- AutorOdp.
- 20 lipca 2009 at 12:01
Ehh…. nigdy nie spodziewałam się, że będe chciała pomocy, wsparcia od kogoż innego… ale o nią proszę.
Jestem w związku od ponad 5 lat. Od jakiegoż czasu chce odejżć ale nie potrafie. Wiem, ze nie bede umiała z nim być, za dużo mi sprawił bólu. Teraz od jakiegoż czasu (4miesiace) jest do rany przyłóż – tak bo stracił grunt pod nogami. Ja nie potrafie mu zaufać, chociaz wiem ze jestem dla niego całym swiatem, wiem jak bardzo mnie kocha. Ja nie widze w nas sensu. Praktycznie nic do niego nie czuje, zostały jakies resztki dawnych uczuć. Boje sie ze strace jedyną osobę, która mnie kocha. Czy jest jakies sensowne wyjscie z tej sytuacji? Mam odejżć, zostawić go i niech się męczy. Czy może zostać i dalej sie z nim męczyć? I ranić jego i siebie dalej?20 lipca 2009 at 15:40Bardzo trudna sprawa,bo jeżeli chodzi o UCZUCIA,to zawsze jest trudno.
Po pierwsze, nie możesz z nim zostać tylko dlatego,że jest Ci go żal.
Nie lubię jak się ludzie rozstają dlatego prosiłabym byż przemyżlała wszystkie za i przeciw.To czy go naprawdę nie kochasz,czy tylko chciałabyż nie kochać.
Jeżeli jednak stwierdzisz,że coż tracisz będąc z nim.Odejdź. Innego rozwiązania nie ma.Życzę mądrych decyzji :*
20 lipca 2009 at 16:08Póki jesteż młoda to masz szanse poznać jeszcze kogoż kogo pokochasz. nie badz z kims bez uczuc bo ten zwiazek i tak jest skazany na porazke a tylko dluzej bedziecie sie nawzajem meczyc. wytlumacz mu w jasny, ale nie brutalny sposob, ze juz nie widzisz waszej wspolnej przyszlosci. bedzie jakis czas cierpial bo to naturalne. tobie tez pewnie bedzie przykro. ale czas leczy rany
21 lipca 2009 at 08:36Jeżli bym miała wybierać czy zranić faceta, z którym i tak nie potrafie być czy samą siebie katować byciem w związku bez przyszłożci to postawiłabym na zdrowy egoizm…
21 lipca 2009 at 12:33Napisałaż: JA NIE POTRAFIĘ MU ZAUFAĆ.
To w związku baaardzo ważne.
Coż co się zaczyna zawsze ma też swój koniec. To Ty decydujesz o swoim życiu, swojej przyszłożci.
Pamiętaj, że to Ty jesteż panią swojego życia. To Ty podejmujesz decyzje.Facet, fajnie jak jest. Ale czy to włażnie ten skoro przez niego cierpisz?
Weź się laska w garżć. Przemyżl co jest dla Ciebie ważne w życiu. Jakie są Twoje priorytety. Czy ten mężczyzna będzie obok Ciebie zawsze gdy będziesz tego potrzebowała.
29 lipca 2009 at 13:37Definicja zaufania wg mojego byłego, który na wieżć o ciąży przypomniał sobie o swoich dzieciach-po 2 cudownych latach wspólnie spędzonych:
ZAUFANIE TO ODCZUCIE, ŻE DRUGA STRONA CIĘ NIE OSZUKA I NIE ZAWIEDZIE, ODCZUCIE, ŻE JEST ZAWSZE WOBEC CIEBIE W PORZĄDKU NAWET WTEDY, GDY NIE MASZ ŻADNEGO INSTRUMENTALNEGO WPŁYWU NA JEJ POCZYNANIA, ANI MOŻLIWOśCI KONTROLI TYCH POCZYNAŃ. ZAUFANIE TO NIE WIEDZA, ŻE KTOś CIĘ NIE OSZUKUJE, ALE PEWNOśĆ I PRZEśWIADCZENIE…..
Więc przemyżl sobie czy warto brnąć w ten związek dalej, skoro teraz jest tak jak opisujesz:)))29 lipca 2009 at 20:24Jeżli nic już praktycznie nie czujesz i nie potrafisz zaufać co według mnie jest jedną z najważniejszych rzeczy w związku to trudno będzie Ci dalej w to brnąć. Będziesz raniła i siebie i swojego faceta, siebie dlatego bo się będziesz męczyła, a jego bo będziesz go oszukiwała, że jest wszystko dobrze, a tak naprawdę nie będzie. Napisałaż, że boisz się stracić osobę, która Cię kocha… Nie wiem czy Twoim największym problemem nie jest strach przed samotnożcią, ale jeżli tak jest to ten związek nie ma przyszłożci. Jesteż jeszcze młoda, całe życie przed Tobą i szkoda go marnować na bycie z kimż tylko po to, żeby mieć.
- AutorOdp.