- AutorOdp.
- 10 kwietnia 2013 at 18:23
Czeżć wszystkim,
rozterka jak u wielu z nas, a jednak nie tak łatwo znaleźć odpowiedź w postach innych.
Pytanie za 100 punktów – warto walczyć o związek trwający 4 lata, czy zrezygnować i poszukać kogoż lepszego?Mamy po 22 lata i mimo, że trochę się znamy i jesteżmy razem, nie czuję w nim bratniej duszy, a tego mi brakuje w tym związku – mocno zaznaczonej tej strony 'przyjacielskiej’.
Trudno nam się dobrze rozmawia. Wina niedopasowania, czy to wina np. moja, że nie jestem równocennym partnerem w rozmowie?
Nie pasjonujemy się tym samym, tak naprawdę.
Nie lubię jego sposobu mówienia, książek, których czyta. Wygląd – motyli w brzuchu nigdy nie miałam. Brak zainteresowania moją osobą. Nie lubię jego żwiatopoglądu, nerwowożci, braku umiejętnożci dyskusji.
Swoje zasady przenosi na innych – niepalenie, zakaz palenia zioła, zakaz picia, czego specjalną fanką nie jestem, ale chcę mieć możliwożć własnej decyzji.
Poza tym wszytkim – jest on przesympatyczną, pracowitą, pomocną, wesołą osobą. I nawet zmienił się na lepsze, w porównaniu do naszych początków, ale raz, że dalej nie jestem zachwycona, dwa, że nie mogę zapomnieć swojego żalu do niego.Nie wymieniłam wszystkich zalet i wad, bo ciężko. Kwestia tego, dlaczego rozstajemy się z innymi?
Rozstanie – wynalazek do bani, bo ucina długoletnie znajomożci? Uniemożliwia budowę przyjaźni?
Na własne życzenie krzywdzimy siebie i drugą osobę – potrzebnie? Niepotrzebnie?Szukać lepszej osoby?
11 kwietnia 2013 at 12:01sa dwa wyjżcia. Wziać pod uwagę że jesteżcie jeszcze młodzi i troche poczekać uwierz, że później priorytety i wizje sie zmeiniają. Jeżli nie chcesz tracic czasu to nei szukaj sam sie ktoż znajdzie, tylko bądz otwarta
11 kwietnia 2013 at 18:10Najważniejsze pytanie, co Cię trzyma przy Twoim partnerze? Przyzwyczajenie? Nie musicie mieć wspólnych pasji, ale powinniżcie szanować swoje upodobania. Nie wyobrażam sobie związku bez rozmów, długich, do 3 w nocy, czasami do 5 nad ranem.
11 kwietnia 2013 at 19:24Dzięki za wypowiedzi. Czy ktoż miałby coż jeszcze do powiedzenia na ten temat?
18 kwietnia 2013 at 12:26Nie rozumiem więc co was trzymało razem przez te 4 lata. Bo to troche sporo, rozumiem, że to młodzieńczy związek bo zaczeliżcie mając 18 lat ale uwierz, że nei warto w tak mlodym wieku zamykac się juz w jakims powaznym związku, który sobie tylko wisi a żadnych przyjemnożci itp z niego nei ma, warto jest przeżywac chwile uniesień, których w waszym związku ewidentnie brakuje. Odpowiedz sobei na pytanie czy to jest facet już na stale? b jeżli nei to w tym czase może omijac cie wiele rzeczy, wiele znajomożci….
23 kwietnia 2013 at 20:25Bywało nam ze sobą naprawdę fajnie, a to, co nam nie wychodziło, sprowadzałam/liżmy do tego, że każda para ma jakież problemy i te są nasze… Ale dobrze powiedziane, że po 4ech latach nie powinno się już mieć takich wątpliwożci. Dzięki wam serdeczne za pomocne odpowiedzi, trzymajcie się ciepło.
8 maja 2013 at 13:21powodzenia:)
17 maja 2013 at 16:38Gadasz jak o jakimż przedmiocie. Daj mu spokoj może chłopak odżyje. A Tobie tak źle to nie wiem w ogóle po co się męczysz skoro wszystko Ci w nim przeszkadza. Znajdź kogoż kto kopci szlugi i nie mówi Ci ,że masz tego nie robić,bo będzie miał to gdzież czy się trujesz.
19 maja 2013 at 19:36@Kowal:
Daj mu spokój? Zawsze miał wolną rękę.
„Męczyłam się”, bo było parę rzeczy, które ceniłam w nim i tym związku.
Nawet nie chodzi o wspólne trucie się papierosami czy innymi – tylko o nienarzucanie własnej woli i zasad.Nawiasem, wybrałam ostatecznie tę pierwszą opcję – rozstałam się z nim. W chwili obecnej walczy o mnie jako o dziewczynę i mówi, że nie odpużci… Jesteżmy w kontakcie i staram się to zachować na stopie przyjacieleskiej. Jest dziwnie.
20 maja 2013 at 13:37Powiedz mu z góry ,że nic z tego nie bedzie jeżli chodzi o związek. Niech się nie męczy i w tym czasie może też kogoż sobie znaleźć. Przyjaźnie po związkach. Bla,bla,bka. Komu to potrzebne?
16 października 2013 at 07:25To daj mu odczuc zeby nie robil sobie nadziei. Po co ma tracic swoj czas…
17 października 2013 at 07:26Jak najszybciej na spokojnie z nim usiądź i rzeczowo wytłumacz, jak to wszystko dalej widzisz, po co macie się męczyć
30 października 2013 at 06:23Usiadz i poromawiaj, jesli nie masz juz na to sil odejdz i zyj w spokoju.
- AutorOdp.