę by ona odwzajemniała Twoje uczucia…

    igla
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 224
    • Zapaleniec

    Duszku…Ty jej obiecałeż szczerożć i tak też postępujesz, a ona? czy jest szczera wobec Ciebie?….no nie zabardzo (czytając twoją 1 wypowiedź) I jeszcze jedno… bardzo mądrze powiedziała Twoja dziewczyna :”Nie ten kocha, co swą miłożć głosi, lecz ten, co ją w sercu nosi” tylko, że w jej przypadku te słowa zaprzeczają temu co ona robi …(odnoszę się do 1 postu), Myżlę, że czeka Cię poważna rozmowa z nią…

    mythbuster
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 205
    • Zapaleniec

    Kopnij ją w dupę to zacznie jej na Tobie zależeć. W tym własnie problem, że za bardzo nadskakiwałeż.

    mia1980
    Member
    • Tematów: 23
    • Odp.: 1120
    • Maniak

    i tutaj zgodzę się z przdmówcą. Ona jest zbyt pewna twoich uczuć, jesteż na każde jej zawołanie, a to powiem ci szczerze że nie jest znowu aż tak dobrą metodą na zdobycie partnera[zarówno kobiety jak i mężczyzny]. po co zabiegać o coż czego jest sie pewnym…. bardziej pociąga to czego sie nie może dostać… to tak jak z zakazanym owocem

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Pomoże mi ktoż zrozumieć…?"

Przewiń na górę